Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 20 lipca – Zwycięstwo w Superpucharze

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

20.07.2020 00:00

(akt. 20.07.2020 10:44)

20 lipca piłkarze Legii grali pięciokrotnie. Równo 12 lat temu stołeczny zespół po raz ostatni sięgnął po Superpuchar Polski.

Sześć goli, trzy punkty

Dokładnie siedem lat temu legioniści rywalizowali z Widzewem Łódź w pierwszej kolejce ekstraklasy. Po atrakcyjnym spotkaniu warszawiacy wygrali 5:1 po bramkach Miroslava Radovicia, Jakuba Rzeźniczaka, Patryka Mikity i dwóch trafieniach Kucharczyka. Dla gości honorowego gola strzelił Staroń. Warto dodać, że dla Mikity było to trafienie w debiucie. Wówczas po raz pierwszy dla stołecznego klubu zagrał Mateusz Cichocki. Skrót meczu można obejrzeć tutaj, a fotoreportaże - w tym miejscu.

- Dobrze zaczął nam się ten mecz i potrafiliśmy to wykorzystać. Widzew mógł trafić na 2:1 za sprawą Pawłowskiego, ale dobrze spisał się Kuciak. A potem było już tylko lepiej, dominowaliśmy. Czy zamieniam się w Alexa Fergussona? Może wody? Wystawiłem dwa różne składy, sprawdzam kto jak wygląda, to dobry moment. Przez jakiś czas będzie spora rotacja, ale zależy to też od tego, jak piłkarze będą wykorzystywali swoje szanse. Dziś fajnie wypadli Mikita i Cichocki, ale dużo pracy przed nimi. Mikita ma smykałkę do gry, chciałem zobaczyć jak będzie wyglądał przy kibicach, w grze o stawkę. Wytrzymał presję, udanie zadebiutował i będzie dostawał swoje szanse. Ale muszę pilnować by za bardzo w siebie nie uwierzył, bo to może go zgubić. Cichocki bardzo skoncentrowany, duży spokój, dobre podania zewnętrzną częścią stopy. Musi być odważny, jestem z niego zadowolony - skomentował po meczu trener Legii, Jan Urban.

Superpuchar

20 lipca 2008 roku drużynę z Łazienkowskiej czekał mecz o Superpuchar z Wisłą Kraków. Spotkanie mistrza Polski ze zdobywcą krajowego pucharu zaplanowano w Ostrowcu Świętokrzyskim. Stołeczna drużyna sięgnęła po pierwsze trofeum w sezonie, pokonała Białą Gwiazdę (2:1) po golach Takesure Chinyamy i Piotra Rockiego. Honorową bramkę dla rywali zdobył Grzegorz Kmiecik.

Wówczas po raz ostatni trafiło do Legii w 1997 roku, kiedy to "Wojskowi" pokonali Widzew Łódź 2:1. Zatem po 11 latach Legia odzyskała Superpuchar. Od tamtej pory warszawiacy sześć razy grali w finale tych rozgrywek. I sześć razy przegrali. 

Inauguracja

Dokładnie 43 lata temu legionistów czekał pierwszy mecz ligowy w sezonie 1977/1978 – na Łazienkowską przyjeżdżał Ruch Chorzów. Była to nietypowa inauguracja sezonu, spotkanie bowiem rozegrano awansem ze względu na udział obu drużyn w Pucharze Intertoto (pozostałe kluby przystępowały do gry dopiero w weekend). Niedawny mistrz kraju, który poprzednie rozgrywki ukończył na odległej 13. pozycji, nie miał przy Łazienkowskiej żadnych szans. Odmłodzony zespół Wojskowych wygrał 3:0, a powinien nawet wyżej. Po spotkaniu najczęściej mówiono o Kazimierzu Deynie, który strzelił 2 gole w odstępie 4 minut, natomiast trzecia bramka była dziełem Marka Kusty.

Koniec passy

Bajeczna forma Legii trwała do 20 lipca 1930 roku. Do tego momentu drużyna straciła jedynie 3 punkty, nie przegrywając ani razu. Legioniści wygrali wszystkie mecze z czołowymi drużynami tabeli – Wartą, Cracovią i Wisłą. Na półmetku rozgrywek mogli zatem zająć nawet 1. miejsce, wyprzedzając Pasy, ale by to osiągnąć, musieli wygrać dwa ostatnie mecze – z Polonią i Warszawianką. Końcówka rundy zapowiadała się jednak jako trudna, ponieważ monolityczna obrona Legii się rozpadła. W meczu z Wisłą (3:2) kontuzji nabawił się Józef Ziemian i z konieczności jako obrońca grał nominalny środkowy pomocnik Franciszek Cebulak.

Z Warszawianką poszło gładko – 5:0, ale wcześniejszy mecz z Polonią Warszawa (90 lat temu) Wojskowym się nie udał. - Legja prowadziła do przerwy 1:0, z pięknego strzału Łańki, i po przerwie znaczna jej przewaga nie zwiastowała zwycięstwa Polonii. Dopiero wolny w 25 minucie dla Polonii, strzelony ładnie przez Ałaszewskiego, a puszczony zupełnie brzydko przez niedysponowanego Skwarczyńskiego zdeprymował fatalnie Legję. Ta chwila słabości kosztowała drogo wojskowych: słabość jest w footballu niedopuszczalna. W minutę później Polonia prowadziła już 2:1, zdobywszy drugą bramkę przez Suchockiego, a jeszcze po jednej minucie z karnego Pazurek II przypieczętował niespodzianie zwycięstwo Polonii trzecią bramką – relacjonował „Przegląd Wieczorny” (21.07.1930).

Legia kończyła ten mecz w dziewiątkę – z powodu kontuzji boisko opuścił Bolesław Cichecki, a Henryka Przeździeckiego usunął sędzia, gdy atmosfera pod koniec zrobiła się nieprzyjemna i zbyt nerwowa. - Mecz był emocjonujący i nosił wszelkie cechy spotkania rywali lokalnych. Atmosfera przesycona była nerwowością obu drużyn. Na trybunach i wałach szalało cztery tysiące publiczności. Widzowie bili się między sobą, na boisku kopano się też niezgorzej. Ha – mistrzostwo ligi to nie sentymentalny romans – kończył swoją relację meczową „Przegląd Wieczorny” (21.07.1930). Ostatecznie legioniści zakończyli rundę wiosenną na 2. miejscu, tracąc punkt do Cracovii.

Mecz

Sezon

Strzelcy

Legia Warszawa – Widzew Łódź (5:1)

2013/2014

Radović, Rzeźniczak, Kucharczyk II, Mikita

Legia Warszawa – Wisła Kraków (2:1)

2008/2009

Chinyama, Rocki

Legia Warszawa – Ruch Chorzów (3:0)

1977/1978

Deyna II, Kusto

Bellinzona AC – Legia Warszawa (1:1)

1967/1968

Pieszko

Polonia Warszawa – Legia Warszawa (3:1)

1930

Marian Łańko

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.