Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 23 lutego – Porażka ze Sportingiem w Lidze Europy
23.02.2021 00:15
Dziewięć lat temu piłkarze Legii rywalizowali w rewanżu 1/16 finału Ligi Europy, ze Sportingiem CP. W pierwszym spotkaniu, rozgrywanym przy Łazienkowskiej, padł remis 2:2. Na Estadio Jose Alvelade do zespołu wrócił Miroslav Radović, ale i on nie pomógł. Przerwa w treningach zrobiła swoje. Mecz nie był porywający, a komplikował go jeszcze arbiter Władisław Biezborodow z Rosji, co chwilę gwiżdżąc faule i pokazując żółte kartki (aż 11). Nie podyktował ewidentnego rzutu karnego dla Legii w końcówce pierwszej połowy, kiedy po centrze żegnającego się Macieja Rybusa piłkę ręką zagrał Anderson Polga. Skrzydłowy bardzo chciał pomóc drużynie, wystąpił, choć nie powinien, bo narzekał na uraz.
Nadzieje na 1/8 finału pogrzebał w 7. min przed końcem Matias Fernandez. Dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, nikt nie dotknął piłki, a ta wpadła do bramki obok Dusana Kuciaka. Ostatecznie, rywale wygrali 1:0. - Patrząc na oba mecze, to byliśmy lepsi. Po meczu w Warszawie możemy mieć do siebie pretensje, za to spotkanie w Lizbonie już nie. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, walczyliśmy, należały nam się dwa rzuty karne – podsumował słowacki bramkarz. - Można narzekać na sędziego, ale największe pretensje możemy mieć do siebie. Przygodę w pucharach trzeba ocenić pozytywnie. Sprawiliśmy kilka niespodzianek i sam awans z grupy był sukcesem – mówił Michał Żewłakow. Fotoreportaż można obejrzeć TUTAJ.
Puchar Miast Targowych
W grudniu 1968 r. legioniści mieli zagrać w III rundzie Pucharu Miast Targowych z Ujpestem Budapeszt. Ze względu na surową zimę szefowie klubu poprosili UEFA o przełożenie terminu spotkania na wiosnę. Prośbę odrzucono i zakomunikowano, że mecze muszą odbyć się do 31 stycznia. Legia odwołała się od tej decyzji. W odpowiedzi jej przedstawiciele usłyszeli, że sprawa musi być wyjaśniona między klubami, a spotkania zostać rozegrane do 26 lutego. W przeciwnym wypadku oba zespoły mogły zostać wykluczone z rozgrywek. Trzyosobowa legijna delegacja udała się więc do Budapesztu, gdzie ustalono, że drużyny spotkają się 23 i 26 lutego.
W tej sytuacji zespół wznowił rozgrywki wcześniej niż zwykle. Mimo mrozu oraz śniegu pierwszy mecz z Ujpestem był ciekawy i stał pod znakiem przewagi legionistów. Okazji nie wykorzystali jednak Jan Pieszko, Lucjan Brychczy, Janusz Żmijewski, Bernard Blaut i Kazimierz Deyna. - W ogromnym stopniu na celność naszych strzałów wpływało śliskie i ośnieżone boisko. A poza tym ich bramkarz rozegrał w Warszawie doskonały mecz! Świetnie się ustawiał. Raz tylko nie zdążył wyskoczyć do piłki, ale wtedy z pomocą przyszła mu… poprzeczka – uskarżali się na łamach „Przeglądu Sportowego” zawodnicy Vejvody („Kronika klubowa 1957–1970”, s. 811). Druga część spotkania przebiegała według podobnego scenariusza, ale bramkę zdobyli goście. Po rzucie rożnym trafił Antal Dunai. - Nie mogę zrozumieć, jak to się stało, że z tylu sytuacji nie potrafiliśmy wykorzystać ani jednej. Ujpest miał dużo szczęścia, które podobno sprzyja… lepszym. Być może uśmiechnie się ono do nas w Budapeszcie, wtedy będzie można pomyśleć o ćwierćfinale PMT – powiedział po przegranym 0:1 meczu Jaroslav Vejvoda („Kronika klubowa 1957–1970”, s. 811).
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2018/2019 |
| |
2016/2017 | ||
2012/2013 | ||
2011/2012 |
| |
2007/2008 |
| |
1968/1969 |
|
Quiz
Quiz. Rekordowe transfery z Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.