Grzegorz Mielcarski: Borysiuk dobrze wybrał
01.02.2012 13:08
- Jeśli Borysiuk dobrze zagra w kilku meczach Bundesligi, to może znacznie lepiej się tam wypromować niż w lidze belgijskiej. Tych dwóch lig nie da się w ogóle porównać. Oczywiście nie możemy powiedzieć na sto procent, że w Kaiserslautern będzie dobrze, a w Brugge byłoby źle. Ale jeśli miałbym kierować się jakimiś przesłankami, to wybrałbym klub z Niemiec. Podkreślam, że głównie z uwagi na osobę Artura Płatka. W Belgii Ariel mógłby nie mieć takiej osoby, która zawsze poda mu rękę, przetłumaczy pewne kwestie czy nawet pomoże przy wyborze mieszkania. To jest wartość nie do przecenienia i moim zdaniem kluczowa sprawa.
Czy dla Legii to była dobra oferta? Oficjalnej kwoty transferu nie podano, a nieoficjalnie mówi się o dwóch milionach euro…
- Każdy transfer powyżej miliona euro traktuję już w kategoriach małych sukcesów. Przy kryzysie europejskim dwa miliony euro to już naprawdę duża kwota. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że nasi zawodnicy nie grają w Lidze Mistrzów czy w innych prestiżowych meczach i nie mają tylu okazji, żeby się wypromować. Dobra gra Borysiuka w Lidze Europy sprawiła, że zachodni klub zapłacił za niego niemałe pieniądze. Pamiętajmy, że Ariel pełni funkcję defensywnego pomocnika. To nie jest gwiazda zespołu czy piłkarz, który prowadzi grę. To chłopak od „czarnej roboty”, który swoim podaniem ma przyspieszyć grę drużyny. On to świetnie potrafi i ma bardzo dobre uderzenie z dystansu, ale dla Legii to też była atrakcyjna propozycja.
W Legii sytuacja kadrowa zaczyna robić się nieciekawa. Borysiuk odchodzi, a kontuzje leczą Radović i Ljuboja. Wygląda na to, że do meczu ze Sportingiem Lizbona warszawiacy przystąpią w składzie słabszym od tego z rundy jesiennej…
- Borysiuk odszedł, ale pamiętajmy, że w klubie jest Janusz Gol, który jesienią zanotował kilka fantastycznych występów w lidze. Jego początek w Legii był słaby, ale potem niesamowicie się rozkręcił. Odrodził się po strzeleniu kluczowej bramki w meczu ze Spartakiem Moskwa. Zobaczymy jeszcze jak ułoży się sytuacja z Radoviciem i Ljuboją. Może chłopaki wrócą do zdrowia na czas, czego im życzę. Kontuzje to niestety element gry w piłce nożnej i musimy się z nimi liczyć. Na ewentualnej absencji dwóch Serbów Legia straciłaby bardzo dużo i to nie ulega żadnej wątpliwości. Warszawiacy muszą jednak liczyć na cały zespół z Wolskim, Żyro i Rybusem, który w tej rundzie się odrodził. Legia ma znacznie więcej atutów niż tylko Ljuboja, choć oczywiście on jest świetnym uzupełnieniem tej drużyny. Dla mnie najlepszym zawodnikiem stołecznego klubu jest Radović i jego na pewno będzie bardziej brakowało niż Ljuboi. Nie uważam jednak, żeby Legia była bez szans w meczu ze Sportingiem. Szanse obu zespołów oceniam 50 na 50.
Autor: Maciej Rodacki
Zapis całej rozmowy z Grzegorzem Mielcarskim możemy przeczytać w serwisie czasfutbolu.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.