Igor Lewczuk: Sam z Legii nie ucieknę
11.12.2014 11:20
- Na początku pobytu w Legii byłem trochę spięty. Presja przeszkadzała w grze. Chyba za bardzo chciałem pokazać, że umiem, że dobrze zrobiono, sprowadzając mnie do Warszawy. Chciałem jak najlepiej, a wyszło odwrotnie, bo pierwsze mecze w Legii miałem słabe. Na szczęście to już przeszłość. Złapałem luz. Słąbo zagrałem z Piastem, ale ja od tamtej pory rozegrałem pięć przyzwoitych meczów.
Mówi się o pana wypożyczeniu do innego klubu. Jak pan na to reaguje?
- Śmiechem. Nikt się ze mną nie kontaktował, więc nie komentuję plotek.
A gdyby dostał pan propozycję zmiany klubu?
- Nigdy nie mów nigdy, ale nie poddałbym się po pół roku. Nigdy w życiu. Jeśli trener przyszedłby do mnie i powiedział: "Słuchaj Igor, jest tak i tak, nie ma dla ciebie miejsca w zespole", to wtedy musiałbym rozważyć transfer czy wypożyczenie. Do czasu aż nikt mi czegoś takiego nie zakomunikuje, sam z Legii nie ucieknę.
Zapis całej rozmowy z Igorem Lewczukiem w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.