Domyślne zdjęcie Legia.Net

Ismael Sosa: Zamierzamy awansować

Marcin Szymczyk

Źródło: Super Express

04.08.2011 10:02

(akt. 13.12.2018 23:36)

<p>- W pierwszym meczu Legia nas zaskoczyła. Nie spodziewaliśmy się, że u siebie możemy mieć z Polakami takie problemy. Ale dzisiejszy mecz będzie już wyglądał inaczej. Nie po to Gaziantepspor zainwestował w piłkarzy miliony euro, żeby tak szybko odpaść z pucharów - mówi w rozmowie z Super Expressem" Ismael Sosa, największa gwiazda rywala Legii.</p>

Po porażce w pierwszym meczu wasz trener powiedział, że łatwo wygracie w rewanżu. Też tak uważasz?

 

- Nie. Nie ma teraz łatwych meczów. Zamierzamy awansować, ale po tym, co się stało w pierwszym spotkaniu, trzeba się będzie mocno naharować. Tydzień temu Legia nas zaskoczyła. Jesteśmy mocni u siebie, wygraliśmy bodaj osiem ostatnich spotkań w domu. W poprzedniej rundzie rozbiliśmy Białorusinów 4:1 i to nas trochę uśpiło. Polacy nas trafili, a potem mądrze się bronili. Nie zasłużyli na wygraną, remis byłby sprawiedliwszy, ale taka jest piłka.

 

Jak ewentualne odpadnięcie z pucharów zostałoby przyjęte w Gaziantepsporze?

 

- Byłoby to ogromne rozczarowanie. Ten zespół zaczął być budowany rok temu. Działacze wydali wtedy ponad 10 milionów euro na wzmocnienia. Zajęcie czwartego miejsca w lidze kosztowało nas mnóstwo wysiłku i nie chcemy tego zaprzepaścić.

 

W pierwszym meczu sprawiałeś mnóstwo problemów Legii. Wszyscy podkreślają twoją szybkość.

 

- Nie jestem piłkarskim supermenem, ale szybkość to mój atut. W lidze argentyńskiej nikt nie mógł się ze mną równać, a w Turcji też jestem najszybszy. W Argentynie porównywano mnie kiedyś do Claudio Caniggii.

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.