Ivan Prelec - uczeń Klafuricia
05.06.2018 02:23
fot: HNK Gorica
- Nie minęło dwanaście miesięcy, a w ich trakcie Legia zabrała nam dwóch świetnych trenerów. Zgodziliśmy się na odejście Deana za darmo, rozwiązaliśmy umowę za porozumieniem stron, bo chcieliśmy, by wykorzystał wielką szansę z Polski. Teraz czekaliśmy na przedłużenie kontraktu z Ivanem, który wprowadził HNK do najwyższej klasy rozgrywkowej. Nagle dowiedzieliśmy się, że zdecydował się na Legię. Wszystkie nasze wspólne ustalenia zmieniły się w 24 godziny. Na żadnym z nich nie zarobiliśmy, choć mamy teraz wielki problem z obsadą pozycji szkoleniowca. To nie jest dla nas wygodna sytuacja - mówi w rozmowie z Legia.Net Nenad Ćrnko, prezes HNK Gorica.
To właśnie w Goricy Klafurić i Prelec dostali szansę walki o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Obaj pomogli w osiągnięciu celu, ale to młodszy z trenerów "podpisał się" pod sukcesem. Nowy asystent "Klafa" był zresztą najmłodszym szkoleniowcem w historii HNK, ale nie najmłodszym na zapleczu chorwackiej ekstraklasy. Niespełna za dwa miesiące, Prelec skończy 31 lat. Dysponuje już licencją UEFA Pro, której w tym wieku w Polsce nie ma nikt. W Goricy były gracz akademii Dinama Zagrzeb zdobywał średnio 2,14 pkt./mecz. Pod swoją opieką miał również byłych legionistów: Michała Masłowskiego oraz Henrika Ojamaa. Polak w ostatnich tygodniach podpisał nową umowę, która obowiązuje do końca czerwca 2020 roku.
W chorwackiej piłce Prelec absolutnie nie zajmuje topowej pozycji, choć uważany jest za młodego i zdolnego trenera. Jeszcze w czasach piłkarskich, był kapitanem młodzieżowych zespołów Dinama Zagrzeb. Do dziś, z czasów stołecznej szkółki, pozostały znajomości z Luką Modriciem, Milanem Badeljem czy Vedranem Corluką. Prelec był również podstawowym graczem juniorskich reprezentacji Chorwacji. Problemy pojawiły się kilka miesięcy przed ukończeniem pełnoletności, gdy sytuacja zdrowotna nie pozwalała zawodnikowi na powrót do formy. - Jako dziewiętnastolatek zdałem sobie sprawę, że nie zrobię kariery. Przeszkadzały mi kolejne kontuzje. Szybko zdecydowałem się na to, by zostać trenerem. To był trudny okres, stresujący. Studiowałem kinezjologię, rozwijałem się jako szkoleniowiec, choć wiele osób pytało mnie czym zrezygnowałem z piłki na najwyższym poziome - opowiadał w chorwackich mediach Prelec, który w piłkę grał tylko w niższych klasach rozgrywkowych.
Nowy członek legijnego sztabu szkoleniowego zna Deana Klafuricia już z czasów Dinama Zagrzeb. - To mój mentor - deklaruje 30-latek. Co ciekawe, Prelec miał współpracować z "Klafem" w HNK Gorica, lecz starszy z duetu odszedł wtedy do Legii razem z Romeo Jozakiem. Prelec miał pełnić rolę asystenta. Potem Klafurić polecił Preleca, a ten ostatecznie objął rolę pierwszego szkoleniowca. Na koniec sezonu 30-latek mógł się cieszyć z awansu do 1. HNL.
- Wiele razy rozmawiałem z Deanem, często wymienialiśmy swoje zdanie na temat piłki, czasem wręcz się o nią kłóciliśmy. Nie ma jednak wątpliwości, że mamy podobną wizję. Liczy się dla nas rozwój zawodników. To mój przyjaciel, który zawsze wspierał mnie radą. Kiedy obejmowałem zespól po nim, dostałem doskonale przygotowaną drużynę, w której nie brakowało balansu taktycznego i technicznego. Dean przykładał też wagę do odpowiednich proporcji pomiędzy młodzieżą, a doświadczonymi graczami - opowiadał w lokalnych mediach Prelec, który w jednym z wywiadów rozmarzył się też w kwestii przyszłości klubu z Goricy. - Chciałbym, by pewnego dnia sztab szkoleniowy HNK składał się z Deana, mnie, Kresimira Sosa i Ivana Kepciji - stwierdził.
Prelec w trakcie swojej jedenastoletniej pracy trenerskiej prowadził m.in. drużyny Dinama do lat 15 i 17. Chorwat ma również za sobą epizod w roli trenera zespołu kobiet. - To właściwie to samo, co z chłopcami, lecz największą różnicę znajdziemy w psychologii. Kobiety pod względem mentalnym prowadzi się inaczej, trzeba pamiętać o ich uczuciowości. Agresja powodowałaby u nich destabilizację, choć na treningach angażują się mocniej, są w stanie mocniej skoncentrować się na aspektach zajęć - tłumaczył Prelec.
- Szybko skończyłem z grą w piłkę, za to teraz mogę powiedzieć, że mam za sobą jedenaście lat pracy w roli trenera - opowiada Prelec, który przed objęciem HNK zdobył m.in. mistrzostwo Chorwacji z drużyną kadetów Dinama. - Motywacji nie brakuje, a w dodatku zawsze dostaję wsparcie. To najważniejsze jest w domu, od żony Mateji. Nie tak dawno temu, urodziło nam się również dziecko - mówił Prelec.
- Mam nadzieję, że Dean Klafurić nie będzie zły jeśli powiem, że Ivan mimo wszystko żałuje tego, że zostawił HNK. To młody, ambitny szkoleniowiec, który ma olbrzymią wiedzę o piłce nożnej. To nowoczesny trener, który doskonale mówi po angielsku. Ma podobny charakter do Deana - opisuje Preleca Ćrnko. Gdy 30-latek zdecydował się na propozycję z Legii od Klafuricia, następnego ranka przyszedł do klubu i szczerze opowiedział o sytuacji i chęci podpisania umowy w Warszawie.
- Mam kilka trenerskich autorytetów. Moim mentorem jest Klafurić, lecz lubię podpatrywać Pepa Guardiolę, Thomasa Tuchela, Mauricio Pochettino, ale też Juliana Nagelsmanna. Słyszałem, że porównuje się mnie do niego, ale... nazywam się Ivan Prelec, chcę pracować na swoje nazwisko. Cieszę się, że grałem w piłkę, a teraz nadal przy niej jestem. Kocham ten sport, chcę kontynuować i pisać swoją historię, ale ze świadomością, że przez te wszystkie lata, nie zmieniłem się jako człowiek opowiadał nowy asystent Klafuricia w rozmowie z krajowymi dziennikarzami.
Klafurić, w obecności Ivana Kepciji, podpisał w poniedziałek nowa umowę z Legią, która obowiązywać będzie przez rok i będzie miała opcję przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Podobnie skonstruowana jest umowa Preleca, który w Warszawie będzie pełnił rolę prawej ręki "Klafa". 30-latek na każdym kroku zapewnia, że wiek nie jest przeszkodą, a ze starszymi zawodnikami zawsze miał doskonałe relacje.
Pierwszy trening pod wodzą chorwackiego duetu mistrzowie Polski odbędą 11 czerwca. Tydzień później mistrzowie Polski wyjadą na zgrupowanie do Warki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.