Jacek Gmoch: Podejście do cypryjskiej piłki w Polsce bywało mylne
26.08.2020 15:50
– Podchodziłem do pracy na Cyprze z powagą. Traktowałem to jak duże wyzwanie. To liga, w której były trzy-cztery kluby zawsze walczące o najwyższe cele. Tak było w przypadku APOEL-u, Omonii czy Anorthosisu. Tam trafiali najlepsi zawodnicy. Będąc w Nikozji, miałem okazję zdobyć mistrzostwo kraju, a potem walczyć o Ligę Mistrzów. Najpierw pokonaliśmy grecki AEK, a potem przegraliśmy z Espanyolem Barcelona. To były największe osiągnięcia na ten czas, ale lata mijały, a cypryjskie kluby coraz lepiej radziły sobie na arenie międzynarodowej.
- Liga cypryjska miała to do siebie, że regularnie podpatrywała i inspirowała się angielskim futbolem. Był też czas, w którym napływało tam coraz więcej naszych rodaków, choć nieco brakowało sukcesów. Inna sprawa, że podejście do cypryjskiej piłki w Polsce bywało mylne. Nie były to topowe rozgrywki, ale śmiało można je nazywać średnią klasą europejską. Z czasem w kluby zaczęto coraz mocniej inwestować.
- Omonia to klub komunistyczny, zawsze miał poparcie AKEL. Mowa o Postępowej Partii Ludzi Pracy, która istnieje od lat i do dziś jest wybierana do parlamentu. To ugrupowanie, które zawsze miało silne związki z Moskwą i Związkiem Radzieckim. W strefie wpływów komunistycznych był też AEL Limassol. APOEL, Anorthosis oraz Apollon były z kolei klubami związanymi z Grecją. Blok wschodni starał się ingerować w Cypr, wiele fabryk powstało za pieniądze ze Związku Radzieckiego, który dbał o AKEL. To nie przypadek, że ta partia cały czas funkcjonuje.
Cały tekst można przeczytać w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.