News: Jakub Wawrzyniak: Lecimy powalczyć o awans

Jakub Wawrzyniak: Lecimy powalczyć o awans

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

23.08.2011 16:44

(akt. 13.12.2018 09:34)

<p>- Wszystkim nam chodzi o wynik, który zapewni Legii awans do fazy grupowej. A czy to będzie 1:0 czy 3:3 to jest już sprawą drugorzędną. Spartak to bardzo wymagający rywal, ale nasza postawa w pierwszym meczu w Warszawie obliguje nas do tego aby realnie myśleć o awansie do fazy grupowej Ligi Europy i to pomimo osłabień z jakimi przystąpimy do rewanżu. Gdyby się to udało to byłby ogromny sukces wszak Legia już dość dawno nie zagrała w fazie grupowej rozgrywek pucharowych - mówił po dzisiejszym treningu obrońca Legii Jakub Wawrzyniak.</p>

 

- Takie mecze jak ten w czwartek często kreują nowych liderów i bohaterów w drużynie. Mam nadzieję, że zawodnicy zastępujący Radovicia, Manu i Komorowskiego staną się takimi nowymi bohaterami.


W pierwszych meczach sezonu wasza gra defensywna wyglądała dobrze, ale ostatnie dwa spotkania jakby zaburzyły ten obraz.

 
- Mówiąc pół żartem, pół serio możemy tracić bramki, ale ważne byśmy strzelali o jedną więcej. Natomiast za wcześnie pojawiają się opinie, że poprawiliśmy defensywę. Zagraliśmy trzy mecze w lidze, w każdym z nich rywale strzelali nam gole. Wygląda to lepiej niż rok temu, ale nie jest to element wyglądający perfekcyjnie. Cały czas musimy nad grą obronną pracować. Miejmy nadzieję, że w Rosji wszystko będzie wyglądało jak należy.


Grasz ostatnio co trzy lub cztery dni – w Legii, w reprezentacji. Nie są to epizody, ale całe spotkania. Nie jest to dla twojego organizmu problemem?


- Czytałem takie opinie, że to dużo. Ale dla mnie to dziwne, nie ma co robić z tego wyczynu. Przecież my dopiero co zaczęliśmy sezon. Cały okres przygotowawczy był zaplanowany pod kątem gry co kilka dni – na wypadek awansu do fazy grupowej. Także nie róbmy czegoś wyjątkowego z tego, że gram co trzy czy cztery dni. Po to trenuję aby takim zadaniom podołać. A mój organizm dodatkowo tak ma, że im częściej gram tym lepiej się czuję.


Przed pierwszym meczem ze Spartakiem mówiłeś, że będziesz opiekował się Arim. To on zdobył obie bramki. Jesteś zły, że to akurat on trafiał do siatki Legii?


- Oczywiście, że chciałbym aby Ari tych bramek nie strzelił, ale stało się tak że to on trafił dwukrotnie. Nie mogę jednak teraz tego specjalnie rozpamiętywać, być złym. Musze wyciągnąć wnioski i skupić się na kolejnych grach. Ari to świetny piłkarz, pierwsza bramka najlepiej pokazała jego potencjał. To był gol stadiony świata. Przy drugiej bramce faktycznie źle się zachowaliśmy w obronie – także ja mam w tym swój udział. Ale to dwumecz i na oceny przyjdzie czas w czwartek wieczorem.

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.