News: Kibu Vicuna: Ten zespół zrobi sukces

Kibu Vicuna: Ten zespół zrobi sukces

Marcin Szymczyk

Źródło: Piłka Nożna

19.12.2012 16:43

(akt. 10.12.2018 08:25)

- Legia jest zespołem w stylu europejskim. W kadrze jest kilka narodowości, duże znaczenie mają Serbowie czyli Radović i Ljuboja. To silne osobowości, ale mające świetny wpływ na zespół. Kiedy obserwuję mieszankę piłkarzy doświadczonych i młodych zawodników w Legii, jestem pewien jednego, że tu wydarzy się coś dobrego, że będzie sukces. Czemu? Bo widzę prawdziwą drużynę, są za sobą, wspierają się, nie grają każdy sobie. Latem pojechaliśmy na sparing w Bartoszycach, po meczu był pokaz fajerwerków, muzyka na żywo. Patrzę nagle Żewłak prosi do tańca Jędzę, czy na odwrót. Tańczą w najlepsze, kręcą się na parkiecie, a reszta bije brawo. W takich sytuacjach trener widzi czy ma drużynę, czy zlepek indywidualności - opowiada w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna" asystent trenera Jana Urbana Kibu Vicuna.

W Polsce uśmiecha się pan rzadziej niż w Hiszpanii?


- Tak. Pewnie to wynika z kultury, widać to na ulicy, w sklepie, wszędzie. Dlatego chętnie latam do siebie naładować baterię. Czasem pogoda i nastawienie Polaków trochę mnie dołują. To jak płynięcie rzeką pod prąd. Kiedy jest piękna pogoda i świeci słońce to i tak w Polsce znajdzie się ktoś, kto powie: ale na niebie jest chmura... Tak samo jest w sporcie. Wygrywamy 2:0 i ciągle słyszymy jakieś ale. Ludzie, po co? Przecież zdobyliśmy trzy punkty i to jest najważniejsze. Na szczęście wśród piłkarzy Legii jest coraz więcej optymistów, a jak się w coś wierzy to łatwiej to osiągnąć. Największym optymistą jest Jędrzejczyk - szczęśliwy, zawsze uśmiechnięty facet. Podobnie Żewłakow - jemu takie nastawienie pomogło w karierze, a osiągnął rzeczy wielkie. Zmienił się Kuba Rzeźniczak - stał się mężczyzną, wydoroślał. Z młodych na pewno Furman i Kosecki. O ten drugi to wesoły chłopak, do tego pewny siebie. Silny charakter.


Dlaczego system szkolenia młodzieży w Polsce kuleje?


- Jednym z głównych powodów jest liczba trenerów z licencją UEFA Pro. W Polsce ma je jakieś 700 osób. W Hiszpanii prawie osiem tysięcy. Nie wszyscy trenerzy w ekstraklasie je mają, a co dopiero pracujący na Orlikach. Niedawno zaczął się o nią starać Jacek Magiera i kiedy usłyszałem, jakie procedury trzeba przejść to złapałem się za głowę. W moim kraju każdy to może zrobić w swoim regionie, w Polsce tylko poprzez specjalny kurs zorganizowany przez PZPN w Warszawie. Dla wielu ludzi z dalszych zakątków kraju to ogromne koszty, a trenerzy młodzieży nie zarabiają kokosów, robią to z pasji, często społecznie. Jak oni mają spełnić wymogi bycia asystentem czy stażu w pierwszej bądź drugiej lidze? Takie osoby trzeba wspierać, a w Polsce piętrzy się im trudności.


Zapis całej, ciekawej rozmowy z Kibu Vicuną można przeczytać w najnowszym tygodniku "Piłka Nożna".

Polecamy

Komentarze (50)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.