Kierunek Berlin
05.01.2002 10:46
<b>- Czy udaje się pan do Niemiec?</b>
Wywiad z Bartoszem Karwanem
- Czy udaje się pan do Niemiec?
- Nie zaprzeczam i nie potwierdzam.
- Dobrze, że przynajmniej pan nie zaprzecza. Zależy panu by nie pisać o ewentualnym pana wyjeździe do Niemiec?
- Nie wiem czy powinno się pisać o takich sprawach. Skoro nie potwierdziłem, to chyba nie powinniście podawać tego do wiadomości. Przyznaję że czekałem dziś na tę informację, ale nie sądziłem, że będziecie wiedzieli wcześniej ode mnie
- Taka nasza praca. Czy informacja o pana wyjeździe do Berlina może komuś zaszkodzić?
- W sprawach transferowych rozgłos lub jego brak to istotna kwestia. Przecież druga strona może sobie nie życzyć tego pierwszego. Tym bardziej, że nie doszło jeszcze do spotkania przedstawicieli obu klubów. Dopiero gdy będą konkrety, można ogłaszać że jest coś na rzeczy. Nie chcę, by wyszło tak, jak z moim wyjazdem do Southampton. Dopóki kluby nie skontaktują się ze sobą moje ewentualne wizyty są tylko rekonesansem. Niczym więcej.
- Zależy panu na jak najszybszym wyjeździe z Polski?
- Mam jeszcze czas. Nie muszę się spieszyć. Na pewno nie zdecyduję się na jakieś dodatkowe testy. Jeżeli dany klub będzie mną zainteresowany, to powinien złożyc ofertę bez takich warunków.
- Pewne jest, że nie wznowi pan treningów z warszawską Legią.
- Zgadza się, ale z zupełnie innego powodu. Jeszcze jesienią nabawiłem się kontuzji, która w dalszym ciągu mi dokucza. Przyznam szczerze, że trochę zaczynam się tym denerwować, bo leczenie chorej nogi niebezpiecznie się wydłuża. Dwa tygodnie temu robiłem prześwietlenie z nadzieją, że jest już po sprawie. Niestety tak nie było. W poniedziałek czeka mnie kolejne badanie. Liczę, że tym razem będzie już zgodnie z oczekiwaniami. Może uda mi się rozpocząc treningi jeszcze przed pierwszym zgrupowaniem Legii.
- Nie zaprzeczam i nie potwierdzam.
- Dobrze, że przynajmniej pan nie zaprzecza. Zależy panu by nie pisać o ewentualnym pana wyjeździe do Niemiec?
- Nie wiem czy powinno się pisać o takich sprawach. Skoro nie potwierdziłem, to chyba nie powinniście podawać tego do wiadomości. Przyznaję że czekałem dziś na tę informację, ale nie sądziłem, że będziecie wiedzieli wcześniej ode mnie
- Taka nasza praca. Czy informacja o pana wyjeździe do Berlina może komuś zaszkodzić?
- W sprawach transferowych rozgłos lub jego brak to istotna kwestia. Przecież druga strona może sobie nie życzyć tego pierwszego. Tym bardziej, że nie doszło jeszcze do spotkania przedstawicieli obu klubów. Dopiero gdy będą konkrety, można ogłaszać że jest coś na rzeczy. Nie chcę, by wyszło tak, jak z moim wyjazdem do Southampton. Dopóki kluby nie skontaktują się ze sobą moje ewentualne wizyty są tylko rekonesansem. Niczym więcej.
- Zależy panu na jak najszybszym wyjeździe z Polski?
- Mam jeszcze czas. Nie muszę się spieszyć. Na pewno nie zdecyduję się na jakieś dodatkowe testy. Jeżeli dany klub będzie mną zainteresowany, to powinien złożyc ofertę bez takich warunków.
- Pewne jest, że nie wznowi pan treningów z warszawską Legią.
- Zgadza się, ale z zupełnie innego powodu. Jeszcze jesienią nabawiłem się kontuzji, która w dalszym ciągu mi dokucza. Przyznam szczerze, że trochę zaczynam się tym denerwować, bo leczenie chorej nogi niebezpiecznie się wydłuża. Dwa tygodnie temu robiłem prześwietlenie z nadzieją, że jest już po sprawie. Niestety tak nie było. W poniedziałek czeka mnie kolejne badanie. Liczę, że tym razem będzie już zgodnie z oczekiwaniami. Może uda mi się rozpocząc treningi jeszcze przed pierwszym zgrupowaniem Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.