Kosta Runjaić: Augustyniak jest gotowy do gry
03-11-2022 / 12:40
(akt. 04-11-2022 / 07:42)
– Zasłużenie wygraliśmy w Białymstoku, wywalczyliśmy ważne punkty, nie tylko pod kątem dorobku w tabeli, ale również psychologicznym, by na finiszu rundy jesienniej nie tracić kontaktu z czołówką. Raków ma co prawda 7 punktów przewagi, komfortową sytuację, ale pod nim jest ścisk. Jeśli nadal chcemy zaliczać się do czuba klasyfikacji, musimy regularnie zdobywać "oczka", niezależnie z kim będziemy się mierzyć. Do tej pory punktowaliśmy zadowalająco.
– Mecz w Białymstoku był dobry jeśli chodzi o styl, natomiast nie ukrywamy, że dopuściliśmy się błędów w defensywie. Musimy grać całym zespołem w obronie, nie pozwolić przeciwnikom na taką liczbę sytuacji, jak miało to miejsce z Jagiellonią. Nie możemy powtórzyć takich pomyłek.
O bilansie u siebie, kibicach
– Najbliższy mecz zapoczątkuje serię trzech ostatnich gier w tym roku, które w przypadku wygranych pozwolą nam na zmianę rundy jesiennej z dobrą w bardzo dobrą. Bilans spotkań przy Łazienkowskiej to 5 zwycięstw, 2 remisy. Jesteśmy niepokonani u siebie, to nasz wielki sukces. Z kibicami, drużyną udało nam się stworzyć pewnego rodzaju monolit, który sprawia, że w Warszawie gramy nie w jedenastu, a w liczbie 20 tysięcy, a nawet większej. Mam nadzieję, że jutro zafundujemy taki spektakl równie licznie zgromadzonej publiczności. Zdarzały nam się porażki, ale właśnie wtedy nasi fani pchali nas do przodu, wzbudzali dodatkową energię, która na koniec dawała trzy punkty.
O Augustyniaku, Jędrzejczyku
– Jeśli chodzi o ustawienie na piątek, to nie będę składał teraz żadnych deklaracji. Rafał Augustyniak został postawiony na nogi, jest w 100 procentach gotowy. Wychodzę z założenia, że będę mógł na niego liczyć w pełnym zakresie. Jutro nie będziemy mogli skorzystać z Artura Jędrzejczyka. Nawet jeżeli "Jędza" byłby gotowy do gry na wtorek, w Pucharze Polski, to i tak, ze względu na żółte kartki, nie mógłby wystąpić. Będzie to dobry sprawdzian, by rozłożyć odpowiedzialność na większą liczbę zawodników, lecz jest także motto przewodnie: musimy lepiej bronić. Jesteśmy świadomi mankamentów w defensywie.
– Do mundialu zostało jeszcze kilka tygodni. To też nie leży w mojej gestii, czy Jędrzejczyk faktycznie pojechałby do Kataru, jeśli byłby gotowy i zdrowy. My dbamy o to, by był dla nas dostępny w ostatnim meczu w tym roku, czyli ze Śląskiem Wrocław. Wiadomo, że to zawodnik doświadczony, wiele widział, cieszy się pełnym zaufaniem. Jeżeli powie, że jest gotowy i chce zagrać, to oczywiście może liczyć na takie pozwolenie, natomiast obecnie jeszcze czuje ból. Czynimy wszelkie starania, by załagodzić, pozbawić go dolegliwości.
O Lechii, nowym trenerze, dwumeczu
– Musimy pamiętać, że Lechia ma sporo do zaoferowania w ataku. Wspomnę o Flavio Paixao – to najskuteczniejszy obcokrajowiec w PKO Ekstraklasie, w tym sezonie strzelił łącznie 9 goli. Dochodzą do tego Gajos, Durmus, Zwoliński. Rywale nie muszą się zatem chować, wstydzić. Jeśli znajdziemy równowagę między atakiem a obroną, to jestem dobrej myśli.
– Gdy Lechię objął nowy trener, Marcin Kaczmarek, to tej drużynie zaczęło się lepiej układać. Ma za sobą dwa zwycięstwa z rzędu. Wygrana ze Stalą Mielec skutkowała po raz pierwszy opuszczeniem strefy spadkowej. Dobrze wiem, co to za uczucie, dlatego raz jeszcze uczuliłem nasz zespół, że piątkowy mecz jest najważniejszy w tym sezonie. I tego się trzymam.
– W futbolu liczą się najpierw wyniki, które w Gdańsku się poprawiły, dają kopa zespołowi, który na boisku czuje się pewniej niż wcześniej. Jeśli chodzi o grę Lechii, to nie zajmowałem się przebiegiem, obserwacją tego klubu od początku sezonu. Skupialiśmy się na ostatnich rywalach, więc w analizie przedmeczowej uwzględniliśmy minione spotkania. Ale jeśli powiemy, że to ta sama ekipa, która w zeszłym sezonie zajęła 4. miejsce, grała w eliminacjach Ligi Konferencji, to nie skłamię. Oprócz Steca, to praktycznie identyczna drużyna, ci sami piłkarze. To już wiele mówi na temat jakości gdańszczan.
– Która gra z Lechią będzie ważniejsza – ligowa, czy w Pucharze Polski? W pierwszej kolejności chodzi o nas, rozwój klubu, zespołu, na boisku, poza nim – skupiamy się na tym, a nie na innych drużynach. Po raz drugi zagramy dwa mecze z rzędu z tym samym rywalem. Dodatkowo w identycznym układzie, piątek-wtorek. Tym razem z początku u siebie, potem na wyjeździe. Przed dwumeczem z Wisłą Płock również zadano mi to pytanie, czyli które z tych dwóch spotkań będzie istotniejsze. Najważniejszy jest piątek, spróbujemy wygrać przy Łazienkowskiej, a we wtorek postaramy się też o awans do następnej rundy Pucharu Polski. A że nasz przeciwnik ma prawdopodobnie podobne plany, sprawa zwycięzcy jest otwarta.
O stracie do Rakowa, niespodziankach
– Siedem punktów to naprawdę spora przewaga Rakowa. To, co miało miejsce w poprzednich sezonach, jest mniej ważne. Liczy się to, co będzie się działo w najbliższych dniach, tygodniach. Powiedziałem, że jeśli chcemy utrzymać kontakt z czołówką, to musimy bądź też powinniśmy wygrać nadchodzące mecze. Od dwóch lat klub z Częstochowy gra naprawdę solidnie, ma coraz większy progres. Pamiętam, że po rundzie jesiennej poprzedniego sezonu był na 3. miejscu w tabeli, potem zwiększyła się jego średnia na mecz – z 1,8 na 2,3 pkt. Wiosną okazali się najlepsi, więc nie liczymy, że w drugiej części obecnych rozgrywek będą mieli wielki kryzys. Musimy skupić się na sobie, zdobywać punkty, a następnie tabela pokaże, kto jest lepszy.
– Musimy pamiętać, że w każdym sezonie zdarzają się wyjątki, niespodzianki, czarne konie. Mam na myśli np. mistrzostwo Piasta Gliwice, który zawdzięczał tytuł fantastycznej rundzie finałowej. Z drugiej strony, jesteśmy realistami. Wiemy, że nie tylko dla nas, ale dla każdej innej drużyny, siedem punktów, a być może nawet więcej, gdyby przewaga urosła, to kolosalna różnica, którą trudno odrobić. Są też takie statystyki, które pokazują, że zespoły, które po jesieni są w TOP 3, zajmują takie lokaty także na koniec sezonu, czyli lądują na podium, więc wszystko jest jeszcze możliwe. My skupiamy się na najbliższym zadaniu, wygranej w piątek. To nie będzie rzecz łatwa, będą wiązały się z tym trudności, lecz wierzę, że uda nam się wykonać to zadanie i w ten sposób, jeśli będziemy kontynuować passę w kolejnych grach, w optymistyczny sposób zamkniemy rok piłkarski 2022.
ZOBACZ TAKŻE:
Komentarze (92)
Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
Punkty
1063
Piszesz tak jakby oni co roku grali w grupie i z niej wychodzili ;)
A to jest ewenement który szybko u nich się nie powtórzy... straszny wysyp wielbicieli korupcjorza na tym forum ;))) widać kto nie może sie powstrzymać :)
Albo takie Djurgarden. Przed sezonem mieli praktycznie pusty ranking, tylko tyle co dawało im minimum ligowe, a teraz tak natrzaskali punktów w grupie Konferencji, że mają już współczynnik 16,500 i w przyszłym roku już we wszystkich rundach eliminacji mogą być rozstawieni.
Jakby tak za rok Legia, Lech i Raków weszli do grupy przynajmniej tej LKE, to naprawdę można poszaleć i dźwignąć solidnie naszą ligę w rankingu.
prawda jest też taka, że system naliczania punktów do współczynnika klubowego w Europie jest nieco zachwiany (vide Djurgarden).
Polskie kluby w liczbie kilku w fazie grupowej? Raczej abstrakcja. Zdaje się, że nigdy (odkąd powstała) Liga Europy nie było ich tam więcej niż dwa. Obecne eliminacje też nie sprzyjają zespołom Ekstraklasy. Pamiętajmy, że poznaniacy w aktualnym sezonie wyłożyli się już w pierwszym dwumeczu w el. do LM i od razu spadli do el. LKE, co oznaczało że żaden rodzimy klub nie miał szans nawet na grę w Lidze Europy. Ta jest osiągalna tylko dla dobrze dysponowanego w eliminacjach mistrza (jak Legia w ubiegłym roku). Pozostaje więc owa Liga Konferencji...
Lechowi wypada pogratulować to nie budzi wątpliwości, za dobry występ, a przede wszystkim za skuteczność.
Jest w tym wszystkim pewien niuans, który przekłada się bezpośrednio na pieniądze i to mnie martwi. Hiszpanie wystąpili w rezerwowym składzie co spowodowało:
Wyższą premie za wygraną dla Lecha
Dodatkowe premie za mecze na wiosnę
Możliwość wypromowania graczy, którzy grając z pierwszym składem, mogliby zagrać słabiej.
W przypadku Skórasia idzie to w dziesiątki milionów złotych, zajadając transfer na poziomie Modra.
Dodatkowo daje Lechowi perspektywę i potencjał ściągania do ich Akademii największych talentów z Polski. No i perspektywy transferowe do klubu dla graczy zza granicy.
Dodając do tego zgromadzone już rezerwy Lech umocnił swoje perspektywy na rozwój zyskując stabilne finansowanie Wszystko przez podejście dyrektoriatu sportowego Villareal.
Z punktu widzenia Legii był to dzień fatalny, a śmiem twierdzić, że tragiczny.
Wobec standingu sportowego i finansowego Rakowa oraz aspiracji Widzewa i Pogoni, mając zaawansowaną wiekowo kadrę i dramatyczna sytuację finansową, zajęcie przez Legię miejsca na podium lub wygranie PP staje się zadaniem praktycznie niewykonalnym.
Po Swierczewskim, Rutkowscy pokazali Miodkowi miejsce w szyku.Wygryeajac z rezerwami Villareal.
Pzdr
Takie myślenie jest przyczyną naszej słabości, mam na myśli polską piłkę (i nie tylko). Być mocnym słabością innych, to może dawać "sukcesy" w lidze, ale jak tylko wychodzimy poza ligę to zbieramy oklepy.
Pojawienie się klubów, które są mądrze zarządzane jest wyzwaniem dla pozostałych klubów i najlepszym bodźcem do sprawniejszego działania.
Na razie oglądamy plecy takich lig jak słowacka, czeska, węgierska, rumuńska, bułgarska, czyli lig które nie są bogate od lat, one są widocznie lepiej zarządzane. A więc podniesienie konkurencji, musi prowdzić do postępu. Narazie mamy 3-4 kluby które prezentują niezły poziom, czy;li Legia, Lech, Raków, Pogoń, to podnosi szanse na sukcesy w pucharach. W każdym z tych klubów widać jakąś ciągłość w zarządzaniu. Raków jest odkryciem, ale przed nim jeszcze długa droga. Będzie się mierzył ze zmianą trenera, odejściami zawodników i wtedy będzie można stwierdzić, czy potrafią powtarzać sukcesy.
Warto przypomnieć, że kilka sezonów temu Lech wytrzymał presję otoczenia i dał pograć kilku wychowankom, co przypłacił brakiem tytułów, ale zyskał kupę kasy za którą teraz może wzmacniać skład, ale jednocześnie nie rezygnują z promocji kolejnych wychowanków (Skóraś, Szymczak, Marchwiński). Prawdopodobnie sprzeda ich znowu za sporą kasę. To jest najpewniejszy spoób na wzmacnianie kadry i stabilizację finansową klubu. Podobnie robi Pogoń i stara się Legia. Raków wyraźnie odstaje pod tym względem a to jest poważne źródło budżetu, więc za chwilę może się zderzyć z finansową ścianą.
Lech obrał jedyną słuszną drogę dla klubu z naszej ligi i mam ogromną nadzieję, że w Legii się postarają, żeby nasi wychowankowie prezentowali co najmniej podobny poziom.
Jeszcze raz, powoli i wyraźnie.
Wystawienie przez Villelareal rezerwowego składu spowodowało coprawda zwiększenie szans polskich drużyn, ale na rynku krajowym przysporzyło Legii na wiele lat rywala, z którym być może będziemy regularnie przegrywać w walce o udział w pucharach. Pytam: Na co nam ten ranking, jak korzystać będą inni?
Pzdr
A wiemy jak się sprawdza to co Kowal wcześniej uzna za pewne ;)
Raków w tym sezonie poza zasięgiem
Wszystko o mnie wiesz... nazwisko, miejscowość skąd pochodzę itd... nawet sobie zdjęcia z fejsa skopiowałeś ;)))
Dorośnij ;))))
A przychodzi do gry w ekstraklasie i mamy pazdierze roku takie jak z Cracovią, bezsilność z Rakowem i zapewne stratę punktów z Koroną...
Jak widać caly i zaraz wraca ;)
https://twitter.com/Daniel_Heheszky/status/1588163800762646529?t=xmfCnoVOCmsH2UqfXgv3Gg&s=19
Jędza ze stali...
Treść komentarza Bieszczady została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -Rozumiem euforię, ale bez przesady.
Treść komentarza Bieszczady wraz z konwersacją (6 odpowiedzi) została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarze -Pozdrawiam
Toć właśnie o tym piszę. :-)
Pozdrawiam
No i ranking krajowy 5,25 pkt, jakiego nie mieliśmy od lat (a spadnie nam zaledwie 2,25 pkt). A Lech tylko w tym sezonie zrobił 7 pkt do rankingu krajowego, ma już 12 pkt i już przeskoczył Legię. Jednym sezonem. Pytanie, czy zagra w pucharach e next sezonie. I o tym właśnie mówię cały czas.
Ishak na półmetrowym spalonym przy trzecim golu i sędzia nic ;))
Ja im Nie gratuluję... korupcjorz to korupcjorz ;)
Treść komentarza Bieszczady została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -Udał im się mecz i wszystko.
Dla mnie to nadal korupcyjny przekręt który nie powinien grać w ekstraklasie...
Treść komentarza Bieszczady została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -Niemniej Lecha zagrał tak, jak powinien. Niczego nie można zarzucić. Nawet gdyby odjęto bramkę Ishaka, to Villareal grał totalne dno i nie miał żadnego pomysłu na ugryzienie Lecha.
Pozdrawiam
Ja nikomu cieszyć si gratulować nie zabraniam... ale mnie to nie rusza, mimo, że wynik to niespodzianka.
Treść komentarza Bieszczady została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -Naszą e klapa potrzebuje pkt zdobywanych w pucharach
Oby reszta nie obniżyła lotów i będzie Ok.
Ty amebo umysłowa
Lecz kompleksy gdzie indziej.
Korupcjorz wygrał mecz i przesiadujesz tutaj ?
Czytasz co o tym piszą Legioniści... gratulacje ;))
Przed prawdą nie uciekniesz !
Nikt mądry już tam nie pisze, a poziom jest żenujący.
Facet twardo stąpa po ziemi.
Tytul artykulu brzmi: "Augustyniak jest gotowy do gry".
W mojej opini byloby dla Legii gdyby nie byl (gotowy do gry).
Teraz zalapales czy trzeba powtorzyc ci jeszcze raz?
Nie od wczoraj wiadomo, że jesteś ograniczonym intelektualnie głupkiem. Ledwo piszesz po polsku, stosujesz związki frazeologiczne w złych kontekstach, w niewłaściwych kontekstach przywołujesz cechy postaci literackich, masz bardzo osobliwy sposób wypowiadania się, typowy dla osób posiadających niską inteligencję bądź są bardzo słabo wykształceni. Przez to tak łatwo rozpoznać twoje nowe tożsamości, które co jakiś czas sobie na tej stronie kreujesz, takie jak obecną (tomcioL - tomciocweL), NaszaL (NaszczaŁ), oraz szereg innych znanych, jak adwi76, CWKSFan, Viktoria54, naszaszkapa, ~rudolf, kulawynovic, demastyfikator, pjertas - wszystkie wypowiadają się tym samym "dialektem" - jak to celnie zostało ujęte przez Vina Tusca.
Im więcej będziesz pisał, a ostatnio sporo tu ciebie (za robotę byś się jakąś wziął, nierobie), tym więcej ludzi będzie dostrzegało, żeś głupek.
Tobiasz
Rose, Augustyniak, Nawrocki
Wszołek, Slisz, Josue, Mladenovic
Kapustka
Carlitos, Rosołek
Tobiasz
Johansson, Rose, Nawrocki
Carlitos, Augustyniak, Slisz, Mladenovic
Josue
Wszolek, Rosołek
No chyba, że Johansson jest już u kolegów na śmietniku. Ale moim zdaniem można mu dać szansę u siebie z nienajlepsza Lechią
Pzdr