fot. Marcin Szymczyk

Kosta Runjaić: Jestem dumny z tego, że odrabialiśmy straty

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

24.08.2023 22:45

(akt. 25.08.2023 12:01)

– To był ponownie trudny i bardzo ekscytujący mecz, by nie powiedzieć szalony. Znowu walczyliśmy i wróciliśmy do gry. Ogromny szacunek dla zespołu – mówił po wyjazdowym remisie w Danii (3:3) w pierwszym spotkaniu 4. rundy el. Ligi Konferencji Europy trener Legii, Kosta Runjaić.

– Jeden z dziennikarzy spytał mnie na przedmeczowej konferencji prasowej, czy byłbym zadowolony z remisu w Danii. Tłumaczyłem mu, że to zależy od meczu. Teraz mogę powiedzieć, że – ze względu na wydarzenia w trakcie spotkania – mogę żyć z tym wynikiem. Straciliśmy trzy gole, tyle samo strzeliliśmy.

– Zmierzyliśmy się z bardzo dobrym zespołem, zwłaszcza w ataku. Rywalizowaliśmy z młodymi zawodnikami o dużym potencjale, prawdopodobnie za 1-2 lata zobaczymy ich gdzieś indziej, choćby w Premier League czy Bundeslidze – taką jakość ma FC Midtjylland. Moim zdaniem stawiliśmy czoła Duńczykom w odpowiedni sposób.

– Wielki szacunek i uznanie dla zespołu z powodu powrotu do spotkania, odrabiania strat za każdym razem. Przygotujemy się na rewanż przed własnymi kibicami. Jesteśmy w stanie osiągnąć cel, czyli wejść do Ligi Konferencji Europy, ale szanse nadal wynoszą 50 na 50. Znamy mocne strony przeciwników, dostrzegliśmy także kilka słabych punktów. Spróbujmy, wszyscy razem, wesprzeć drużynę w przyszły czwartek, zapewnić jej moc na kolejny, trudny mecz. Przy naszej jakości i odrobinie szczęścia, awans jest możliwy.

– To zabawne, że zespół gra fantastycznie, wiele razy cierpiąc, a potem dyskutujemy o traconych golach. OK, to część gry, również moja praca, nie jestem z tego szczęśliwy, ale da się z tym żyć. Nie da się tego poprawić w 2-3 dni ani w 2-3 tygodnie. W czwartek straciliśmy bramki po stałych fragmentach. Możemy nad tym pracować, aczkolwiek wiemy o sile i potędze FC Midtjylland. Moglibyśmy lepiej bronić w tym elemencie, rozmawialiśmy o tej kwestii, lecz tak się czasami zdarza.

– W meczu z Ordabasami też straciliśmy dwa gole po stałych fragmentach. To na pewno kwestia, która mi się nie podoba, ale chodzi o awans. Przed nami jeszcze dużo pracy, musimy się skupić nie tylko na obronie, również na stylu i sposobie gry. W czwartek znowu widziałem wiele dobrych momentów. Miałem poczucie, że po strzeleniu gola na 1:1 kontrolowaliśmy spotkanie poprzez posiadanie, odpowiedni balans. Akcja z Wszołkiem na prawej stronie trochę wytrąciła nas z równowagi. Straciliśmy gola, Paweł nie zablokował strzału.

– Zawsze chodzi o szczegóły. Futbol to gra błędów. Trzeba szanować siłę i poziom Duńczyków, szczególnie w ataku. Obejrzymy mecz raz jeszcze, porozmawiamy o nim. Mamy teraz trochę więcej czasu, 3-4 dni na regenerację i na to, by poprawić się w trakcie zajęć w tym elemencie, aczkolwiek treningi to jedno, a rywalizacja pod presją, w takiej atmosferze, to inna sprawa.

– Jestem szczęśliwy, że wróciliśmy do meczu. Trzeba mieć jakość, by zrobić coś takiego na wyjeździe. Należy o tym pamiętać, pisać. To nie PlayStation. Wcześniej zmierzyliśmy się z Austrią Wiedeń, solidną drużyną, która miała szczęście przy golu na 1:3. Myślę, że drugi raz nie powtórzy takiej bramki. W Danii także graliśmy pod dużą presją, w dobrej atmosferze stworzonej przez kibiców, przeciwko zespołowi o naprawdę wysokiej jakości. Jestem wdzięczny, że nasza ekipa może się tak spisać i stworzyć takie widowisko. O tym czy poprzednim meczu będziecie mówić jeszcze długo.

– Będziemy trenować, pracować, ale myślę, że w czwartek znowu pokazaliśmy niezły poziom, dobrą Legię, reprezentowaliśmy polski futbol. To się liczy, to jest w tej chwili ważne. Trener jest teraz bardzo emocjonalny, gdyż już przed meczem był pytany o tracone gole.

– Graliśmy z Ordabasami, liderem ligi kazachskiej, drużyną, która nie jest zła. Straciliśmy dwa gole na wyjeździe, strzeliliśmy w Warszawie, wygraliśmy u siebie. Może mam w sobie teraz za dużo emocji, ale dla mnie brzmi to zbyt negatywnie (pytanie o tracone bramki – red.), szczególnie przed meczem. Możemy mówić o składzie i wielu innych rzeczach.

– Wiem, że musimy się poprawić. Pokażę zespołowi pozytywne rzeczy, których jest wiele. Nie mówię, że rewanż będzie łatwy. Zdaję sobie sprawę, że to będzie kolejne, trudne spotkanie. Przy wsparciu naszych fanów, solidnym występie, mniejszej liczbie błędów i odrobinie szczęścia, awans do fazy grupowej jest możliwy. Potem ponownie zbierzemy inny rodzaj doświadczenia, gdyż wiadomo, że te mecze różnią się od gier w ekstraklasie. Mamy młodego bramkarza, urodzonego w 2002 roku (Kacper Tobiasz – red.). To wspaniały facet, przed nim świetna kariera. Czasem potrzeba może trochę większej komunikacji czy innych spraw, ale futbol składa się ze szczegółów. Jeśli chodzi o kwestię traconych goli, to trenerzy czasami nie mają odpowiedzi na dane pytania.

– Nie potrafię nikogo wyróżnić, gdyż gramy jako zespół. Pokazaliśmy dobry styl, wszyscy wykonali solidną robotę, dali z siebie wszystko. To jest najważniejsze, piłkarze starają się jak mogą.

– Kacper Tobiasz może nie powinien podawać do Jędrzejczyka przed stratą pierwszego gola, wywarł lekką presję na Arturze, Duńczycy dostali rzut rożny, po którym objęli prowadzenie, ale to nie był błąd, to decyzja. "Jędza" gra bardzo dobrze, stara się, ma 35 lat, jest fantastycznym facetem. Rafał Augustyniak dał z siebie wszystko, zagrał solidny, twardy mecz przeciwko młodym napastnikom z najwyższej półki. Ribeiro dał radę, jak zawsze. Patryk Kun był fenomenalny po lewej stronie. Bartosz Slisz i Juergen Elitim dużo biegali, walczyli, zbierali tzw. drugie piłki, byli odważni przy futbolówce. Josue jak to on – miał kapitalne podania. Pekhart walczył, cierpiał, stoczył mnóstwo pojedynków powietrznych, tak samo Marc Gual, który strzelił gola. Świetną pracę wykonali także zmiennicy. Kramer zdobył niezwykle istotną bramkę, Muci też wszedł i dał odpowiednią jakość. Nie wiem, kto był najlepszy, nie wskażę gracza meczu, to wasza praca, dyskusja dla kibiców. Walczymy jako zespół, klub. Znowu otrzymaliśmy niesamowite wsparcie ze strony naszych fanów, którzy podróżują za Legią, wspierają nas, są niesamowici, fantastyczni. Jesteśmy silną grupą i jeśli będziemy trzymać się razem, wiele rzeczy będzie możliwych. Nawet grając z drużynami o wyższym poziomie jakości.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (97)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.