Koszykówka: Czwarta porażka w finale. Legia wicemistrzem Polski
27.05.2022 22:00
Legia wyszła na piąty mecz finałowy w obniżonym składzie z Łukaszem Koszarkiem, Robertem Johnsonem, Muhammadem-Ali Abdur-Rahkmanem, Raymondem Cowelsem i Adamem Kempem, w rotacji drużyny Wojciecha Kamińskiego na to spotkanie wypadł Jure Skifić. Od samego początku widać było zdecydowaną przewagę Śląska, w pierwszej odsłonie nic nie wychodziło drużynie z Warszawy. Gospodarze grali spokojnie, mieli ogromną przewagę podkoszową i jak we wszystkich meczach tej serii skutecznie biegali do szybkiego ataku. Miejscowi błyskawicznie objęli prowadzenie 12:5, a jedynym skutecznym graczem Legii był Rahkman, który dwukrotnie trafił za trzy. Legioniści próbowali różnych sposobów by zatrzymać rozpędzonych rywali, jednak Śląsk dominował w tej odsłonie, zaliczając serię punktową 12:0 i po 10 minutach prowadził 27:11. Zawodnicy ze stolicy trafili tylko 3 z 12 rzutów z gry i wszystkie trzy zza łuku.
Drugą kwartę warszawiacy rozpoczęli równie źle jak pierwszą, totalnie nie było pomysłu na rozgrywanie akcji w ataku, gdzie piłka przeważnie była trzymana w rękach rozgrywających, a kiedy już zaczęła krążyć po obwodzie, to najczęściej padała łupem obrońców Śląska. Dobry mecz rozgrywał Kodi Justice, który wreszcie trafiał swoje rzuty i szybko uzbierał 10 "oczek". Kiedy na ławce usiadł Johnson, legioniści poprawili obronę, zaczęli biegać do szybkich ataków i zaliczyli serię punktową 18:0, doprowadzając do remisu po 31. Doskonały fragment Legii przerwał wsadem Aleksander Dziewa, ale po chwili dwoma trójkami odpowiedział Grzegorz Kamiński i Legia wyszła na czteropunktowe prowadzenie. "Zieloni Kanonierzy" 8 minut tej odsłony wygrali aż 27:4 i na przerwę schodzili prowadząc 38:33.
Po zmianie stron Śląsk ponownie zaczął szukać punktów bliżej kosza, co pomogło mu wrócić na minimalne prowadzenie. Gospodarze poprawili też grę w obronie i zaczęli wymuszać kolejne straty warszawiaków. Po dwóch trójkach Dziewy i Trice'a prowadzenie podopiecznych trenera Andreja Urlepa urosło do 7 "oczek". Dla Legii punkty w tej odsłonie zdobywali najlepsi również w pierwszej połowie Kemp i Rahkman. Jednak Śląsk ponownie grał bardziej zespołowo i miał więcej opcji w ataku, i ponownie jego przewaga urosła do 12 "oczek". W 27. minucie pierwsze punkty w meczu zdobył Johnson, a na niespełna 2 minuty przed końcem tej odsłony swoje czwarte przewinienie zaliczył Cowels i musiał wrócić na ławkę. Po 30 minutach Śląsk prowadził 61:52.
Tak jak trzecią kwartę, tak i ostatnią odsłonę skuteczną akcją otworzył Kerem Kanter, który rozgrywał najlepsze spotkanie w tej serii. Legioniści poszli na wymianę ciosów, ale to miejscowi byli dużo lepiej dysponowani i po 3 minutach wyszli na 14-punktowe prowadzenie. Fenomenalny był Kanter, który trafił dwie trójki z rzędu, a w drugiej połowie zdobył aż 21 "oczek". Po kolejnej trójce Justice’a na 6 minut przed końcem Śląsk prowadził już 79:61. Warszawiacy jeszcze próbowali postraszyć gospodarzy, lecz po raz kolejny musieli uznać wyższość przeciwników.
Ostatecznie Śląsk wygrał 90:77, zdobywając 18. mistrzostwo Polski. Legioniści sięgnęli po srebrny medal, to świetny wynik i zarazem pierwszy krążek od 53 lat! Najlepszym zawodnikiem finałów Energa Basket Ligi został wybrany Travis Trice.
– Nie wyobrażałem sobie, że będziemy mieli tak udany sezon, ale teraz na pewno czuć rozgoryczenie. Wypadali nam gracze, dziś Grzesiu (Grzegorz Kulka – red.) miał operację, dużo zdrowia dla niego. Trzecią kwartę zaczęliśmy za miękko, przegraliśmy walkę pod koszem, przez co Śląsk odskoczył i nie mogliśmy już nic zrobić. Czego zabrakło? Myślę, że wszystkiego po trochu. Dwukrotnie wystąpiliśmy w Warszawie (dwie porażki – red.), miałem tam chyba duży problem ze skutecznością. Mówiąc obiektywnie, byliśmy gorsi, co można trochę upatrywać w braku zawodników, doświadczeniu na tym poziomie – opowiadał Koszarek, któremu w piątek urodził się syn. – Gratulacje przede wszystkim dla mojej narzeczonej. Ja za dużo nie zrobiłem, ona dziś walczyła kilkanaście godzin. Jestem bardzo szczęśliwy, pozdrowienia – dodał kapitan Legii.
Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 90:77 (27:11, 6:27, 28:14, 29:25)
Śląsk: Kerem Kanter 26 pkt. 5 zb. 4 as., Aleksander Dziewa 16 pkt. 4 zb., Kodi Justice 14 pkt. 3 zb. 2 as., Travis Trice II 11 pkt. 1 zb. 7 as., Martins Meiers 8 pkt. 2 zb. 1 as., Ivan Ramljak 7 pkt. 7 zb. 2 as., Łukasz Kolenda 5 pkt. 1 zb. 4 as., D'mitrik Trice 3 pkt. 1 zb. 2 as., Szymon Tomczak 0 pkt. 1 zb., Michał Gabiński 0 pkt., Kacper Gordon 0 pkt., Jan Wójcik 0 pkt.
Legia: Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 20 pkt. 4 zb. 3 as. 3 str., Łukasz Koszarek 16 pkt. 2 zb. 5 as., Robert Johnson 13 pkt. 5 zb. 6 as. 4 str., Adam Kemp 10 pkt. 8 zb. 3 str., Grzegorz Kamiński 9 pkt. 1 as., Raymond Cowels 5 pkt. 3 zb. 1 as. 5 fl., Dariusz Wyka 2 pkt. 6 zb., Jakub Sadowski 2 pkt. 1 zb. 1 as., Szymon Kołakowski 0 pkt., Jakub Śliwiński 0 pkt., Jure Skifić-
ZOBACZ TAKŻE: Wojciech Kamiński: Wicemistrzostwo to ogromny sukces Legii
WYNIKI MECZÓW FINAŁOWYCH PLAY-OFF:
- 17.05 (WT) g. 20:40 WKS Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 76:72
- 19.05 (CZ) g. 20:40 WKS Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 85:88
- 22.05 (ND) g. 20:40 Legia Warszawa – WKS Śląsk Wrocław 74:81
- 24.05 (WT) g. 20:40 Legia Warszawa – WKS Śląsk Wrocław 63:66
- 27.05 (PT) g. 20:40 WKS Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 90:77
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.