Koszykówka: Drugi mecz fazy play-off
03.05.2024 21:30
King, choć prowadził przez zaledwie 93 sekundy, wygrywa 1:0 w serii do trzech zwycięstw. Legioniści na pewno mieli wiele do przemyślenia po pierwszym meczu. Przebieg spotkania bardzo przypominał niedawną rywalizację obu drużyn z sezonu zasadniczego (wówczas wygraną przez Legię), w której szczecinianie byli bardzo bliscy odrobienia strat.
W pierwszym meczu play-off, King szybko wyeliminował Raymonda Cowelsa, który w ciągu sześciu minut złapał cztery przewinienia, w tym sędziowie odgwizdali mu faul techniczny za reakcję gracza po trzecim, rzekomym przewinieniu na Przemysławie Żołnierewiczu. Trzeba wierzyć, że Cowels nie zagra już więcej razy w tej serii "na zero" i w sobotę będzie ważną postacią w rotacji "Zielonych Kanonierów". Podobnie jak Christian Vital, lider Legii (najlepszy strzelec zespołu i jeden z najlepszych w całej lidze), który w czwartek trafił tylko 2/12 rzutów z gry, a większość punktów zdobywał z linii rzutów wolnych (8/9).
Kapitalną pierwszą połowę w czwartek rozegrał Aric Holman, który był nie do zatrzymania w ataku zarówno z dystansu, jak i w strefie podkoszowej. Nieco przygasł w drugiej części gry, szczególnie w obronie, kiedy parokrotnie nie dochodził do rzucających rywali, za których krycie odpowiadał. Mimo wszystko Holman oraz Tyran De Lattibeaudiere (pomimo dwóch nieudanych akcji w samej końcówce) byli najjaśniejszymi punktami stołecznego zespołu w meczu numer jeden.
W pierwszej połowie czwartkowego meczu Legia była niezwykle skuteczna, ale w drugiej, szczególnie w czwartej kwarcie, miała spore problemy z mocniejszą defensywą gospodarzy, w której dominował Zac Cuthbertson. Świetnie dysponowany rzutowo był Tony Meier, a dwie niesamowite "trójki" z odejścia trafił Darryl Woodson. Trener Arkadiusz Miłoszewski dawał więcej szans także Mattowi Mobley’owi (głównie w pierwszej połowie), który jako ostatni dołączył do szczecińskiej drużyny. Przed drugim spotkaniem serii ćwierćfinałowej obaj szkoleniowcy na pewno dokonają drobnych korekt w grze zespołów.
Legioniści na czwartkowy mecz przylecieli do Szczecina samolotem. Oczywiście po nim nie wracali do stolicy, a zostali w jednym z hoteli. Cały piątek przeznaczono na regenerację i lekki trening. Wszystko po to, by w sobotni wieczór "Zieloni Kanonierzy" byli gotowi do walki o pierwszą wygraną w walce o półfinał play-off. Półfinał, do którego chcą się zakwalifikować czwarty raz z rzędu.
Sobotnie spotkanie (4.05) rozpocznie się o godz. 18:00, w szczecińskiej Netto Arenie. Transmisja na Emocje.TV. Na trybunach spodziewana jest większa liczba kibiców niż w czwartek, bowiem wtedy kilkanaście tysięcy szczecińskich kibiców udało się do stolicy, na finał piłkarskiego Pucharu Polski pomiędzy Pogonią a Wisłą Kraków.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.