Koszykówka: Legia zagra ze Śląskiem
08.12.2023 18:55
W ostatnich latach mecze koszykarskiej Legii ze Śląskiem wzbudzają sporo emocji. W poprzednim sezonie wspomniane kluby mierzyły się ze sobą w półfinale play-off, a rok wcześniej zagrały w finale. W obu seriach lepszy był WKS.
Obecnie wrocławianie mają spore problemy kadrowe, spowodowane dużą liczbą urazów w składzie. Trudno powiedzieć, ilu z kontuzjowanych graczy będzie gotowych do gry przeciwko Legii. Warszawiacy liczą na to, że w hali na Bemowie przedłużą dobrą domową serię i wygrają po raz ósmy w trwającym sezonie Orlen Basket Ligi.
Ze względu na niezadowalające wyniki w obecnym sezonie, we Wrocławiu już na początku listopada podjęto decyzję o zakończeniu współpracy z nowym-starym trenerem, Oliverem Vidinem. Serb został "wyciągnięty" z Zielonej Góry po sezonie 2022/23 i wydawało się, że na dłużej zagości na ławce Śląska, rywalizującego nie tylko o kolejny medal mistrzostw Polski, ale i w bardzo prestiżowych europejskich rozgrywkach, EuroCup. O ile słabsze wyniki na arenie międzynarodowej nie były większym zaskoczeniem, gdyż wrocławianie i w poprzednich latach odnosili niewiele zwycięstw w EuroCupie, to słabo wiodło im się również w lidze, co sprawiło, że klubowi działacze podjęli decyzję o zmianie szkoleniowca. W miejsce Vidina zatrudniono Jacka Winnickiego, pod wodzą którego Śląsk pokonał Zastal, a następnie Dziki, ale poniósł też wstydliwą porażkę z Czarnymi. Chociaż w Słupsku wiele ekip ma problemy, o czym przekonała się w tym sezonie także Legia, to styl w jakim wrocławianie prezentowali się w hali Gryfia, pozostawiał wiele do życzenia. Dość powiedzieć, że WKS zdobył do przerwy zaledwie... 13 punktów!
Wrocławianie w kilku meczach EuroCupu byli blisko wygranych, ale ostatecznie na pierwsze zwycięstwo musieli czekać do 28 listopada, kiedy pokonali na wyjeździe Turk Telekom Ankara 80:71. Wygraną na trudnym terenie okupili kolejnymi kontuzjami, których efektem była bolesna porażka w Ostrowie Wielkopolskim (aż 51:108). Trener Winnicki musiał posiłkować się koszykarzami I-ligowych rezerw, by spiąć kadrę meczową. W ostatnim spotkaniu Śląsk przegrał u siebie z francuskim JL Bourg 63:72, prezentując się o niebo lepiej niż w Ostrowie.
Po 11 kolejkach Śląsk spadł w ligowej tabeli na 12. miejsce. Identyczny bilans, 5-6, posiadają jeszcze trzy inne ekipy. Wrocławianie mają oczywiście cały czas szanse nie tylko na play-off, ale i awans do turnieju finałowego Pucharu Polski, ale by to osiągnąć, konieczne będą zwycięstwa w pozostałych grudniowych spotkaniach.
Po poprzednim sezonie kadra Śląska znacznie się zmieniła. Nie udało się zatrzymać Aleksandra Dziewy, a z graczy zagranicznych został jedynie podkoszowy Artsiom Parakhouski. Polska rotacja WKS-u jest bardzo mocna, jeśli jest w pełni zdrowa. W kadrze zespołu są m.in. Jakub Nizioł, Mateusz Zębski, Daniel Gołębiowski i Łukasz Kolenda, czyli brat występującego w Legii Michała, który ma problemy z kolanami, przez co pauzował w ostatnich meczach. Mówi się, że przez większość minionego sezonu, z tego właśnie powodu utalentowany rozgrywający z bardzo dobrym rzutem z dystansu musiał grać na środkach przeciwbólowych. Przeciwko Stali, w Śląsku zabrakło pięciu graczy – Nizioła, Kolendy, Jawuna Evansa, Kendale McCulluma i Sauliusa Kulvietisa. Trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał skład Śląska na niedzielny mecz z Legią.
Najlepszym strzelcem zespołu jest serbski środkowy, Dusan Miletić, mający średnio 12.8 pkt. i 7.3 zbiórki na mecz. Bardzo dobrze prezentuje się w obronie, straszy blokiem (śr. 2.4 na mecz), nie rzuca z dystansu (tylko 5/22). Ważną postacią jest także łotewski silny skrzydłowy, Kulvietis (10.6 pkt.), który nie grał przez ostatni miesiąc.
Przed miesiącem drużynę wzmocniono rozgrywającym z USA, czyli McCullumem, który w ostatnich spotkaniach również narzekał na uraz, zdobywa 10.5 pkt. i 3.8 as., ale jak na razie bardzo słabo rzuca z dystansu (tylko 3/18 próby, co daje 16.7% za 3). Przed dwoma tygodniami Śląsk wypożyczył z ukraińskiego Prometey silnego skrzydłowego, Andrija Wojnałowicza. Reprezentant Ukrainy w pierwszych spotkaniach pokazał się z bardzo dobrej strony, nawet grając z podkręconą stopą.
Niezwykle ważną postacią we wrocławskim klubie jest Kolenda (śr. 8.8 pkt.), ale jego występ przeciwko Legii stoi pod znakiem zapytania. Spośród nowych graczy zagranicznych trzeba wspomnieć o Hassanim Gravetcie, występującym na pozycjach 1-2. Jego dotychczasowe statystyki (śr. 7.7 pkt. w 22 min.) na pewno nie satysfakcjonują samego gracza, jak i kibiców z Wrocławia. Wydawało się, że ważnym koszykarzem będzie rozgrywający, Jawun Evans, tyle że Amerykanin doznał kontuzji w meczu z Cluj-Napoką i od kilku tygodni musi pauzować.
W trakcie sezonu wydawało się, że WKS zdołał dokonać bardzo ciekawego wzmocnienia na pozycji rozgrywającego. W połowie października podpisano kontrakt z Ferrarim Franco (wcześniej występował w takich klubach jak Gran Canaria, Unicaja Malaga, Brose Bamberg i Baxi Manresa), który po rozegraniu zaledwie jednego meczu... spakował się, wyleciał z Wrocławia i ogłosił zakończenie kariery.
Biorąc pod uwagę kadrę Śląska przed niedzielnym spotkaniem z Legią, można mówić o wielkiej niewiadomej. Legioniści muszą się przede wszystkim skupić na sobie i realizowaniu własnych założeń – tak, by nie powtórzył się brak koncentracji z ostatniego domowego meczu z GTK, wygranego różnicą dwóch punktów. W ostatnią środę stołeczni gracze mierzyli się w Stambule z Bahcesehirem w pierwszym meczu 2. rundy FIBA Europe Cup, ale słabsza dyspozycja w obronie – szczególnie w pierwszej połowie, kiedy rywale zdobyli aż 59 punktów – sprawiła, że zwycięstwo odniósł 12. zespół tureckiej Super Ligi. Słabsze spotkanie rozegrał Christian Vital, mniej widoczny był także chorwacki środkowy, Josip Sobin. Legioniści rozpoczęli przygotowania do meczu ze Śląskiem dopiero w piątek, bowiem wcześniej mieli czas na odpoczynek i regenerację po dalekim wyjeździe.
W ostatnich latach Legia wielokrotnie mierzyła się ze Śląskiem, bowiem obie drużyny w dwóch ostatnich sezonach grały ze sobą w play-off, a wcześniej w trójmeczu o brąz. W każdej z tych serii warszawiacy zwyciężali tylko raz, a z wygranych serii cieszyli się gracze z Dolnego Śląska. Legioniści byli najbliżej triumfu w sezonie 2020/21, kiedy w "bańce" w Ostrowie Wielkopolskim przegrali decydujące, trzecie spotkanie, po celnym rzucie Stewarta, oddanym niespełna sekundę przed końcem dogrywki.
W mistrzowskim sezonie Śląsk wygrał na Bemowie wszystkie trzy spotkania. W minionych rozgrywkach, w których wrocławianie zdobyli srebrne medale MP (po przegranym finale z Kingiem Szczecin), dwukrotnie zwyciężyli na Bemowie i ponieśli jedną porażkę (-23).
Niedzielny mecz Legii ze Śląskiem rozpocznie się o godz. 17:30, transmisja w Polsacie Sport Extra. Bilety można kupować TUTAJ. Podczas prezentacji, zawodnikom towarzyszyć będzie dziecięca eskorta pracowników marki UNIQA, partnera strategicznego projektów dziecięcych i młodzieżowych koszykarskiej Legii. W przerwie spotkania będzie miała miejsce kolejna odsłona Koszykarskiej Kumulacji LOTTO – do wygrania w konkursie rzutów z połowy boiska będzie aż 6000 złotych.
Na niedzielnym meczu będzie możliwość zakupu nowych pamiątek klubowych – w ofercie są nowe wzory koszulek, bluz (dziecięce, kobiece, męskie), koszulki meczowe, czapki, kubki, smycze i kalendarz. Posiadacze karnetów mogą liczyć na 10-procentową zniżkę.
Termin meczu: niedziela, 10 grudnia 2023 roku, g. 17:30
Adres hali: Warszawa, ul. Obrońców Tobruku 40 (OSiR Bemowo)
Pojemność hali: 1991 miejsc
Cena biletów: 20, 30, 40 i 50 zł (ulgowe) oraz 30, 40, 50 i 60 zł (normalne)
Transmisja: Polsat Sport Extra
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.