Koszykówka: Nieudany powrót do gry we własnej hali

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

11.12.2022 19:45

(akt. 12.12.2022 02:30)

Koszykarze Legii mają za sobą nieudany powrót do gry we własnej hali po pięciu meczach wyjazdowych. Warszawiacy przegrali na Bemowie aż 61:84 z GTK Gliwice w 11. kolejce Energa Basket Ligi. Dla "Zielonych Kanonierów" to zarazem druga porażka z rzędu. Spotkanie z trybun oglądał m.in. piłkarz "Wojskowych", Makana Baku.

fot. Paulina Szewczuk

Początek meczu to lekka przewaga Legii. Drużyna z Warszawy zaczęła od celnych "trójek" Raya McCalluma i Grzegorza Kulki (6:2), a po udanym rzucie zza łuku Billy'ego Garretta i dobrym fragmencie Geoffrey'a Groselle'a (5 punktów w 103 sekundy) odskoczyła na 8 "oczek" (14:6). Ale od tamtej pory tempo podkręcił GTK. Gliwiczanie szybko zbliżyli się do miejscowych, wykorzystali ich słabszy moment (4 straty w niecałe 2,5 minuty), nieźle radzili sobie w ataku szybkim, złapali dobre serie (8:0 i 9:0), imponowali w rzutach za dwa (76 proc.; "Zieloni Kanonierzy" 44 proc.) i po pierwszej kwarcie prowadzili 26:18.

Start drugiej "ćwiartki" to dominacja gości i bezradność gospodarzy. Legioniści wpadli w dołek, a rywale trafiali zza łuku, wypracowali serię 10:0 i zdecydowanie odskoczyli (w pewnej chwili +22). Warszawiacy byli nieskuteczni z dystansu (0/4), przeciętnie rzucali za dwa, mieli problemy na linii osobistych, choć tuż przed przerwą nieco przycisnęli, trafili 7 punktów z rzędu i na półmetku rywalizacji przegrywali różnicą 15 "oczek".

Trzecia kwarta okazała się dość wyrównana, z niezłymi momentami jednych i drugich. Lepiej w tę część weszli gliwiczanie, którzy wykorzystali 2 "trójki" w 50 sekund, a później, po celnym rzucie zza łuku Jure Skificia (były koszykarz Legii), znowu odskoczyli na 22 punkty. Końcówka należała do stołecznej drużyny, która złapała serię 9:0 za sprawą m.in. Łukasza Koszarka i Grzegorza Kamińskiego (rzuty z dystansu), i nieznacznie wygrała "ćwiartkę" (15:13). Po pół godzinie meczu było 62:49 dla gości.

Początkowe minuty czwartej "ćwiartki" okazały się wyrównane, mało efektywne, nieskuteczne, choć w jej połowie GTK ponownie wrzucił wyższy bieg (seria 10:0), potem poszedł na wymianę ciosów, w końcówce dołożył jeszcze dwie "trójki" i objął 26-punktowe prowadzenie. Legia, która w tej odsłonie miała aż 8 strat, odpowiedziała "oczkami" Kamińskiego, ostatecznie przegrywając aż 61:84.

Dobrze zaczęliśmy, a później zabrakło poświęcenia. Im dalej w spotkanie, tym wyglądaliśmy gorzej, co jest niepokojące. Gdy pozwoliliśmy gliwiczanom wejść dobrze w mecz, to trafiali już wszystko – powiedział trener Legii, Wojciech Kamiński.

W najbliższy czwartek, 15 grudnia (godz. 17:30), warszawiacy znowu zagrają na Bemowie, tym razem z Treflem Sopot.

11. kolejka Energa Basket Ligi: Legia Warszawa – GTK Gliwice 61:84 (18:26, 16:23, 15:13, 12:22)

Legia: Groselle 12 pkt, McCallum 7, Leslie 7, Marble 6, Kamiński 6, Kulka 5, Garrett 5, Berzins 5, Wyka 5, Koszarek 3, Śliwiński 0, Sadowski -,

GTK: Rowland 26 pkt, Skifić 15, Szlachetka 12, Murphy 12, Put 11, Ferguson 8, Maciejak 0, Palmowski 0, Busz -, Krzych -, Skrzypczyk -,

Terminy najbliższych meczów Legii:
15.12 (CZ) g. 17:30 Legia Warszawa – Trefl Sopot [Polsat Sport Extra]
20.12 (WT) g. 20:00 Legia Warszawa – Galatasaray Stambuł [TVP Sport]
23.12 (PT) g. 18:30 Suzuki Arka Gdynia – Legia Warszawa [Emocje.TV]
01.01 (ND) g. 20:00 Legia Warszawa – BM Stal Ostrów Wlkp. [Polsat Sport Extra]

TABELA ENERGA BASKET LIGI:

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.