Koszykówka: Porażka w Pucharze Polski z Polpharmą
14.02.2019 19:50
Czwartkowy mecz ćwierćfinału Suzuki Pucharu Polski odbył się w dziwnej atmosferze, pomimo niezłej organizacji i fakt że mecz odbył się w Warszawie na trybunach było wiele wolnych miejsc i można było usłyszeć wyłącznie doping kibiców Polpharmy.
Spotkanie otworzył celnym rzutem za trzy punkty Justin Bibbins. Pierwsze minuty spotkania były wyrównane dwukrotnie pod koszem koledzy dobrze dostrzegli Rusłan Patiejewa, a trójkę trafił Mo Soluade. Dla Polpharmy z kolei oprócz Bibbinsa punktowali Tre Bussey i Adam Kemp. Po remisie 9:9 legioniści zaliczyli serię strat po których Polpharma wyprowadzała skuteczne kontry i objęła prowadzenie 16:9. Dwie trójki z rzędu Soluade zmniejszyły prowadzenie gości do jednego punktu. Niestety w kolejnych minutach gra Legii wyglądała fatalnie i goście zaliczyli serię punktową 12:0. Znani z bardzo dobrego ataku podopieczni trenera Artura Gronka ku zaskoczeniu wszystkich grali agresywnie i bardzo skutecznie w obronie. Legia nie potrafiła znaleźć sposobu na wysoko bronionego pick&rolla i w ostatnich 3 minutach i 45 sekundach nie zdobyli punktu. Przez co przegrali pierwszą kwartę 15:28.
Druga kwarta co prawda rozpoczęła się od celnego rzutu Michała Kołodzieja, ale goście szybko odpowiedzieli trafieniem trzypunktowy. W kolejnych akcjach wreszcie swoje pierwsze punkty w meczu zdobył lider Legii - Omar Prewitt. Jednak jego dwie celne akcje to praktycznie wszystko na co było stać Legię w tej połowie. Podopieczni trenera Gronka postanowili pójść za ciosem i ponownie dzięki szybkiej, prostej grze Polpharma uzyskiwała przewagę. Po niespełna 5 minutach prowadzili już 21:43. zawodnicy Legii przez długie minuty nie mogli znaleźć drogi do kosza i popełniali mnóstwo błędów. W końcówce pierwszej połowy Polpharma nieznacznie zwolniła tempo, a obaj trenerzy sięgnęli po graczy rezerwowych. Zmiennicy Legii odrobili 5 punktów i przed przerwą na tablicy wyników było 27:45.
O braku agresji i woli walki Legii w pierwszej połowie dobitnie świadczy statystyka rzutów wolnych legionistów, których w początkowych 20 minutach oddali aż 3 i nie trafili żadnego. Problemem „Wojskowych” była również obrona podkoszowa gdzie goście znajdowali mnóstwo wolnego miejsca i zdobyli większość punktów.
Druga połowa rozpoczęła się od festiwalu rzutów za trzy. Najpierw swoją czwartą trójkę w meczu trafił Soluade, na którą szybko odpowiedział Kacper Młynarski. W kolejnej akcji wreszcie na dystansie otworzył się kolejny gracz Legii - Sebastian Kowalczyk. Po trafieniu kapitana Legii i Filipa Matczaka przewaga Starogardzian zmalałą do 12 „oczek”. W trzeciej kwarcie koszykarze Polpharmy za szybko uwierzyli, że mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie. Legioniści po przerwie wyszli odmienieni i zaczęli grać agresywnie w obronie podobnie do tego jak grali w wygranym meczu na Bemowie. Niestety w pewnym momencie koszykarzom z Warszawy ponownie brakowało pomysłu na sforsowanie obrony gości, z kolei po stronie gości Adam Kemp doskonale wykorzystywał swoją przewagę pod koszem i po jego pięciu punktach z rzędu przewagą Polpharmy urosła do 14 „oczek”. W końcówce jednak dający dobrą zmianę Mariusz Konopatzki celnym rzutem trzypunktowym ustalił wynik kwarty na 47:58
Ostatnie 10 minut zaczęło się dobrze dla gospodarzy, co prawda najpierw niecelny rzut oddał Kołodziej, ale chwilę później piłkę przechwycił Soluade i rozpoczął gonienie wyniku przez Legię. Gra robiła się co raz bardziej chaotyczna. Widać było dużo walki i spornych sytuacji. W tej siłowej koszykówce dużo lepiej wyglądali legioniści, a Polpharma gasła. Po kolejnym piątym już trafieniu za trzy punkty Soluade prowadzenie gości zmalało do trzech „oczek”. W końcówce za przekroczenie limitu przewinień parkiet musieli opuścić obaj podkoszowi Legii Patiejew i Keanu Pinder. Legioniści jednak nie odpuszczali i po przechwycie i wsadzie Kołodzieja „Zielonym Kanonierom” do remisu brakowało już tylko 2 punktów. Niestety w kolejnej akcji przy próbie podwojenie Bussey’a dużo miejsca na obwodzie miał Daniel Gołębiowski i na 58 sekund przed końcem trafił trójkę, która ostatecznie pozwoliła odskoczyć Polpharmie i wygrać mecz 72:65.
W tym bardzo dziwnym spotkaniu w którym Prewitt, Pinder, Kowalczyk i Matczak trafili tylko 8 z 38 rzutów wielokrotnie wydawało się, że Legia ten mecz już przegrała jednak za każdym razem miała jeszcze mnóstwo szans, żeby to spotkanie wygrać. Podopiecznym trenera Tane Spaseva ponownie zabrakło doświadczenia i płynności w grze przez co drugi rok z rzędu udział w Pucharze Polski Legia kończy na ćwierćfinale.
Legia Warszawa – Polpharma Starogard Gdański 67:74 (15:28, 12:17, 20:13, 20:16)
Legia: Mo Soluade 20 pkt. 5 zb. 3 as. 3 str. 5 fl., Sebastian Kowalczyk 11 pkt. 5 zb. 5 as., Michał Kołodziej 10 pkt. 3 zb., Omar Prewitt 8 pkt. 11 zb. 6 as. 3 str., Rusłan Patiejew 6 pkt. 5 zb. 3 as. 5 fl., Filip Matczak 5 pkt. 3 zb. 2 as., Mariusz Konopatzki 5 pkt. 1 zb., Adam Linowski 2 pkt. 1 zb. 1 as., Keanu Pinder 0 pkt. 6 zb. 1 as. 5 fl., Patryk Nowerski 0 pkt., Roman Rubinsztejn 0 pkt., Jakub Sadowski-
Polpharma: Justin Bibbins 20 pkt. 5 zb. 4 as., Kacper Młynarski 14 pkt. 10 zb. 1 as., Adam Kemp 13 pkt. 9 zb. 2 as., Tre Bussey 11 pkt. 2 zb. 2as., Daniel Gołębiowski 8 pkt. 6 zb. 1 as., Paweł Dzierżak 5 pkt. 2 zb. 1 as., Adam Brenk 2 pkt. 4 zb., Brett Prahl 1 pkt. 2 zb., Filip Struski 0 pkt. 4 zb. 2 as., Michael Hicks-, Aleksander Załuski-
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.