Koszykówka: W sobotę mecz z Treflem

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

17.12.2021 17:30

(akt. 17.12.2021 16:37)

Niewiele odpoczynku będą mieli koszykarze Legii po wyjazdowym meczu z ZZ Leiden. Warszawiacy w czwartek koło południa wrócili do Polski, a już następnego dnia czeka ich podróż do Sopotu, gdzie w sobotę (18.12, godz. 17:30) zmierzą się z Treflem.

Zespół z Sopotu do meczu przystąpi w bardzo podobnej sytuacji - również w środę, w dodatku później, rozgrywał wyjazdowe spotkanie z Benficą Lizbona. Później sopocian czekał znacznie dłuższy, bo 4-godzinny lot do Warszawy i dopiero stąd powrót do Trójmiasta. W FIBA Europe Cup podopieczni Marcina Stefańskiego, podobnie jak Legia, wygrali i były to pierwsze zwycięstwa obu drużyn na tym etapie rozgrywek. Można powiedzieć, że wygrana Trefla w Lizbonie była niespodzianką, ale zwycięstwo było w pełni zasłużone, podobnie zresztą jak Legii w holenderskiej Lejdzie.

Legia wciąż walczy o awans do turnieju finałowego Suzuki Pucharu Polski i aby zapewnić sobie miejsce w czołowej siódemce (stawkę uzupełni gospodarz turnieju, Start Lublin, który zajmuje ostatnie miejsce w EBL), w sobotę musi zwyciężyć w Ergo Arenie. Co więcej, wynik ten jest konieczny, ale może jeszcze nie gwarantować legionistom gry w Pucharze Polski w Lublinie. W zależności od wyników innych spotkań (przede wszystkim Śląska i Astorii), konieczna może się okazać wygrana w środę w zaległym meczu w Zielonej Górze. Trefl z kolei nie ma już żadnych szans na udział w turnieju finałowym PP, co oczywiście nie znaczy, że do meczu z Legią może przystąpić bez mobilizacji.

Choć to dopiero końcówka pierwszej rundy rozgrywek sezonu 2021/22, sopocianie walczyć będą o miejsce, które na koniec sezonu zagwarantuje im udział w fazie play-off. Na razie, z bilansem 6-8, plasują się dopiero na 11. pozycji. Na własnym parkiecie mają bilans 4-4. Przed własną publicznością Trefl pokonał m.in. Zastal (+4), a także Kinga (+8), a ostatnio również MKS Dąbrowa (+16). Przed tygodniem zawodnicy trenera Stefańskiego przegrali prestiżowe, derbowe spotkanie z Asseco Arką 58:72, w którym, przede wszystkim, słabo spisywali się w ataku.

W dotychczasowych spotkaniach FIBA Europe Cup, sopocianie lepiej radzili sobie na wyjazdach. W Trójmieście wygrali tylko raz - z Rilskim sportist (+9), a w kolejnych meczach przeciwko Hapoelowi Eilat, czy drużynie z Kijowa, przegrywali nieznacznie - odpowiednio różnicą trzech i jednego punktu. W pierwszym spotkaniu na drugim etapie tych rozgrywek, musieli uznać wyższość Sportingu Lizbona, przegrywając 72:83.

Trefl regularnie trenuje w Ergo Arenie, jednak nie na głównym parkiecie, a w sali treningowej, gdzie są zupełnie inne przestrzenie. Tam też rozegrany został ostatni mecz Trefla z Legią, który miał miejsce w marcu tego roku, a legioniści zwyciężyli wówczas zasłużenie 81:74. Ostatnia porażka warszawskiej drużyny z Treflem miała miejsce przy okazji zeszłorocznego spotkania w 1/4 finału Suzuki Pucharu Polski, kiedy sopocianie rozgromili - jako jedyni w całym sezonie - podopiecznych Wojciecha Kamińskiego aż 92:56.

Legia na głównym parkiecie Ergo Areny nie grała od czterech lat. Ostatnie spotkanie miało miejsce w jej sali treningowej, w sezonie 2019/20 mecz w Sopocie nie doszedł do skutku z powodu przedwczesnego zakończenia rozgrywek, a w listopadzie 2018 roku, spotkanie rozgrywane było w hali 100-lecia. Zakończyło się ono wygraną Legii 92:86. Ostatni mecz w Ergo Arenie pomiędzy Treflem i Legią rozegrany został 13 grudnia 2017 roku i wtedy zespół z Trójmiasta zwyciężył 82:75.

Trefl dokonał na razie niewielu roszad w składzie, w trakcie rozgrywek. Jedna z nich miała miejsce niedawno, a mianowicie rozwiązanie kontraktu z podkoszowym Carlem Lindbomem. W Sopocie na początku grudnia zadebiutował nowy rozgrywający, Darrin Dorsey, który w dwóch spotkaniach EBL zaliczył jak dotąd 7,5 pkt. i 6,5 asysty w ciągu 29 minut na parkiecie.

W grudniu, po kilku tygodniowej przerwie, do gry wrócił DeAndre Davis. Amerykanin mierzący 201 centymetrów występuje głównie na pozycji numer 4 i notuje średnio 7,5 punktu i 5,5 zbiórki na mecz. Główne role w zespole odgrywają trzej inni obcokrajowcy. Yannick Franke - holenderski rzucający, który w minionym sezonie występował w Starcie Lublin, w Sopocie jeszcze poprawił swoje statystyki i obecnie może pochwalić się zdobyczami na poziomie 14,1 pkt. na mecz (33,3% za 3) i 4,5 asysty. Środkowy (213 cm) Josh Sharma to kolejny zawodnik sprowadzony po udanym minionym sezonie w Lublinie, który również poprawił swoje zeszłoroczne statystyki i daje zespołowi 11,9 pkt., 6,6 zbiórki oraz - uwaga - 2,6 bloku na mecz. Brandon Young to zawodnik, który występuje na pozycjach 1-2, i w ciągu 27,5 min. na placu, zdobywa 11 pkt. (40% za 3) oraz 2,7 asysty.

O tym jak silną kadrę posiada Trefl najlepiej świadczy fakt, że w rotacji trener Stefański ma również takich zawodników jak Karol Gruszecki (10,2 pkt. na mecz), Michał Kolenda (śr. 9,4), czy Darious Moten (8,6 pkt. i 4 zbiórki). W strefie podkoszowej do dyspozycji trenera jest także dobrze znany na naszych parkietach Paweł Leończyk. Z kolei w sobotnim spotkaniu na pewno nie zobaczymy Mateusza Szlachetki, 22-letniego, utalentowanego zawodnika z gry wyeliminowała poważna kontuzja, której doznał w listopadzie, w rywalizacji z Kyiv-Basket. W ostatnim, wygranym meczu z Benficą, sopocianie zagrali bardzo zespołowo, a punkty rozłożyły się na większość kadry (Franke 18, Sharma 12, Young 12, Leończyk 11, Moten 9, Kolenda 7, Gruszecki 6, Dorsey 4).

Legia ostatnimi wygranymi z MKS-em, bardzo dobrą drugą połową z Parmą Perm i przyzwoitym występem w Holandii potwierdziła dobrą dyspozycję. Cieszy przede wszystkim wysoka forma Adama Kempa, który w strefie podkoszowej spisuje się coraz lepiej, zarówno w ataku, jak i obronie. Coraz pewniejszy i przede wszystkim bardziej aktywny jest Jure Skifić, a obwodowi Legii w meczu z ZZ Leiden potwierdzili dobrą dyspozycję rzutową. Przed sobotnim meczem trudno wskazać jednoznacznie faworyta, ale z pewnością stołeczny zespół nie stoi na straconej pozycji. Jeśli legioniści w dniu meczu wykażą się dobrą dyspozycją, z pewnością będą mogli przybliżyć się do gry w Pucharze Polski w drugiej połowie lutego.

Mecz w Ergo Arenie rozpocznie się o godz. 17:30, a dzięki sporej pojemności obiektu, ostatnie obostrzenia nie będą miały większego wpływu na frekwencję. Osoby, które nie będą mogły wybrać się do Sopotu, będą mogły na żywo śledzić przebieg spotkania na platformie Emocje.TV.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.