Koszykówka: Wygrana i awans!

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

03.11.2021 20:38

(akt. 04.11.2021 09:38)

Koszykarze Legii Warszawa wygrali u siebie 75:68 z CSM Oradea w 4. kolejce fazy grupowej FIBA Europe Cup. Zwycięstwo oznacza, iż Zieloni Kanonierzy zapewnili sobie awans do najlepszej szesnastki rozgrywek.

fot. Jacek Prondzynski

Goście zaczęli  z ogromną energią i szybko objęli prowadzenie 8:2. Agresywna obrona i szybki atak okazały się skuteczną bronią na początku meczu. Punktowali dobrze znani na polskich parkietach zawodnicy, m.in. Garlon Green i Kris Richard. Po okresie dominacji rywali, legioniści przeszli do kontrataku – pięć punktów zdobył Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, udaną akcję miał Raymond Cowels i to Legia wyszła na prowadzenie. Ostatnie chwile pierwszej kwarty ponownie należały do Oradei, która wygrała tę część meczu 21:15.

Podopieczni trenera Cristiana Achima radzili sobie z defensywą stołecznego zespołu polegając na dynamicznych wejściach pod kosz. Tym sposobem po 13 minutach gry tablica wyników wskazywała prowadzenie Rumunów 30:17. Zieloni Kanonierzy ruszyli do odrabiania strat – punktowali Adam Kemp, Jure Skifić i Abdur-Rahkman, strata stopniała do siedmiu "oczek". Na półmetku spotkania goście prowadzili 41:33.

Od trafienia zza łuku drugą połowę rozpoczęli Zieloni Kanonierzy. Chwilkę później efektowny wsad zaliczył Dariusz Wyka, rzuty wolne wykorzystali Strahinja Jovanović oraz Abdur-Rahman i takim oto sposobem podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego wyszli na prowadzenie 48:44. Imponująca seria 15:2 nieco podcięła skrzydła Rumunom, którzy mieli ogromne problemy ze zdobywaniem punktów. Dokładniejsza gra w defensywie pomogła CSM Oradea opanować sytuację i znów toczyć równorzędny bój z Legią. Na celną "trójkę" Jovanovicia wsadem odpowiedział Green, rezultat wciąż oscylował wokół remisu. Ostatnia akcja trzeciej kwarty przyniosła Legii trzy punkty dzięki czemu gospodarze prowadzili po 30 minutach gry 59:58.

Czwarta kwarta zapowiadała się na prawdziwą wojnę nerwów, ale już po kilkudziesięciu sekundach Zieloni Kanonierzy powiększyli przewagę do pięciu "oczek". Oradea nie zamierzała się poddawać – zza łuku przymierzył Alex Gavrilovic. Obaj trenerzy szukali sposobu na przełamanie przeciwnika, ale zacięty bój trwał w najlepsze. Wspaniały rzut Abdur-Rahkmana na cztery minuty przed końcem meczu był momentem przełomowym. Warszawiacy wyszli na prowadzenie, którego nie pozwolili sobie odebrać już do końca. Kibice zgromadzeni w hali OSiR Bemowo głośno podziękowali swoim ulubieńcom za wyszarpany triumf po ogromnej walce. Legia Warszawa pokonała CSM CSU Oradea 75:68 i awansowała do fazy TOP 16 europejskich pucharów FIBA Europe Cup.

- Cieszymy się ogromnie z wywalczonego zwycięstwa. Dosłownie wyszarpanego. Pierwsza połowa nie poszła po naszej myśli, ale mimo tego strata nie była duża. Po przerwie zagraliśmy już swoją koszykówkę, która zaprowadziła nas do wygranej i awansu do fazy TOP 16 FIBA Europe Cup – mówił po meczu WykaPierwsza połowa nie była dla nas dobra, ale na szczęście po przerwie zagraliśmy już tak jak powinniśmy. Bardzo cieszymy się, że pozostajemy niepokonani i już teraz awansowaliśmy do fazy TOP 16 - powiedział trener Kamiński.

Przed legionistami niewiele czasu na odpoczynek – już w sobotę, 6 listopada o godz. 20:30 podopieczni trenera  Kamińskiego podejmą na własnym parkiecie WKS Śląsk Wrocław. Powrót do rywalizacji na międzynarodowej arenie nastąpi w środę – wówczas Zieloni Kanonierzy zmierzą się na wyjeździe z Szolnoki Olajbanyasz.

Legia Warszawa - CSM Oradea 75:68 (15:21, 18:20, 26:17, 16:10)

Legia: Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 32, Raymond Cowels 12, Strahinja Jovanović 12, Łukasz Koszarek 6, Grzegorz Kulka 5, Dariusz Wyka 4, Jure Skifić 2, Adam Kemp 2, Grzegorz Kamiński 0, Benjamin Didier-Urbaniak 0, Jakub Sadowski -.
Trener: Wojciech Kamiński, as. Marek zapałowski, Maciej Jamrozik

CSM Oradea: Garlon Green 17, Kris Richard 16, Alex Gavrilović 12, Nikola Marković 8, Dovis Bickauskis 7, Martynas Paliukenas 4, Stephen Holt 2, Catalin Baciu 2, Bogdan Nocolescu 0, Tudor Fometescu -, Vlad Marinau -, Enzo Vescan -.
Trener: Cristian Achim

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.