Koszykówka: Zwycięstwo po nerwowej końcówce

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

07.04.2019 15:20

(akt. 08.04.2019 01:18)

W meczu 26. kolejki Energa Basket Ligi Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Miasto Szkła Krosno 88:85. Legioniści zagrali bardzo dobrą pierwszą połowę i prowadzili przez całe spotkanie. Mimo to w końcowych minutach krośnianie byli bardzo bliscy doprowadzenia do remisu, ale żelazne nerwy i przewaga na zbiórce pozwoliły legionistom odnieść 14. zwycięstwo w tym sezonie i zrobić kolejny krok w walce o play offy.

fot. Karol Słomka / 400mm.pl

Oba zespoły do tego meczu przystępowały z dużymi oczekiwaniami. Legioniści musieli ten pojedynek wygrać, aby przybliżyć się do miejsca w czołowej ósemce gwarantującego udział w playoffach, a Miasto Szkła musi wygrywać mecze przed własną publicznością jeśli chce opuścić ostatnie miejsce w ligowej tabeli. W kadrze "Wojskowych" na niedzielne spotkanie zabrakło Mo Soluade, któremu w poprzedniej kolejce odnowił sie uraz. Pomimo tego osłabienia to warszawiacy byli zdecydowanymi faworytami tego pojedynku.

Bardzo dobry początek spotkania zanotował Rusłan Patiejew dominując strefę podkoszową w obronie i w ataku. W pierwszych dwóch minutach środkowy zdobył wszystkie punkty dla Legii wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 7:0. Po kolejnej dobrej akcji w obronie Rosjanina, wsadem w kontrze z faulem popisał się Omar Prewitt i po 3 minutach warszawianie prowadzili 10:0. Niemoc strzelecką krośnian przełamał Mateusz Bojanowski trafiając po penetracji, a po drugiej stronie parkietu wreszcie skutecznie blokiem zatrzymał Patiejewa Peter Alexis. Po kilku zmianach w składzie Legii gospodarze zdobyli 5 punktów z rzędu, na które Legia odpowiedziała skutecznymi akcjami Keanu Pindera i Filipa Matczaka. W kolejnych minutach coraz pewniej zaczął sobie poczynać Jabarie Hinds, który po penetracjach ogrywał Pindera i zmniejszył straty do zaledwie 5 „oczek”. Cztery punkty z rzędu po stronie przyjezdnych zdobył kolejny podkoszowy Legii - Patryk Nowerski, a za większość zdobyczy punktowych Miasta Szkła odpowiadał Hinds, który jako jedyny potrafił sforsować obronę „Wojskowych”. Po kolejnym zrywie legionistów i wsadzie Nowerskiego, Legia wygrała pierwszą kwartę 26:15, z czego aż 22 punkty goście zdobyli w pomalowanym, a oba zespoły ani razu nie trafiły zza łuku.

Drugą ćwiartkę gospodarze zaczęli od dwóch celnych osobistych, ale potem 5 punktów z rzędu i pierwszą celną trójkę w meczu trafił Jakub Karolak. W pierwszej połowie legioniści grali jak z nut. Bardzo dobrze weszli w mecz i podołali roli faworyta. W drugiej kwarcie swój strzelecki rytm złapał Karolak, który w tej części meczu zdobył 9 punktów i wyprowadził Legię na prowadzeni 37:23. Legioniści i trener Tane Spasev z wyrachowaniem kontrolowali przebieg spotkania. Jak tylko zawodnicy z Krosna odrabiali nieznacznie straty, zespół odpowiednio reagował i grał dojrzałą koszykówkę. Wykorzystując swoje przewagi "Wojskowi” chcieli uniknąć niepotrzebnej nerwowości. Na minutę przed końcem pierwszej połowy Dariusz Oczkowicz trafił pierwszy rzut dystansowy dla gospodarzy, co odblokowało krośnian na dystansie. W następnej akcji za trzy trafił Sebastian Kowalczyk, na co odpowiedział trafieniem trzypunktowym równo z syreną kończącą pierwszą połowę Hinds, doprowadzając do wyniku 39:52. Legia w pierwszej połowie była lepsza w każdym elemencie gry, a o spokoju i pewności siebie z jaką Legioniści rozgrywali ten mecz świadczy tylko jedna strata w pierwszych 20 minutach.

Drugą połowę legioniści chcieli zacząć tak samo jak pierwszą część, pchając piłkę pod kosz do Patiejewa. Tym razem Rosjanin grając tyłem do kosza został zablokowany. Jednak po kolejnej dobrej akcji w obronie za trzy ponownie trafił Karolak. Po następnym trafieniu dystansowym, tym razem Prewitt, Legia osiągnęła najwyższe prowadzenie w tym meczu 18-punktowe. Jednak sygnał do odrabiania strat w ekipie z Krosna dał Oczkowicz. Po jego pięciu punktach z rzędu gra gospodarzy przyspieszyła i po kolejnych trójkach Pawła Krefta prowadzenie legionistów malało. Jednak Zbiórki w ataku przede wszystkim Keanu Pindera i Jorge Bilbao, ale także Prewitta i Matczaka, pomogły w tej części meczu zatrzymać pogoń gospodarzy.

W ostatniej odsłonie legioniści mieli coraz więcej problemów w ataku, a dzięki dobrej grze Filipa Puta i co raz lepszej obronie gospodarzy, przewaga Legii na trochę ponad 5 minut przed końcem zmalała do zaledwie 8 „oczek”. „Wojskowi” zaczęli popełniać co raz więcej strat. Gdyby nie gorsza dyspozycja lidera gospodarzy Hindsa, który przez pierwsze 16 minut drugiej połowy trafił tylko raz do kosza, wynik mógłby wyglądać jeszcze gorzej. Po faulu niesportowym Bilbao i stracie Matczka, krośnianie zmniejszyli straty na 4:15 przed końcem do zaledwie czterech punktów. Długo wydawało się, że legioniści mają to spotkanie pod kontrolą, jednak w końcówce stracili koncentrację, ale szczęście im sprzyjało. Na niespełna 40 sekund do końca, po koszu Macieja Bojanowskiego, Miasto Szkła przegrywało już tylko 81:82. W kolejnej akcji Prewitt dobrze dograł pod kosz do niepilnowanego Pindera, który sfaulowany nie pomylił się na linii rzutów osobistych. Po szybkiej i skutecznej akcji Hindsa, swoje osobiste trafił Kowalczyk wyprowadzając Legię na trzy punktowe prowadzenie, po którym Hinds faulowany przez Pindera na 4,6 s. przed końcem trafił pierwszego osobistego i kiedy chciał spudłować drugiego, aby jego koledzy mogli powalczyć o piłkę na zbiórce, jego rzut niespodziewanie wylądował w koszu. Wtedy legioniści dobrze wyprowadzili piłkę i podali do niepilnowanego po drugiej stronie parkietu Filipa Matczaka, który trafił równo z syreną końcową i ustalił wynik spotkania na 88:85 dla Legii. Podopieczni trenera Spaseva wygrywając swój czternasty mecz w sezonie awansowali na siódme miejsce w tabeli i już za tydzień w kolejnym bardzo ważnym spotkaniu przed własną publicznością będą pojedmować MKS Dąbrowę Górniczą.

Miasto Szkła Krosno - Legia Warszawa 85:88 (15:26, 24:26, 23:22, 23:14)

Miasto Szkła: Jabarie Hinds 26 pkt. 3 zb. 6 as., Maciej Bojanowski 12 pkt. 5 zb. 5 fl., Paweł Krefft 12 pkt. 3 zb., Filip Put 11 pkt. 10 zb. 2 as., Jordan Loveridge 10 pkt. 6 zb. 1 as., Dariusz Oczkowicz 8 pkt. 3 zb. 1 as., Peter Alexis 3 pkt. 5 zb. 4 bl., Mihailo Sekulović 3 pkt. 3 zb., Grzegorz Grochowski 0 pkt. 2 zb. 3 as., Mateusz Szczypiński 0 pkt.

Legia: Omar Prewitt 17 pkt. 5 zb. 4 as., Keanu Pinder 16 pkt. 12 zb. 1 as. 5 fl., Jakub Karolak 14 pkt. 7 zb., Sebastian Kowalczyk 10 pkt. 5 zb. 4 as., Rusłan Patiejew 7 pkt. 6 zb. 1 as., Filip Matczak 6 pkt. 2 zb. 3 as. 3 str., Patryk Nowerski 6 pkt. 1 zb., Michał Kołodziej 5 pkt. 3 zb. 1 as., Jorge Bilbao 5 pkt. 3 zb., Mariusz Konopatzki 2 pkt. 3 zb., Adam Linowski 0 pkt.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.