Koszykówka: Zwycięstwo z Anwilem!

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Michał Grzegorczyk

Maciej Ziółkowski, Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

17.01.2021 19:20

(akt. 18.01.2021 09:32)

Koszykarze Legii odnieśli 15. zwycięstwo w tym sezonie! Warszawiacy wygrali u siebie 85:76 z Anwilem Włocławek w 22. kolejce Energa Basket Liga.

lfot. Jacek Prondzynski

Niedzielne spotaknie bardzo dobrze rozpoczął nowy rozgrywajacy Anwilu – Curtis Jerrells najpierw ładnie znalazł pod koszem Walerieja Lichodieja, by pochwili samemu zdobyć punkty z końcem upływającego czasu 24 sekund przeznaczonego na akcję. Pierwsze punkty dla Legii akcją 2+1 zdobył Jamel Morris. Szybko było widać jak duży wpływ na obecny Anwil ma dołączenie do zespołu Jerrellsa, którego ogromne doświadczenie i spokój pomagało znaleźć łatwe pozycje rzutowe kolegom z zespołu. Dobry poczatek meczu oprócz amerykańskiego rozgrywającego notowali równiej wspomniany Lichodiej i Krzyszof Sulima. Kiedy jeszcze dwie trójki z rzędu zaliczył Ivan Almeida przewaga Anwilu urosła do 10 „oczek”. W Legii punktować zaczęli Jakub Karolak i Lester Medford. Dobre zmiany zaliczyli również Adam Linowski i Grzegorz Kamiński i po lepszym fragmencie gry legionistów przewaga gości zmalała do zaledwie jednego punktu. Niestety w końcówce kwarty zmiennicy Anwilu przyspieszyli grę i po 10 minutach było 19:26.

W drugiej kwarcie legioniści dobrze dzielili się piłką, niestety zawodziła skuteczność i to goście powiększali prowadzenie. Na szczęście sygnał do ataku celną trójką dał Morris, a po chwili kolejną dorzucił Karolak.  Po chwili bardzo dobrą zmianę dał Rotnei Clarke szybko zdobywając 8 punktów. Po stronie „Wojskowych” dobry fragment gry notował Medford i w połowie kwarty głównie dzięki niemu straty Legii zmalały do 5 „oczek”. Jednak przy każdym zrywie gospodarzy, któraś z gwiazd Anwilu trafiała zza łuku odzyskując przewagę. W ostatnich minutach przed przerwą legioniści zaczęli grać rewelacyjnie w obronie, często powstrzymując ofensywę Anwilu. Z kolei w ataku dobre minuty notował Dariusz Wyka i po jego punktach pod koniec kwarty przewaga Anwilu ponownie zmalała do jednego posiadania. Na kilkanaście sekund przed końcem to właśnie środkowy Legii efektownym wsadem dał pierwsze prowadzenie godpodarzom. Niestety ostatnie słowo należało do podopiecznych Przemysława Frasunkiewicza  i po trafieniu Przemysława Zamojskiego to goście schodzili do szatni prowadząc 47:45.

Drugą połowę ładną zespołową akcją rozpoczęli włocławianie, ale z drugiej strony efektownym wsadem popisał się Earl Watson, a po chwili trafieniem zza łuku do remisu po 50 doprowadził Morris. Już pierwsza połowa pokazywała, że legioniści nie odpuszczą, a z każdą kolejną minutą meczu oglądaliśmy ciekawsze i coraz bardziej wyrównane widowisko. W połowie trzeciej kwarty po trójce Medforda to Legia ponownie wyszła na prowadzeni 57:54. Radość legionistów nie trwała długo, ale wynik cały czas oscylował wokół remisu. W tej kwarciedo dobrze prezentujących się w obronie gospodarzy dołaczyli również goście, co na chwilę powstrzymało podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego. W końcówce tej cżęści meczu fenomenalnie grał Morrisa, który trafił do tej pory aż 6 trójek i po 30 minutach miał na swoim koncie 25 punktów trafiając 9/13 rzutów z gry, a Legia prowadziła 70:67.

Czwartą kwartę bardzo dobrze rozpoczął kolejny nowy zawodnik Anwilu-Kyndall Dykes, jednak to grający zespołowo legioniści powiększyli nieznacznie przewagę. W kolejnych minutach w grze „Wojskowych” pojawiło się więcej chaosu i po kilku stratach robiło się nerwowo i w połowie kwarty było 74:72 dla Legii. Po chwili do remisu po 74 doprowadził Dykes, który świetnie w tej kwarcie ograniczył poczynania w ataku Morrisa. Na dwie minuty przed końcem Wyka najpierw efektownie zablokował wchodzącego pod kosz Jerrellsa, by po chwili trafić trójkę, dającą Legii prowadzenie 78:74. Po chwili popularny „łucznik z Bolestraszyc” zdobył aż 8 punktów z rzędu wyprowadzając swój zespól na prowadzenie 83:74, na trochę ponad minutę przed końcem meczu. Wyśmienicie grający w defensywie legioniści pozwolili w czwartej kwarcie Anwilowi zdobyć tylko 9 „oczek” i ostatecznie wygrali całe spotkanie 85:76 odnosząc swoje piętnaste zwycięstwo w tym sezonie EBL.

Kolejnym przeciwnikiem Legii będzie Asseco Arka Gdynia. Wyjazdowe spotkanie odbędzie się w sobotę, 23 stycznia, o godz. 20:00.

Legia Warszawa - Anwil Włocławek 85:76 (19:26, 26:21, 25:20, 15:9)

Legia: Jamel Morris 25 pkt. 5 zb. 5 as. 3 str., Lester Medford Jr. 17 pkt. 6 zb. 8 as., Dariusz Wyka 17 pkt. 2 zb. 5 as., Nick Neal 6 pkt. 5 zb. 3 as., Jakub Karolak 6 pkt. 3 zb., Grzegorz Kulka 4 pkt. 3 zb. 1 as., Earl Watson 4 pkt. 4 zb., Adam Linowski 3 pkt. 6 zb. 2 as., Grzegorz Kamiński 3 pkt. 1 zb. 2 as., Przemysław Kuźkow-, Benjamin Didier-Urbaniak-, Jakub Sadowski-

Anwil: Ivan Almeida 21 pkt. 8 zb. 4 as. 3 str., Rotnei Clarke 15 pkt. 2 zb. 2 as., Kyndall Dykes 9 pkt. 6 zb. 1 as., Curtis Jerrells 8 pkt. 2 zb. 5 as., Krzysztof Sulima 7 pkt. 6 zb. 2 as., Walerij Lichodiej 7 pkt. 2 zb. 3 as., Artur Mielczarek 6 pkt. 1 zb., Przemysław Zamojski 3 pkt. 4 zb. 1 as., Andrzej Pluta 0 pkt. 2 as., Ivica Radić 0 pkt., Wojciech Tomaszewski 0 pkt., Adam Piątek-

Legia w 2020 roku

1/20 Pierwszym sparingowym rywalem Legii w 2020 roku było FC Botosani. Drużyna Aleksandara Vukovicia wygrała 2:1. Kto strzelił gole?

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.