Kryzys dopadł także Rosenborg
22.08.2012 11:19
Przez dwa ostatnie sezony klub z Trondheim przynosił po co najmniej 10 mln złotych strat, a mistrzem był tylko w marnowaniu pieniędzy. Mimo wciąż najwyższego budżetu w lidze, 205 mln koron, czyli ok. 115 mln złotych, przegrywał kolejne wyścigi o mistrzostwo, a każdy punkt zdobyty w lidze kosztował go średnio ponad 4 mln koron. Topił te pieniądze w rozdętych pensjach, prowizjach pośredników, transferach, ciągle zakładając się z losem: jak jeszcze dosypiemy trochę milionów, na pewno się uda. Nie udawało się.
Cały norweski futbol tonął przez ostatnie lata. Reprezentacja wpadła w kryzys już wcześniej, za nią zanurkowała liga. Kibice przestali chodzić na mecze, pieniędzy od telewizji też jest mniej, o sponsora coraz trudniej. Gazetowe komentarze pełne są samobiczowań: dlaczego kiedyś potrafiliśmy sobie wychowywać piłkarzy, a dziś umiemy tylko wynajmować pośredników, żeby, jak to ujął jeden z komentatorów, przywozili z Zachodniej Afryki "szczęście, którego Norwegowie nie są już w stanie zapewnić sobie sami".
Rosenborg, z przeinwestowanym stadionem, podupadłą szkółką, kiedyś produkującą talenty hurtowo, z licznymi spółkami zależnymi, też przynoszącymi straty, jest najbardziej pod ostrzałem. Dlatego na początku 2012 roku odeszły stare władze klubu, a prezesem został król nieruchomości z Trondheim Ivar Koteng. Jego plan łatania dziur w budżecie zakłada oprócz zwolnień wśród pracowników klubu budowę hotelu i centrum konferencyjnego przy stadionie Lerkendal. Już sprzedał teren pod budowę za kilkadziesiąt milionów koron, ale nie wyda ich na razie na wzmocnienie składu. Rosenborg ma najpierw złapać równowagę, a dopiero później rozpędzać się na tyle, by znów doskoczyć do Ligi Mistrzów.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.