Krzysztof Stanowski: Odwaga i odważnik
04.06.2016 10:55
Niektórzy uznają, że warszawska roszada to objaw szaleństwa, ale można na to spojrzeć zupełnie inaczej: jak nie na szaleństwo, lecz długofalowy plan, w którym sukcesy nie mają być celem samym w sobie, ale pochodną dobrego funkcjonowania klubu na wielu poziomach. Mariusz Piekarski, który pomagał ściągnąć Stanisława Czerczesowa do Warszawy, powiedział mi: – Od początku ten projekt był obliczony na góra półtora roku, skończył się po pół, wszyscy zyskali. A prezes Bogusław Leśnodorski stwierdził: – Nie liczyło się nic więcej, poza mistrzostwem i pucharem. Żaden rozwój, żadne szkolenie, żadna długofalowa wizja. W tamtym momencie chcieliśmy trenera, który da nam sukcesy, tu i teraz. I te sukcesy osiągnęliśmy. A teraz trzeba iść do przodu, w nawigacji zamiast „sukces” wpisać „rozwój i sukces”.
Gdy nawigacja zapyta o rodzaj drogi, wybrać najlepszą zamiast najkrótszej. Czerczesow to pewnie wymarzony trener do takiego klubu jak Terek Grozny lub też takiej drużyny jak pierwsza drużyna Legii Warszawa. Wymarzony do tego, aby wziąć szesnastu chłopów i wycisnąć ich jak cytryny. Tylko że Warszawa to miejsce o innej specyfi ce niż Grozny, Legia to innego rodzaju projekt. Wydaje mi się, że w tym momencie działacze szukają kogoś, kto popchnie nie pierwszą drużynę (lub nie tylko ją), ale cały klub. Kogoś, kto będzie myślał szeroko, o klubie jak o wielkim organizmie. Kogoś, kto będzie inspirował trenerów wokół, kogoś kto będzie wiedział, jakie wytyczyć ścieżki rozwoju i komu. Kogoś, kto widział kluby funkcjonujące jako wielkie przedsiębiorstwa. Bardziej… Berga niż Czerczesowa. Ale jednak kogoś, z kim łatwiej się dogadać niż z późnym Bergiem.
Nie wiem, jak to się skończy, może wyjść z tego kaplica, ale sam zamysł nie jest zły, a moment i sposób wykonania zdumiewa odwagą i bezkompromisowością. Chociaż w razie sportowej porażki (jaką byłoby wicemistrzostwo) Jan Tomaszewski spuentuje: komuś pomyliła się odwaga z odważnikiem.
Cały komentarz można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.