Lucjan Brychczy

Zmarł Lucjan Brychczy

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net, Księga Stulecia Legii Warszawa

02.12.2024 11:20

(akt. 02.12.2024 12:57)

W wieku 90 lat zmarł Lucjan Brychczy, legendarny zawodnik i trener Legii Warszawa. Był związany ze stołecznym klubem od 1954 roku, czyli od 70 lat. Składamy najszczersze kondolencje rodzinie i najbliższym.

70 lat z Legią, 60 lat jako piłkarz i trener, ostatnie 10 lat jako honorowy prezes. To historia wyjątkowa nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Legenda klubu i najwybitniejsza postać w historii Legii. Pan Lucjan był przy wszystkich sukcesach Legii, ale zawsze był i jest osobą skromną, która nie dążyła do poklasku. To najlepiej świadczy o klasie człowieka – mówił w połowie 2024 r. prezes i właściciel "Wojskowych", Dariusz Mioduski.

Lucjan Brychczy urodził się 13 czerwca 1934 roku. Do Legii przeszedł w wieku 20 lat (pozyskany z Piasta Gliwice) i pozostał w niej przez resztę życia. Stał się najwybitniejszym piłkarzem w historii klubu, mając najwięcej meczów (452) i goli (226). Jako zawodnik "Wojskowych" (19 sezonów) zdobył po cztery mistrzostwa i Puchary Polski. To drugi najskuteczniejszy strzelec Ekstraklasy (182 bramki, trzykrotny król strzelców), za Ernestem Polem (186 trafień).

Przyszedłem do Warszawy na dwa lata, w celu odbycia służby wojskowej. Miałem trafić na Łazienkowską pół roku później, ale przyjechali do mnie panowie z wojska z zapytaniem czy dałbym radę rozpocząć służbę trochę wcześniej. Pomyślałem sobie, że fajnie się złożyło, dzięki temu wrócę pół roku wcześniej. I zamiast powrotu zostałem w Legii do dziś – opowiadał kilka lat temu, w rozmowie z Legia.Net.

Liczba trafień sugerowałaby, że Brychczy był typowym łowcą bramek, ale oprócz drygu strzeleckiego miał jeszcze spory talent do kierowania grą i konstruowania akcji ofensywnych. Jego znakiem firmowym był wyjątkowy spryt w pojedynkach z przeciwnikami. Dryblingiem potrafił ośmieszyć najlepszych obrońców kontynentu. Duża sprawność fizyczna, szybkość i "brylantowa" technika były cenną bronią w jego piłkarskim arsenale.

Gdy byłem młodym chłopakiem, zawsze chciałem grać jak Lucjan Brychczy i Kazimierz Deyna. Do Legii przyszedłem po to, by zagrać razem z "Kicim". To się udało! Przez cztery lata na treningach graliśmy w "dziadka", pan Lucjan nigdy nie był w środku, bo nigdy nie tracił piłki i zawsze podawał celnie — mówił pół roku temu Dariusz Dziekanowski.

Swoją grą dorównywał najlepszym piłkarzom świata, dzięki czemu jeden z największych ówczesnych trenerów, nazywany "Magiem futbolu" Helenio Herrera, chciał go widzieć wśród swoich gwiazd: Alfredo Di StefanoFrancisco GentoHectora Riala i Raymonda Kopy. Dziś to może zabrzmi jak banał, ale Brychczy należał do tej wąskiej grupy piłkarzy, którzy w pojedynkę potrafili rozstrzygnąć losy meczu. Ten wielki gracz i skromny zawodnik cieszył się zasłużoną przyjaźnią młodszych kolegów: Kazimierza DeynyJanusza ŻmijewskiegoRoberta Gadochy, a także uwielbieniem kibiców.

Pan Lucjan był też wielkim asem w reprezentacji Polski. Zagrał w niej 60 razy (oficjalne dane mówią o 58, ale Brychczy otrzymał wcześniej nawet proporczyk z okazji rozegrania 60 spotkań) i strzelił 18 goli.

Od zakończenia kariery piłkarskiej do przejścia do roli trenera upłynęło... 14 dni. Dokładnie 26 marca 1972 roku Brychczy po raz pierwszy został szkoleniowcem Legii i prowadził drużynę przez ponad rok (już wcześniej był grającym asystentem).

Pełnił funkcję trenera Legii cztery razy (nie licząc epizodów). W dwóch sytuacjach działo się to awaryjnie. Najpierw, w 1987 roku, zastąpił Jerzego Engela, choć początkowo złożył dymisję. Jeden z majorów poprosił jednak legendarnego gracza o ratowanie sytuacji. Potem "Kici", jak został nazwany przez trenera Janosa Steinera (z węgierskiego "Mały"), przejął stery gdy musiał zastąpić Rudolfa Kaperę. Łącznie poprowadził zespół z Łazienkowskiej w 124 spotkaniach.

Rok 2014 był rokiem Lucjana Brychczego, były kibicowskie turnieje, spotkania z panem Lucjanem, kibice zorganizowali szereg innych wydarzeń ku czci "Kiciego", odsłonięty został m.in. pamiątkowy mural.

Jego imię nadano trybunie południowej. W 2016 r., obok ściany mistrzów (przed wejściem do szatni), została wmurowana tablica upamiętniająca Brychczego. W 2024 r. na warszawskiej Ochocie powstał mural z przekazem od pana Lucjana (cytat z książki "Kici"). Niedawno klub stworzył nową kolekcję poświęconą legendzie.

Wiele statystyk i informacji nt. pana Lucjana można znaleźć w zakładce "Historia" – TUTAJ (zawodnik) i TUTAJ (trener).

KOMUNIKAT LEGII WARSZAWA:

Z ogromnym żalem informujemy, że dziś w nocy zmarł Pan Lucjan Brychczy, legenda Legii Warszawa i polskiej piłki nożnej. Symbol wierności klubowym barwom. Wielki autorytet. Postać obdarzona wyjątkowym szacunkiem przez wiele pokoleń kibiców. Miał 90 lat.

Lucjan Brychczy był związany z naszym klubem przez 70 lat. Jako zawodnik Legii w latach 1954–1972 rozegrał 452 mecze, zdobywając 226 bramek. Czterokrotnie sięgał po tytuł mistrza Polski (1955, 1956, 1969, 1970) oraz czterokrotnie zdobywał Puchar Polski (1955, 1956, 1964, 1966). Trzykrotnie zostawał królem strzelców polskiej ligi. W reprezentacji Polski wystąpił 58 razy, strzelając 18 goli.

Po zakończeniu kariery pełnił funkcje trenera i członka sztabu szkoleniowego Legii, a od 2014 roku był honorowym prezesem klubu. W uznaniu zasług dla polskiego futbolu został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Żegnaj, Legendo! Na zawsze zostaniesz w naszych sercach.

Polecamy

Komentarze (200)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.