Steve Kapuadi Filip Szymczak
fot. Marcin Szymczyk

Lech Poznań – Legia Warszawa: Bardzo ważny mecz, wygrana wiele zmieni

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

10.11.2024 06:00

(akt. 09.11.2024 22:52)

Legioniści mają serię sześciu zwycięstw z rzędu, a przed nimi niezwykle ważne spotkanie. Stołeczna drużyna zagra na wyjeździe z liderującym Lechem Poznań. Jeśli "Wojskowi" wygrają z "Kolejorzem", to będą tracili do niego tylko trzy punkty. Mecz 15. kolejki Ekstraklasy już w niedzielę, 10 listopada (godz. 17:30), przy Bułgarskiej. Transmisja w CANAL+ SPORT 3, CANAL+ ONLINE, CANAL+ 4K, CANAL+ PREMIUM i TVP SPORT, my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Wiadomo, ile ważą spotkania z Lechem, zwłaszcza dla kibiców, którzy zawsze są z nami. Pokazał to choćby niedawny mecz z Widzewem. To niezwykle istotna rywalizacja dla układu tabeli. Możemy podgonić jeszcze bardziej. Skupiamy się na dobrej regeneracji i zobaczymy, co przyniesie niedziela – mówił w Polsacie Sport prawy obrońca Legii, Paweł Wszołek.

Legia ma szanse, by wygrać wszystkie spotkania między październikową a listopadową przerwą reprezentacyjną. Na tę chwilę wypracowała imponującą serię sześciu zwycięstw z rzędu, a także passę dziewięciu gier bez porażki. Niedawno awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski, świetnie radzi sobie w Europie (wicelider fazy ligowej Ligi Konferencji) i poprawia sytuację w Ekstraklasie. Obecnie zajmuje 5. miejsce w tabeli z dorobkiem 25 "oczek" (7 zwycięstw, 4 remisy, 3 porażki) i 6-punktową stratą do liderującego "Kolejorza", z którym zmierzy się 10 listopada. – Według mnie mecz w Poznaniu będzie najważniejszym w tej rundzie. Możemy trochę zbliżyć się do Lecha. Sezon jest jeszcze długi, ale byłoby miło, gdybyśmy odnieśli kolejne zwycięstwo na ich stadionie – opowiadał stoper "Wojskowych", Steve Kapuadi.

Najbliższe spotkanie ma niezwykle duże znaczenie. Potencjalna wygrana Legii dodatkowo ją nakręci i wywrze większą presję na zespołach z podium, zwłaszcza na Lechu. Wówczas walka o mistrzostwo Polski – przy ewentualnej, 3-punktowej stracie warszawiaków do poznaniaków – wejdzie w inny etap i będzie na nowo emocjonować. Wicelider Ligi Konferencji będzie miał TOP 3 na wyciągnięcie ręki, podobnie jak lidera. Remis lub porażka stołecznego klubu pewnie trochę przygasi nastroje przy Łazienkowskiej, gdyż "Wojskowi" w ogóle nie zbliżą się do "Kolejorza", a ich dystans do 1. pozycji się zwiększy, gdyż tego dnia Jagiellonia Białystok (2. lokata) podejmie Raków Częstochowa (3. pozycja). Przykładowo, jeśli w niedzielę zwycięstwa odniosą "Jaga" i drużyna z Bułgarskiej, to ekipa z Łazienkowskiej będzie traciła do nich już 9 "oczek".

Legioniści są w dobrym rytmie, regularnie grają co trzy dni (Lech co tydzień, gdyż nie występuje w pucharach), a ich wyjściowy skład od dłuższego czasu jest dość stabilny i daje korzystne wyniki. Z drugiej strony, w tym okresie legioniści praktycznie nie mają okazji na treningi boiskowe, a wielu ważnych zawodników ma sporo minut w nogach i na pewno odczuwa zmęczenie ze względu na kolejny maraton meczowy w trwającym sezonie. Poza tym, stołecznej drużyny nie poprowadzi Goncalo Feio, który pauzuje w niedzielę z powodu nadmiaru żółtych kartek (Komisja Ligi oddaliła protesty). Zastąpi go jeden z asystentów, prawdopodobnie Inaki Astiz lub Grzegorz Mokry.

Decyzja Komisji Ligi? Nie powiem, co o tym myślę, bo zostałbym zawieszony i pewnie wyeksportowany z kraju. Mocno mnie to boli, po ludzku nie mogę się z tym pogodzić, że ktoś zabiera mi taki mecz – tym bardziej, że wiem, że na to nie zasłużyłem. Siedzi to we mnie tak bardzo, że trudno mi to zaakceptować. A ktoś, kto podejmuje takie decyzje, wraca do domu i jest zadowolony, jakby nic się nie działo. To dla mnie niepojęte. Mam jednak 100-procentowe zaufanie do sztabu i piłkarzy. Wierzę, że coś takiego w żaden sposób nie będzie dla nas osłabieniem, bo wiem, z kim pracuję, jak ci ludzie są przygotowani merytorycznie i wolicjonalnie. Pojadę z drużyną do Poznania, będę z nią, dopóki będę mógł – a jak nie będę mógł, to sztab będzie z zespołem, który otrzyma takie wsparcie, co zawsze. Tym razem będę cierpiał gdzie indziej – mówił Feio.

Jak powinien wyglądać skład Legii na 25. spotkanie w trwającym sezonie? Niewykluczone, że tak, jak w meczu z Dinamem. W bramce stanie Gabriel Kobylak. Czteroosobowy blok defensywny stworzą Paweł WszołekRadovan PankovSteve Kapuadi i Ruben Vinagre. Środek pola zajmą Bartosz KapustkaRafał Augustyniak i Ryoya Morishita. Skrzydła obsadzą Kacper Chodyna oraz Luquinhas, a w ataku będzie Marc Gual. W kadrze zabraknie Jana Leszczyńskiego (zerwane więzadło), Maximilliana Oyedele (zabieg stawu skokowego), Juergena Elitima (rehabilitacja po zabiegu uszkodzonej łąkotki; powrót do zajęć zespołowych na początku grudnia) i Kacpra Tobiasza, który doznał pęknięcia kości śródręcza przeciwko Widzewowi (w wyniku kopnięcia rywala).

Legia Warszawa - Dinamo Mińsk 4:0
Radość piłkarzy Legii po golu z Dinamem Mińsk. Fot. Marcin Szymczyk

Moim zdaniem, spotkanie Lecha z Legią jest najważniejsze w polskim futbolu, w Ekstraklasie. Ta rywalizacja wiele znaczy dla obu klubów, fanów, zawodników, wszystkich. Oczywiście, gramy tylko o trzy punkty, ale to wciąż specjalny mecz. Spodziewam się świetnej atmosfery – mówił trener "Kolejorza", Niels Frederiksen.

Dużo analizowaliśmy Legię, oglądaliśmy wiele jej meczów – myślę, że w tej chwili radzi sobie całkiem nieźle. Warszawiacy nie zaczęli sezonu najlepiej, ale powiedziałbym, że w ostatnim miesiącu, a może nawet dwóch, mają solidne wyniki, także w Europie. Grają dobrze, stwarzają wiele okazji. Nie jestem fanem wymieniania 1 czy 2 zawodników (na których trzeba najmocniej uważać – red.), ale powiem o ofensywie, czyli skrzydłowych, napastniku, ofensywnych pomocnikach. Oczywiście, musimy być w stanie bronić się przed tymi piłkarzami. Z drugiej strony, jestem całkiem pewny, że będziemy potrafili kreować szanse – tłumaczył Frederiksen.

Lech (1. miejsce; 31 punktów; 10 zwycięstw, 1 remis, 3 porażki) świetnie rozpoczął sezon, wygrywając 7 z 9 pierwszych meczów, ale od końca września zdołał się trzy razy zaskakująco potknąć. Najpierw został sensacyjnie wyeliminowany w 1. rundzie Pucharu Polski przez II-ligową Resovię (0:1), 5 października przegrał u siebie 1:2 z Motorem Lublin (beniaminek Ekstraklasy), a w minionej kolejce uległ 0:2 Puszczy Niepołomice, która jest w strefie spadkowej. Od 23. minuty ostatniego spotkania "Kolejorz" rywalizował w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Michała Gurgula, który będzie mógł wystąpić przeciwko Legii, gdyż Komisja Ligi anulowała jego karę.

Myślę, że można śmiało powiedzieć, że zarówno my, jak i Legia, to dwie najlepsze drużyny w lidze, m.in. pod kątem stwarzania sytuacji. Jeśli spojrzymy na liczby, to oba zespoły kontrolują grę, mają spore posiadanie, spędzają dużo czasu na połowie przeciwnika, chcą atakować wieloma zawodnikami. Wysoki pressing to też cecha charakterystyczna. Jest kilka podobieństw między nami – analizował trener Lecha, który ma całkiem niezłą sytuację zdrowotną w drużynie. Duński szkoleniowiec zapowiedział, że w podstawowym składzie pojawi się Patrik Walemark, który nie zagrał z Puszczą, a wcześniej strzelił cztery gole (m.in. hat-trick z Koroną Kielce).

Najwięcej bramek w barwach "Kolejorza" zdobył 31-letni kapitan, Mikael Ishak, który jest jednocześnie wiceliderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy (8 goli). Po cztery trafienia mają Walemark i Dino Hotić. – Czy dalej uważam Lecha za faworyta rywalizacji z Legią? Tak, nie zmienię zdania w ciągu tygodnia, na podstawie jednego meczu. Mój pogląd jest taki sam. Zmierzymy się z dobrą drużyną, która nieźle sobie radzi, ale zagramy u siebie, mamy 31 punktów, przeciwnicy 25. To będzie trudne spotkanie dla obu zespołów i może się potoczyć w dwie strony – opowiadał Frederiksen.

Legioniści grali 129 razy w lidze z Lechem. Wygrali 56-krotnie, 35 spotkań zremisowali, 38 przegrali. W maju br. "Wojskowi" zwyciężyli 2:1 w Poznaniu (32. kolejka Ekstraklasy w sezonie 2023/24) po samobójczych bramkach obrońców gospodarzy, czyli Mihy Blazicia i Bartosza Salamona. Cztery wcześniejsze mecze pomiędzy wspomnianymi zespołami kończyły się remisami.

Hit 15. kolejki Ekstraklasy, który poprowadzi Szymon Marciniak, odbędzie się w niedzielę, 10 listopada (godz. 17:30), w Poznaniu, gdzie już trzy tygodnie temu doszło do wyprzedania biletów. To oznacza, że mecz obejrzy ponad 40 tys. widzów. Transmisja w CANAL+ SPORT 3, CANAL+ ONLINE, CANAL+ 4K, CANAL+ PREMIUM i TVP SPORT. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo. Po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:

LECH: Mrozek – Pereira, Salamon, Milić, Gurgul – Kozubal, Murawski, Sousa – Gholizadeh, Ishak, Walemark

LEGIA: Kobylak – Wszołek, Pankov, Kapuadi, Vinagre – Kapustka, Augustyniak, Morishita – Chodyna, Gual, Luquinhas

Polecamy

Komentarze (198)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.