Legia ma więcej fanatyków
21.12.2001 16:39
<b>- Gdzie spędza pan urlop?</b>
Wywiad z Tomaszem Kiełbowiczem
- Gdzie spędza pan urlop?
- Obecnie jestem w rodzinnym Hrubieszowie, gdzie spędzę także zbliżające się Święta. Na Sylwestra wracam do Warszawy, ale nie mam jeszcze żadnych konkretnych planów.
- Jak do tej pory w Legii nie było żadnych spektakularnych transferów. Może pan wie o jakiś planowanych ruchach kadrowych?
- Niestety nie. O wszystkim dowiaduję się jedynie z prasy. Rewelacji jest dużo jak na przykład przejście do Legii Arkadiusz Bąka czy Piotra Dziewickiego. Na przykładzie Arka Bąka możemy zobaczyć, że nie są to doniesienia prawdziwe. Jednego dnia ma grać w Legii a jednak leci do Anglii.
- Gra pan już dłuższy czas w Legii także w Polonii występował pan przez pewien czas. Czy może się pan pokusić o porównanie kibiców obydwu drużyn?
- To nie jest takie proste. To są zupełnie różni kibice i inna atmosfera. Legia ma więcej fanatyków, którzy potrafią stworzyć wspaniałą atmosferę jak na przykład podczas meczu z Valencją. Podczas takiej oprawy meczu aż chce się dać z siebie wszystko. Na Polonii nie było takich meczy. Także kibiców jest mniej na Polonii, nawet, kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo nie było dużo ludzi. Jednak kibice także potrafili stworzyć fajne widowisko.
- Porównaliśmy kibiców a atmosfera w drużynie. Gdzie była lepsza w Legii czy Polonii?
- Porównywalne. Atmosferę wyznacza wspólny cel, czyli zwycięstwo. Budują ją wyniki. Wpadki są nieuniknione, ale mimo to w Legii jest bardzo dobra atmosfera, często rozmawiamy, wzajemnie się dopingujemy nie ma zawiści między rezerwowymi a zawodnikami z podstawowego składu.
- Czy wasze kontakty ograniczają się do wspólnych treningów i meczy, czy spotykacie się czasami w celach towarzyskich?
- Oczywiście, że się spotykamy, aby porozmawiać czy podyskutować. Oczywiści rozmawiamy też o sprawach prywatnych, jednak są to rozmowy głównie o piłce. Dotyczą najczęściej następnego, bądź minionego meczu. Piłka to ważna część naszego życia, dlatego jest z nami na każdym kroku i trudno o niej nie rozmawiać.
- A co powie pan o zawodnikach z Jugosławii? Jakiś czas temu można było przeczytać o małym konflikcie z ich powodu. Krytykowany był na łamach gazet obrońca Gierasimowski.
- Nic takiego nie miało miejsca. Oni stanowią część drużyny i nigdy nie było przez nich żadnego konfliktu. Ocenę umiejętności tych zawodników zostawiam trenerowi.
- Jak ocenia pan warsztat szkoleniowy trenera Dragomira Okuki?
- Treningi są urozmaicone, także bardzo intensywne jak na polskie warunki. Czerwiec ubiegłego roku był bardzo ciężkim okresem. Trenujemy dużo, oczywiście w czasie sezonu intensywność treningów się zmienia. Trener Okuka to dobry fachowiec.
- Może być pan pewny występów w podstawowej jedenastce na wiosnę?
- Tego nigdy nie można być pewnym. Wszystko zależy od trenera. To on decyduje, kto w danej chwili jest w najlepszej dyspozycji. W Legii dochodzi jeszcze sprawa bardzo wyrównanej kadry. Na każdą pozycję jest kilku zawodników o podobnych umiejętnościach, więc konkurencja jest duża. Weźmy na przykład formację obronną. Na wiosnę wraca do zdrowia Zieliński i Łapiński i konkurencja jeszcze bardziej się zwiększy, ale to wszystko może wyjść drużynie tylko na dobre. Już niedługo rozpocznie się okres przygotowawczy, będzie mnóstwo sparingów, które wszystko zweryfikują.
- Grając w Polonii stałe fragmenty gry były Pana mocną stroną. W Legii tę zdolność gdzieś Pan zatracił... Czemu?!
- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Czasami po prostu tak się układa. To prawda w tym sezonie było mało bramek z dośrodkowań i stałych fragmentów gry. Mam jednak nadzieję, że to się zmieni już na wiosnę.
- Czy poznał pan już nowego bramkarza Legii Stanewa i czy pozycja Wojtka Kowalewskiego może być zagrożona?
- Widziałem go na treningu, rozegrał także z nami dwie gierki. Za mało to jednak, aby obiektywnie ocenić jego umiejętności jak już mówiłem wszystko zweryfikują sparingi.
- Czy Legię stać na Mistrzostwo Polski w tym sezonie?
- To fakt, że nie jesteśmy w tym roku faworytem. W tym roku jakoś ciszej się mówi o mistrzostwie, ale Legia i tak ma zawsze tylko jeden z góry określony cel. Zrobimy wszystko, aby grać jak najlepiej. Nie chcę jednak składać żadnych deklaracji.
- Będąc serwisem internetowym nie możemy nie spytać się, czy posiada pan komputer. A może ma pan dostęp do Internetu?
- Komputer mam, ale od niedawna. Kolego dopiero wprowadza mnie we wszystkie tajniki. W chwili obecnej w domu rodzinnym mam dostęp do Internetu, niestety w Warszawie jeszcze nie, ale mam nadzieję, że to się już wkrótce zmieni. Jak już mówiłem dopiero się wszystkiego uczę.
- Obecnie jestem w rodzinnym Hrubieszowie, gdzie spędzę także zbliżające się Święta. Na Sylwestra wracam do Warszawy, ale nie mam jeszcze żadnych konkretnych planów.
- Jak do tej pory w Legii nie było żadnych spektakularnych transferów. Może pan wie o jakiś planowanych ruchach kadrowych?
- Niestety nie. O wszystkim dowiaduję się jedynie z prasy. Rewelacji jest dużo jak na przykład przejście do Legii Arkadiusz Bąka czy Piotra Dziewickiego. Na przykładzie Arka Bąka możemy zobaczyć, że nie są to doniesienia prawdziwe. Jednego dnia ma grać w Legii a jednak leci do Anglii.
- Gra pan już dłuższy czas w Legii także w Polonii występował pan przez pewien czas. Czy może się pan pokusić o porównanie kibiców obydwu drużyn?
- To nie jest takie proste. To są zupełnie różni kibice i inna atmosfera. Legia ma więcej fanatyków, którzy potrafią stworzyć wspaniałą atmosferę jak na przykład podczas meczu z Valencją. Podczas takiej oprawy meczu aż chce się dać z siebie wszystko. Na Polonii nie było takich meczy. Także kibiców jest mniej na Polonii, nawet, kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo nie było dużo ludzi. Jednak kibice także potrafili stworzyć fajne widowisko.
- Porównaliśmy kibiców a atmosfera w drużynie. Gdzie była lepsza w Legii czy Polonii?
- Porównywalne. Atmosferę wyznacza wspólny cel, czyli zwycięstwo. Budują ją wyniki. Wpadki są nieuniknione, ale mimo to w Legii jest bardzo dobra atmosfera, często rozmawiamy, wzajemnie się dopingujemy nie ma zawiści między rezerwowymi a zawodnikami z podstawowego składu.
- Czy wasze kontakty ograniczają się do wspólnych treningów i meczy, czy spotykacie się czasami w celach towarzyskich?
- Oczywiście, że się spotykamy, aby porozmawiać czy podyskutować. Oczywiści rozmawiamy też o sprawach prywatnych, jednak są to rozmowy głównie o piłce. Dotyczą najczęściej następnego, bądź minionego meczu. Piłka to ważna część naszego życia, dlatego jest z nami na każdym kroku i trudno o niej nie rozmawiać.
- A co powie pan o zawodnikach z Jugosławii? Jakiś czas temu można było przeczytać o małym konflikcie z ich powodu. Krytykowany był na łamach gazet obrońca Gierasimowski.
- Nic takiego nie miało miejsca. Oni stanowią część drużyny i nigdy nie było przez nich żadnego konfliktu. Ocenę umiejętności tych zawodników zostawiam trenerowi.
- Jak ocenia pan warsztat szkoleniowy trenera Dragomira Okuki?
- Treningi są urozmaicone, także bardzo intensywne jak na polskie warunki. Czerwiec ubiegłego roku był bardzo ciężkim okresem. Trenujemy dużo, oczywiście w czasie sezonu intensywność treningów się zmienia. Trener Okuka to dobry fachowiec.
- Może być pan pewny występów w podstawowej jedenastce na wiosnę?
- Tego nigdy nie można być pewnym. Wszystko zależy od trenera. To on decyduje, kto w danej chwili jest w najlepszej dyspozycji. W Legii dochodzi jeszcze sprawa bardzo wyrównanej kadry. Na każdą pozycję jest kilku zawodników o podobnych umiejętnościach, więc konkurencja jest duża. Weźmy na przykład formację obronną. Na wiosnę wraca do zdrowia Zieliński i Łapiński i konkurencja jeszcze bardziej się zwiększy, ale to wszystko może wyjść drużynie tylko na dobre. Już niedługo rozpocznie się okres przygotowawczy, będzie mnóstwo sparingów, które wszystko zweryfikują.
- Grając w Polonii stałe fragmenty gry były Pana mocną stroną. W Legii tę zdolność gdzieś Pan zatracił... Czemu?!
- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Czasami po prostu tak się układa. To prawda w tym sezonie było mało bramek z dośrodkowań i stałych fragmentów gry. Mam jednak nadzieję, że to się zmieni już na wiosnę.
- Czy poznał pan już nowego bramkarza Legii Stanewa i czy pozycja Wojtka Kowalewskiego może być zagrożona?
- Widziałem go na treningu, rozegrał także z nami dwie gierki. Za mało to jednak, aby obiektywnie ocenić jego umiejętności jak już mówiłem wszystko zweryfikują sparingi.
- Czy Legię stać na Mistrzostwo Polski w tym sezonie?
- To fakt, że nie jesteśmy w tym roku faworytem. W tym roku jakoś ciszej się mówi o mistrzostwie, ale Legia i tak ma zawsze tylko jeden z góry określony cel. Zrobimy wszystko, aby grać jak najlepiej. Nie chcę jednak składać żadnych deklaracji.
- Będąc serwisem internetowym nie możemy nie spytać się, czy posiada pan komputer. A może ma pan dostęp do Internetu?
- Komputer mam, ale od niedawna. Kolego dopiero wprowadza mnie we wszystkie tajniki. W chwili obecnej w domu rodzinnym mam dostęp do Internetu, niestety w Warszawie jeszcze nie, ale mam nadzieję, że to się już wkrótce zmieni. Jak już mówiłem dopiero się wszystkiego uczę.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.