Legia Mistrz 2020. Mistrzostwo i co dalej?

Redaktor Adam Dawidziuk

Adam Dawidziuk

Źródło: Legia.Net

11.07.2020 19:25

(akt. 12.07.2020 03:48)

Po 419 dniach Legia odzyskała mistrzostwo Polski. Tytuł, na który w pełni zasłużyła, w końcu nie kazała czekać do ostatniej kolejki, jak to bywało w 3 ostatnich przypadkach. Aleksandar Vuković zbudował drużynę. W trudnych warunkach, bez wielkich gwiazd. Jednak wygranie ligi, to tylko krok. W kierunku tego, na co kibice czekają – powrotu do fazy grupowej europejskich pucharów.

Każdy zapewne zadaje sobie pytanie: co dalej? Pewne jest jedno – drużyna wymaga wzmocnień. Ten sezon jest wyjątkowy, głównie ze względu na koronawirusa. Wyjątkowe będą też kwalifikacje do Ligi Mistrzów. Pierwsze trzy rundy, to tylko jeden mecz – niczego nie można pozostawić przypadkowi. Zbudować zespół, który podoła wyzwaniu.

Największym osłabieniem są kontuzje. Przede wszystkim Marko Vesovicia, kluczowego zawodnika, który jesienią nie zagra, wróci dopiero na początku przyszłego roku. Vamara Sanogo też by się przydał, ale jego czeka podobna przerwa. Wciąż nie wiadomo, co z Jose Kante, ale optymistyczny scenariusz zakłada, że będzie mógł pomóc drużynie w eliminacjach.

Na dziś, czyli 11 lipca, Legia potrzebuje około 5 nowych graczy. Jeden już jest – Filip Mladenović, który wzmocni rywalizację na lewej obronie. I pozwoli np. przestawić Michała Karbownika (o ile nie odejdzie za grube miliony) na prawą stronę defensywy. Niezależnie od tego, Legia musi rozejrzeć się nad kandydatem na tę pozycję. Wiadomo, że może tam występować Artur Jędrzejczyk, ale przykład Vesovicia pokazuje, jak istotne jest posiadanie zawodnika wyspecjalizowanego w grze na tej pozycji.

Legia potrzebuje także napastnika. Wiadomo, że ten sezon jest specyficzny, ale ostatnie mecze pokazały (te przed Cracovią), że Tomas Pekhart czasami średnio pasuje do stylu gry Legii prowadzonej przez Vukovicia. Szczególnie w momencie, kiedy przychodzi grać atakiem pozycyjnym przy głęboko cofniętym przeciwniku. Czech żyje z podań, z dośrodkowań, a takowych nie dostawał. Jak dostaje, to je wykorzystuje, jak dzisiaj. Przydałoby się więcej różnorodności w ataku, choć do Pekharta nie można mieć pretensji.

Wiadomo, że Legia musi sprowadzić bramkarza. Na dziś, przy stanie finansów i patrząc realnie na możliwości, Dusan Kuciak wydaje się wyborem optymalnym. Życiowa forma, kilka lat grania na wysokim poziomie, nie będzie marudził, jak trener zechce ogrywać młodego. Pytanie, czy ten transfer uda się doprowadzić do końca. Pierwszym wyborem był Ibrahim Sehić, naprawdę kawał bramkarza, ale na przeszkodzie stanęły finanse. Bo zawodnik chciał przyjść do Legii.

Kolejną pozycją, którą legioniści muszą wzmocnić, to skrzydło. Niby zawodników jest kilku: Paweł Wszołek, Arvydas Novikovas, Mateusz Cholewiak, grywa tam Luquinhas, jest Piotr Pyrdoł, ale to mało. Legia potrzebuje kozaka na boku pomocy. Nie chimerycznego, dającego liczby, czyli gole i asysty. Czy Damjana Bohara? Liczby w Zagłębiu ma, ale czy w Legii je powtórzy? Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć. Trzeba szukać lepszego.

Polecamy

Komentarze (81)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.