Legia Warszawa - Metalist Charków: Awans na wyciągnięcie ręki!
05.11.2014 19:37
Metalist Charków powstał w grudniu 1925 roku pod nazwą ChPZ Charków. Kiedy w 1992 roku powstała Ukraińska Wyższa Liga, Metalist automatycznie rozpoczął rozgrywki na najwyższym szczeblu w kraju. W tym samym roku dotarł do finału Pucharu Ukrainy, gdzie przegrał zaledwie 0:1 z Czornomorcem Odessa. Na następne sukcesy swoich ulubieńców kibice z Charkowa musieli jednak trochę poczekać. Na początku XXI wieku w "zółto-niebieskich" zainwestował jeden z ukraińskich oligarchów - Ołeksandr Jarosławski. Dzięki potężnemu sponsorowi Metalist zaczął się liczyć na krajowej scenie piłkarskiej. Od sezonu 2008/2009 piłkarze z Charkowa czterokrotnie zajmowali trzecie miejsce w lidze. Przełomowy okazał się sezon 2012/2013, podczas którego zmienił się główny sponsor klubu (nowym został "GazUkraina"). Metalist do samego końca walczył wówczas o mistrzostwo Ukrainy. Ostatecznie drużyna zakończyła sezon na drugim miejscu w tabeli, co dawało jej prawo do gry w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Wkrótce nad klubem zawisły jednak czarne chmury. Metalist był zamieszany w aferę korupcyjną w lidze ukraińskiej i nie mógł walczyć o awans do Ligi Mistrzów.
Obecnie Metalist Charków zajmuje ósme miejsce w lidze. Od ostatniego meczu z Legią piłkarze Igora Rachajewa rozegrali dwa spotkania w lidze ukraińskiej. Oba zakończyły się remisami. Od czasu meczu z Legią w Kijowie, skład ekipy z Charkowa nieco się zmienił. Do pierwszej drużyny wciąż nie powrócił Ayila Yussuf, który podczas starcia z jednym z legionistów odniósł kontuzję. Zabrakło również ukraińskiego piłkarza brazylijskiego pochodzenia - Edmara. W pierwszej jedenastce pojawiła się za to inna brazylijska gwiazda Cleiton Xavier, który w meczu z Legią nie zagrał z powodu problemów żołądkowych. Warto wspomnieć o tym, że to właśnie jego bramka z rzutu karnego zadecydowała o pokonaniu Ruchu Chorzów i awansie Metalista do fazy grupowej Ligi Europy.
Piłkarze Henninga Berga przystąpią do meczu z Ukraińcami po kolejnym ligowym zwycięstwie. Tym razem, mocno eksperymentalny skład Legii wygrał z przeżywającym poważny kryzys Ruchem Chorzów. Z dobrej strony pokazali się Orlando Sa, Mateusz Szwoch i Marek Saganowski. Czwartkowy mecz od pierwszych minut rozpocznie jednak tylko jeden z nich. Będzie to portugalski snajper, który zastępuje kontuzjowanego Miroslava Radovicia. Sa będzie mieć kolejną szansę do zdobycia swojej pierwszej bramki w Lidze Europy w barwach Legii. Poza tym do pierwszego składu powróci Guilherme, który w spotkaniu z Chorzowem nie wystąpił. Brazylijczyk coraz lepiej radzi sobie na lewej obronie, a jego efektowne rajdy i techniczne sztuczki wzbudzają podziw warszawskiej publiczności.
Czwartkowe spotkanie będzie dopiero drugim oficjalnym starciem obu ekip. Oprócz ostatniego meczu w Lidze Europy, dwa lata temu Legia i Metalist rozegrały sparing na zgrupowaniu w Austrii. Wtedy dużo lepsza okazała się ekipa z Charkowa, która pewnie wygrała 4:1. Honorową bramkę dla Warszawian strzelił wówczas Marek Saganowski.
W Warszawie nie ma kibica Legii, który nie wierzy w zwycięstwo w meczu z Metalistem. Specjaliści z bet365.com też stawiają na wygraną legionistów, za którą mnożnik wynosi 1.66. Każda złotówka postawiona na zwycięstwo Metalista będzie mnożona przez 6.00, a kurs na remis wynosi 3.80.
Przypuszczalne składy:
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Astiz, Guilherme - Żyro, Vrdoljak, Jodłowiec, Duda, Kucharczyk - Sa
Metalist: Horiajinow - Villagra, Berezowczuk, Torsiglieri, Kobin - Kułakow, Xavier, Jaja, Juan Torres, Bołbat - Homeniuk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.