
Legia Warszawa - Trabzonspor 0:2 (0:0) - Piłkarska "zerówka"
07.11.2013 21:05
(akt. 13.12.2018 23:28)
Ostatnia w tabeli grupy J Legia Warszawa podejmuje dzisiejszego wieczoru zespół Trabzonsporu. Legioniści pragną przełamać niemoc strzelecką i punktową, czyli w skrócie – odbić się od dna. Gracze z Trabzonu chcą za to ponownie zwyciężyć i przybliżyć się do celu, jakim jest wyjście z grupy.
Wojskowi od pierwszych minut starali się cierpliwie i dokładnie rozgrywać piłkę zaczynając od środkowych obrońców. Brakowało dynamiki w poczynaniach zespołu Jana Urbana w momencie gdy piłka przenosiła się na połowę rywali. Powodem takiego zachowania była ostrożność w pierwszejczęści spotkania. Żaden z zespołów nie chciał zbyt wiele ryzykować w tej fazie meczu.
W 21. minucie legioniści po raz pierwszy groźnie zagrozili bramce Trabzonsporu. Michał Kucharczyk popisał się indywidualną akcją na prawym skrzydle, przedryblował dwóch rywali i uderzył mocno, lecz prosto w bramkarza gości, który udanie interweniował. Chwilę potem stadion Pepsi Arena oszalał, kiedy dobitkę po strzale Tomasza Jodłowca wykorzystał Kucharczyk, lecz jak poprawnie ocenił sędzia liniowy, był on na spalonym. Gospodarze poczuli się po tych akcjach dużo pewniej i stwarzali sobie kolejne dogodne sytuacje. W kluczowych momentach brakowało jednak wykończenia akcji.
Drugą połowę Legia mogła zacząć w wymarzony sposób. Po faulu na Jakubie Koseckim został podyktowany rzut wolny w okolicach pola karnego Trabzonsporu. Piłkę w pole karne silnie zacentrował Furman, ale żaden z legionistów nie był w stanie dołożyć nogi i pokonać Onura Kivraka. W 53. minucie bramkarz gości zszedł w wyniku kontuzji odniesionej jeszcze w pierwszej połowie. Zastąpił go rezerwowy Zeki Ayvaz.
Niewidoczny wciąż był Jakub Kosecki. Skrzydłowyzespołu mistrza Polski wyraźnie nie był w swojej optymalnej formie, brakowało jego błyskotliwych rajdów na lewym skrzydle. Mimo to warszawska drużyna zepchnęła Trabzonspor do defensywy i szukała swoich kolejnych szans na bramkę. W jednej z groźnych sytuacji strzał oddał Tomasz Brzyski, a rykoszet po jego uderzeniu trafił tylko w poprzeczkę.
Raz na kilka minut kontratakował zespół gości. Niepewnie w jednej z sytuacji wślizgiem interweniował Wojciech Skaba. Po piętnastu minutach gry Legia wydawała się lekko opadać z sił. Przez moment jej akcje z powrotem stały się mało dynamiczne.
Jedna ze strat w środku pola w wykonaniu Legii i kontratak drużyny Trabzonsporu kończy się bramką. Adriana Mierzejewski rozciąga piłkę na lewe skrzydła, stamtąd poszło dośrodkowanie z którym minął się najpierw Florent Malouda, a potem Skaba. Niespodziewanie piłka spadła na nogę Dossy Juniora, który niefortunnie, z dwóch, trzech metrów strzelił bramkę samobójczą.
Dziesięć minut przed końcem w jednej z akcji Malouda sprytnie poradził sobie na prawym skrzydlena wysokości pola karnego z Brzyskim. Wypatrzył kompletnie niepilnowanego w polu karnym Legii Olcana Adina. Ten uderzył w prawy dolny róg i wyprowadził Trabzonspor na dwubramkowe prowadzenie.
Niewiele zmieniło wprowadzenie w międzyczasie Henrika Ojaamy za Kucharczyka. Swoją szansę dostał także Patryk Mikita wprowadzony za Furmana. Legia podejmowała liczne, heroiczne próby zaskoczenia defensywy Trabzonsporu, jednak bez większego skutku. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:2 co oznacza, że Legia definitywnie traci jakiekolwiek szanse na awans z grupy.
Autor: Igor Kośliński
Legia Warszawa - Trabzonspor AS 0:2 (0:0)
(71' Junior - samobójcza, 79' Adin)
Legia: Skaba - Bereszyński, Rzeźniczak, Junior, Brzyski - Kucharczyk (72' Ojamaa), Jodłowiec, Furman (85' Mikita), Pinto, Kosecki - Dwaliszwili
Trabzonspor: Kivrak (52' Ayvaz) - Bosingwa, Yumlu, Bamba (50' Kacar), Demir - Adin, Colman, Zokora, Mierzejewski (84' Alanzinho), Malouda - Henrique
Żółta kartka: Malouda, Zokora
Sędzia: Ruddy Buquet
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.