Legia zarobiła już 1,6 mln euro na Lidze Europy
05.11.2011 08:51
Takiego zainteresowania meczem Legii jak w czwartek jeszcze nie było. Poprzedni mecz w grupie LE - z Hapoelem Tel Awiw - obejrzało 21 tys. kibiców, czyli dwie trzecie 31-tysięcznego stadionu. Po bilety na mecz z Rapidem kolejki ustawiały się na kilka dni przed spotkaniem. Prawdopodobnie powtórzy się to 30 listopada, kiedy do Warszawy przyjedzie lider grupy C PSV Eindhoven. Oba zespoły mają zapewniony awans do fazy pucharowej, ale ten mecz może zdecydować o pierwszym miejscu. Poza tym to najatrakcyjniejszy rywal Legii w LE. - Jestem przekonany, że u nas będzie komplet w lutym, kiedy zagramy w fazie pucharowej - mówi Leszek Miklas.
Wpływy z biletów to niejedyne pieniądze dla Legii. Za awans do fazy grupowej zarobiła 640 tys. euro, za każdy z sześciu meczów otrzyma po 60 tys. euro. Za wygraną UEFA płaci klubowi 140 tys. euro (za remis połowę sumy). Awans do 1/16 finału oznacza dodatkowe 200 tys. euro. Choć to nagrody kilkakrotnie niższe niż w Lidze Mistrzów, to Legia tylko za wyniki zarobiła 1,62 mln euro, czyli ponad 7 mln zł. Może być więcej, bo w LE zagra jeszcze co najmniej cztery mecze. - Piłkarze dostaną połowę premii wypłaconej przez UEFA za zwycięstwa i remisy. Za awans do fazy pucharowej jeszcze nie jest ustalona kwota, ale niebawem poinformujemy o niej drużynę - mówi Miklas.
- Pieniądze za awans do kolejnych rund i za wyniki na boisku to ok. 60 proc. sumy, którą otrzymamy z UEFA. Poza tym jest jeszcze parametr marketingowy - tłumaczy Marek Drabczyk z Zarządu Legii.
Parametr marketingowy zależy m.in. od tego, czy klub jest atrakcyjny dla reklamodawców i telewizji, z którymi UEFA ma podpisane umowy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.