Leszek Ojrzyński: Najważniejsze, że wygraliśmy

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Piotr Gawroński

Maciej Ziółkowski, Piotr Gawroński

Źródło: Canal+

18.12.2020 23:25

(akt. 18.12.2020 23:57)

- Nie zawsze wygrywają ci, którzy lepiej grają, tylko ci, którzy bardziej wierzą w to, że można wygrać. I wiedzą o pewnych rzeczach, do których są przekonani. Choć nie wszystko nam wychodziło, dlatego po pierwszej połowie przeprowadziliśmy dwie zmiany – mówił w rozmowie z Canal+ trener Stali Mielec, Leszek Ojrzyński.

- Dlaczego zmieniłem Macieja Domańskiego – ukradłem mu hat-tricka? Może tak, bo był trzeci karny, do którego by podszedł. Mieliśmy zastrzeżenia dotyczące utrzymania piłki. Graliśmy zbyt nerwowo, czasami chowaliśmy się zamiast pokazywać się do gry. Dla niektórych był to pierwszy tak poważny mecz, z Legią w Warszawie. Bo wiemy, że Stal jest beniaminkiem. To było widoczne, chociaż rzuty karne utrzymywały nas przy życiu. A trzecia „jedenastka” zapewniła nam trzy punkty.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Dużo zdrowia nas ten mecz kosztował, z tego co mi wiadomo moi zawodnicy przebiegli ponad 123 kilometry i szarpali. Trzeba pochwalić - jak to ich ostatnio nazywam - nasze lwy, i tutaj było podobnie. Było widać przewagę Legii, bo to przecież najlepsza drużyna w Polsce, i operowali piłką, i jakość piłkarska jest ogromna, ale my dzięki swojemu sprytowi i także umiejętnościami, byliśmy w grze. Prowadziliśmy, potem się zagapiliśmy, to jest gra błędów, ale rzuty karne nas utrzymywały przy życiu, potem dostaliśmy jeszcze trzeci i wygraliśmy. Było też gorąco pod naszą bramką, sporo zdrowia nas to kosztowało.

- Byłem spokojny, ale też troszeczkę niepewny, jeśli chodzi o naszą bojaźń. Graliśmy zbyt bojaźliwie w środku pola. Dlatego pojawił się Petteri Forsell, który pokazał mądrość, kunszt piłkarski. Nie zawsze to wychodziło. Ale najważniejsze, że wygraliśmy. 

- Będziemy pracować nad tym, żeby drużyna miała charakter. Może to tez nam pomóć w końcowym sukcesie. Naszym celem jest utrzymanie w lidze. Na razie jesteśmy daleko od tego celu. Całe szczęście, że w piątek bardzo dobrze wykonaliśmy zadanie. 

- Łukasz Zjawiński ma zastawkę w polu karnym. Często pracujemy nad tym, korygujemy pewne rzeczy, bo jeszcze nie wygląda to tak, jak powinno. Ale bardzo dobrze odwracał się w tym meczu. Środkowi obrońcy Legii powinni się zachować inaczej, lecz – na nasze szczęście – wyszło dobrze.

- Do każdego spotkania podchodzimy podobnie, ale pewne rzeczy trzeba  też wyważyć. Byliśmy świadomi, że na Lecha i Legię wszyscy sami powinni się zmobilizować. Dla takich meczów jest się lidze i uprawia się ten zawód. Wiemy, że to najlepsi piłkarze w Polsce, reprezentanci  krajów i młodzieżowych reprezentacji. Fajnie się pokazać na ich tle, zdobywać punkty i pokazywać dobrą grę. Najważniejsze było to, żeby zagrać skutecznie i zdobyć punkty. Chłopcy stanęli na wysokości zadania.

- Przed nami fajne święta i nowy rok. Powiedzieliśmy sobie, że dobrze by było dziś na to zapracować. Przeprowadziliśmy w przerwie dwie zmiany mimo remisu, który był korzystny, ale nie byliśmy zadowoleni z gry. Jeszcze w trakcie pierwszej połowy zdecydowaliśmy o tych zmianach, potem były kolejne. Dowieźliśmy zwycięstwo do końca, to dla nas wszystkich wielki dzień. Mamy 13 punktów, przed nami długa przerwa i przygotowania. Trzeba podziękować sztabowi i działaczom, wszyscy byli zaangażowani w tą końcówkę roku. Dużo wyciągnęliśmy z tych pięciu meczów od kiedy razem współpracujemy. Przed nami jeszcze daleka droga, aby się utrzymać, bo taki mamy cel. Musimy dobrze się pokazać w nowym roku, aby ekstraklasa dalej była w Mielcu.

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.