Lindsay Rose zadebiutował w Legii Warszawa
17.07.2021 20:00
Kiedy Lindsay Rose miał pięć lat, został zapisany do Cercle Paul-Bert Blosne, drużyny z okolicy, w której dorastał. Jego marzeniem była gra w Stade Rennes, w barwach którego występował później do 15. roku życia. Potem trafił do Stade Lavallois. W trakcie gry w tym klubie, otrzymywał powołania do juniorskich reprezentacji Francji. W 2018 roku zdecydował się na zmianę reprezentacji. Zaczął być powoływany do kadry Mauritiusa. - Mój ojciec jest stamtąd, wciąż mam tam dużą część rodziny. Dla mieszkańców wyspy, która jest niesamowita, jestem swego rodzaju ambasadorem we Francji, to pochlebia – komentował 29-latek, mający na koncie – na tę chwilę - pięć występów w tamtejszej kadrze.
ZOBACZ TAKŻE: SYLWETKA LINDSAYA ROSE
Latem 2012 roku był o krok od Lorient. Do transferu jednak nie doszło. Zawodnik został w Laval, a kilka miesięcy później trafił do Valenciennes FC. Spędził tam półtora roku, a następnie związał się z… Olympique Lyon. Trenował tam u boku Alexandre Lacazette’a, Mathieu Valbueny czy Nabila Fekira. Występował na środku obrony razem z Samuelem Umtitim, który reprezentuje obecnie FC Barcelonę. Ze względu na nieregularność w grze, na początku 2016 roku udał się na sześć miesięcy do FC Lorient. Spisywał się solidnie, dzięki czemu trafił tam na stałe. W pierwszych miesiącach, po transferze definitywnym, zbyt wiele jednak nie pograł. Zmagał się z urazem kolana. Później przeszedł na półroczne wypożyczenie do SC Bastia. Po powrocie do FC Lorient, które spadło do Ligue 2, często pojawiał się w podstawowym składzie.
W styczniu 2019 roku powędrował na wypożyczenie do Arisu Saloniki. Niemalże z miejsca wskoczył do podstawowego składu. Szybko otrzymał zaufanie trenera, kolegów z drużyny i całego klubu. I był to pewnie główny powód, który sprawił, że Rose (1,84m wzrostu) przeniósł się do greckiego klubu na stałe. Rozegrał tam 96 meczów, strzelił 7 goli i miał 4 asysty. Ostatnio związał się z Legią Warszawa. W barwach "Wojskowych" zadebiutował 17 lipca, w meczu o Superpuchar Polski z Rakowem Częstochowa. Pojawił się na boisku w podstawowym składzie, po prawej stronie trójosobowego bloku defensywnego. Zastąpił Artura Jędrzejczyka, który w poniedziałek ma wrócić do zajęć (grał z urazem uda od spotkania z FK Krasnodar na zgrupowaniu w Austrii). Grał do 58. minuty - wówczas zmienił go Kacper Skibicki.
- Przykład Lindsaya Rose’a – pokazał, że to zawodnik, który w przyszłości może być silnym punktem zespołu. Ale na dziś brakuje mu jeszcze rytmu meczowego. Miał dziś kilka sytuacji, w których Artur Jędrzejczyk rozgrywałby piłkę od tyłu, a on szukał prostszych rozwiązań. Ale można to zrozumieć, to jego pierwszy mecz w nowym klubie po dłuższej przerwie. Myślę, że mógł się troszeczkę lepiej zachować przy straconej bramce. Od niego zaczęło się podanie w poprzek, i z tego był korner, po którym padł gol. Ale miał też udział przy sytuacji, po której trafiliśmy w poprzeczkę. Odebrał wysoko piłkę i mieliśmy z tego poprzeczkę Lopesa. Przyjrzymy się dokładnie jego grze, przeanalizujemy ją wspólnie z nim, ze sztabem. Dopiero się uczy naszej drużyny. Zagrał z konieczności, bo Artur Jędrzejczyk grający na tej pozycji, nie mógł wystąpić - powiedział trener Legii, Czesław Michniewicz.
Quiz
Legia w meczach o Superpuchar
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.