List kibica - Mały znaczek

Nie ulega dla mnie wątpliwości, że w społeczeństwie wizerunek kibica Legii nie jest pozytywny, rzekłbym marnie nas widzą. Ataki prasy, własne błędy i „dokonania” dają obraz dla zwykłego śmiertelnika nie najlepszy. Narzekamy, irytujemy się, że to nie prawda, że nie jest tak źle jak przedstawiają to media, jak nas oceniają mało albo nic niewiedzący obywatele. Po co to wszystko piszę? Zmieńmy albo przynajmniej, w najprostszy z możliwych sposobów, spróbujmy ten obraz kibica Naszego klubu zmieniać. Jak? Nośmy małe znaczki, czapeczki, koszulki. Bądźmy rozpoznawalni, nie wstydźmy się tego, że jesteśmy kibicami Legii. Budujmy w swoim otoczeniu, wśród swoich bliższych i dalszych znajomych pozytywny obraz kibica. Niech pani Jadzia z kiosku czy nasz listonosz się do wie, że ten gość spod czwórki to kibic. Wiedzą już, że to porządny człowiek, niech się więc dowiedzą, że tym spokojnym i dobrym człowiekiem jest kibic Legii. Oczywiście zdarzy się, że pani Helenka ze spożywczego na Wasz widok, ubranego w koszulkę z herbem wypali. "A ja myślałam, że z pana taki porządny człowiek".  Czy pani Helenka jednak zmieni o Was zdanie? Nie. Powiedziała - ok,  posłużyła się stereotypem. Nie taki diabeł straszny jak go malują, powie innej znajomej jeśli ta będzie miała coś złego do powiedzenia o kibicach.

Malkontenci zwrócą uwagę, że chuligani itp. swoje robią i daremny Nasz trud. Nie! Róbmy swoje, zmieniajmy obraz kibica Legii wokół siebie. Nie patrzmy na innych. Czy o tak wiele proszę?

PS. Panie profesorze młodsi nie pamiętają, ale Pan na pewno tak. Filipinki i piosenka "Do widzenia profesorze". Niech Pan ją przyjmie ode mnie z zapewnieniem, że robię wszystko jako kibic Legii, aby realizować zadanie. Jakie? Niech młodzież odnajdzie i posłucha.  

K.Kaliszewski - Senator