Lokeren - drużyna ofensywna, lecz nie w Europie
16.09.2014 20:30
W tym sezonie piłkarze Lokeren rozegrali dwa mecze w eliminacjach europejskich pucharów. Belgowie rozpoczęli przygodę w ostatniej rundzie, w której trafili na angielskie Hull City. W pierwszym meczu, rozgrywanym na stadionie KSC, było 1:0 dla gospodarzy. Tragiczny błąd bramkarza Allana McGregora wykorzystał Hans Vanaken i pozwolił "Trójkolorowym" z większym spokojem pojechać na rewanż. W Hull lepsi okazali się miejscowi, którzy pokonali rywali 2:1, ale wyjazdowe trafienie pozwoliło na awans Belgom.
Lokeren przeciwko Anglikom nie rozgrywało wcale świetnego meczu. Szczególnie wyjazdowe spotkanie było dla Belgów trudne i w niektórych sytuacjach cudem bronili się oni od straty goli. W oczy rzucał się brak zgrania pomiędzy stoperami i bramkarzem. Środek defensywy jest chyba najczęściej popełniającą błędy formacją w zespole Petera Maesa. "Trójkolorowi" tracą wiele bramek po nieporozumieniach między Mijatem Mariciem i Alexandrem Schulzem, którzy tworzą podstawową parę stoperów. Błędy w defensywie to chyba największa bolączka Belgów. Lokeren w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach straciło osiem goli, co nie jest tragicznym wynikiem. Nie da się jednak ukryć, że gdyby stoperzy zachowali się w niektórych sytuacjach rozsądniej, to wyniki zespołu w nowym sezonie byłyby jeszcze lepsze.
Znacznie lepiej prezentują się pomocnicy i atakujący Lokeren, którzy od początku sezonu są w dobrej dyspozycji. W zespole brakuje zawodnika, który seryjnie strzelałby gole, tak jak w zeszłym sezonie Hamdi Harbaoui sprzedany do Qatar SC za 2,5 miliona euro. Wyrównana dyspozycja większej części ofensywnych graczy rekompensuje jednak brak najlepszego strzelca, a w zależności od meczu, różni gracze biorą na swoje barki liderowanie zespołowi. Nie można zapominać też o Hansie Vanakenie, który od początku rozgrywek prezentuje się znakomicie i jest najważniejszym punktem ekipy Maesa.
W meczach Jupiler Pro League Lokeren najczęściej występuje w ustawieniu taktycznym 4-3-3. Przypomina ono taktykę Legii, gdyż pomijając czterech obrońców w jednej linii, na boisko wybiega dwóch defensywnych pomocników oraz jeden wysunięty. Bliżej atakującego są jednak skrzydłowi, którzy pełnią rolę schodzących napastników. Zazwyczaj są nimi Nill de Pauw (dwa gole w ostatniej kolejce) oraz Jordan Remacle. Tym najbardziej wysuniętym graczem jest Mbaye Leye pozyskany latem z Zulte-Waregem.
Lokeren nie ma dziś w swoich szeregach wielkich indywidualności, tworzy natomiast solidny kolektyw grający bardzo ofensywną piłkę. - W meczu z Legią spodziewam się bardzo otwartej gry. Jeśli chodzi o słaby punkt to wskazałbym na organizację gry w defensywie - opowiadał ostatnio w "Polska The Times" Włodzimierz Lubański, który jest legendą Lokeren.
Belgowie na pewno nie cofną się, nie postawią na defensywę, choć na pewno nie będą grali tak otwarcie, jak w rodzimej lidze. W meczach na arenie europejskiej Lokeren występuje w ustawieniu 4-5-1 - cofnięci są skrzydłowi, którzy muszą mocniej pracować w defensywie, podobnie jak pozostali gracze ofensywni. Belgowie starają się też w rozgrywkach pucharowych zagęszczać środek boiska, więc w czwartek wiele będzie zależało od Michała Żyry i Michała Kucharczyka. O tym jak będzie, przekonamy się już za kilkadziesiąt godzin.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.