Marc Gual Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 1:1 Marc Gual
fot. Kasia Dżuchil

Marc Gual: Teraz jest naprawdę trudno

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Krzysztof Muszyński

Maciej Ziółkowski, Krzysztof Muszyński

Źródło: Canal+, Legia.Net

08.04.2024 00:10

(akt. 08.04.2024 01:27)

– Remis nie jest jak porażka, ale coś straciliśmy. Myślę, że był to kluczowy mecz w kwestii mistrzostwa Polski. Dla gości to bardzo dobry wynik. Teraz jest naprawdę trudno, lecz musimy dalej walczyć – mówił po spotkaniu z Jagiellonią (1:1) w 27. kolejce Ekstraklasy napastnik Legii, Marc Gual.

– Oczywiście, nadal wierzę w tytuł, ale to będzie naprawdę trudne. Mamy dużą stratę, lecz myślę, że kluczem do zdobycia mistrzostwa jest gra mecz po meczu.

– Jagiellonia nie zaskoczyła mnie w drugiej połowie. Wiemy, że białostoczanie grają naprawdę dobrze, ale uważam, że czasami broniliśmy się zbyt głęboko i to był nasz mały problem. Myślę, że to dało gościom trochę więcej pewności siebie. Być może powinniśmy podejść nieco wyżej. Musimy dalej nad sobą pracować.

– Zmiana zawodnika w meczu to zawsze decyzja trenera, ale w niedzielę byłem trochę zmęczony. Myślę, że dobrze, że doszło do roszady, która dała siłę w postaci świeżego piłkarza. Wiadomo, chcę grać cały czas, lecz czasem się nie da.

– Reakcja po mojej bramce była trochę spontaniczna. Kiedy strzelasz gola, zawsze chcesz go świętować. Oczywiście, zachowując szacunek do Jagiellonii. Grałem w Białymstoku, dano mi tam bardzo dużo, zwłaszcza po wyjeździe z Ukrainy.

– Mam olbrzymi respekt do "Jagi". Nie sądzę, bym zrobił cokolwiek złego, celebrując gola. Wykonałem to, co zawsze. Wierzę, że nikt się na mnie nie zdenerwuje i zostanie zauważony szacunek, który mam do mojego poprzedniego klubu.

– Pewność siebie jest bardzo ważna dla każdego zawodnika. Wydaje mi się, że teraz mam jej więcej. Minęło trochę czasu, dostosowałem się do stylu Legii, do klubu, kolegów. Uważam, że lepiej widać, jak gram, ile znaczę. Jestem w dobrej formie, strzelam gole. Mam nadzieję, że utrzymam formę. Poza pewnością siebie liczy się także czas, który odgrywa kluczową rolę.

– Kiedy przeszedłem do Legii, to wiedziałem, że nie będę takim samym piłkarzem. To inny klub, trzeba się dostosować do stylu. W Jagiellonii byłem środkowym napastnikiem, w Warszawie gram trochę inaczej, bardziej na "dziesiątce". To też nieco zmienia moją rolę. W Białymstoku broniłem dużo mniej, a tutaj znacznie więcej. Biegam zdecydowanie częściej w defensywie, co też ma wpływ na moją grę. Teraz mam to szczęście, że znów regularnie strzelam gole, a pewność siebie wraca.

– Sekret mojej dobrej formy w tej rundzie? Myślę, że dużo daje mi pewność siebie i czas. Niełatwo zmienić klub i od pierwszego dnia spisywać się naprawdę dobrze. Teraz gram częściej, mam więcej pewności siebie. Sądzę, że te rzeczy są naprawdę ważne.

– Nie da się wypracować aż takiego zrozumienia, jak z Jesusem Imazem. Wystarczy, że na siebie spojrzeliśmy i już wiedzieliśmy, co zrobi drugi z nas. Dla mnie, ale też dla niego było po prostu bardzo łatwo, kiedy mogliśmy razem grać. Szukaliśmy siebie we wszystkich akcjach. W trakcie całej kariery nie znajdę drugiego zawodnika, któremu będę mógł tak łatwo oddać piłkę.

– Kto będzie w TOP 3 na koniec sezonu? Jagiellonia, Legia i Pogoń.

– Josue ma jedną z lepszych lewych nóg, jakie widziałem w życiu. Zagrywa piłkę tam, gdzie chce. Czy powinien zostać w Legii na przyszły sezon? To nie pytanie do mnie, tylko do niego i klubu.

Historia Legii: Co wiesz o początkach klubu

Galeria: Wystawa Legii i Domu Spotkań z Historią
1/14 Kto był pomysłodawcą nazwy Legia?

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.