Remis z liderem, Legia znacznie oddaliła się od mistrzostwa
07.04.2024 16:10
30. Dominik Hładun
12. Radovan Pankov
67'25. Ryoya Morishita
86'22. Juergen Elitim
21. Jurgen Celhaka
80'33. Patryk Kun
27. Josue
- 66'
28. Marc Gual
80'
1. Zlatan Alomerović
16. Michal Sacek
79'72. Mateusz Skrzypczak
17. Adrian Dieguez
27. Bartłomiej Wdowik
7. Dominik Marczuk
90'6. Taras Romańczuk
8. Nene
90'99. Kristoffer Hansen
54'11. Jesus Imaz
10. Afimico Pululu
80'
Rezerwy
11. Qendrim Zyba
80'17. Gil Dias
86'24. Jan Ziółkowski
26. Filip Rejczyk
39. Maciej Rosołek
80'- 67'
67. Bartosz Kapustka
66'
50. Sławomir Abramowicz
3. Dusan Stojinović
90'4. Jetmir Haliti
9. Kaan Caliskaner
80'14. Jarosław Kubicki
79'18. Tomasz Kupisz
90'28. Jose Naranjo
54'36. Jakub Lewicki
39. Aurelien Nguiamba
Jak wyglądał podstawowy skład "Wojskowych" na spotkanie z liderem Ekstraklasy? W bramce stanął Dominik Hładun. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Radovan Pankov, Rafał Augustyniak i Steve Kapuadi. Na wahadłach pojawili się Ryoya Morishita oraz Patryk Kun. Środek pola zajęli Jurgen Celhaka i Juergen Elitim. Trochę wyżej był ustawiony Josue, a w ataku zagrali Tomas Pekhart oraz Marc Gual.
Szkoleniowiec "Wojskowych", Kosta Runjaić, dokonał jednej zmiany względem występu w Zabrzu. Yuriego Ribeiro (problemy z prawą łydką) zastąpił Kun. W kadrze meczowej zabrakło Marco Burcha (uszkodzenie mięśnia grupy kulszowo-goleniowej; 2 – 3 tygodnie przerwy w treningach) i Pawła Wszołka, na którego nałożono karę dwóch spotkań dyskwalifikacji (z Górnikiem i Jagiellonią) za bezpośrednią czerwoną kartkę przeciwko Piastowi. Wahadłowy będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego Legii od wyjazdowej rywalizacji z Rakowem (13.04, godz. 20:00). Do końca sezonu wypadł Blaz Kramer, który w połowie marca przeszedł operację złamanej kości śródstopia.
Na pierwsze emocje nie trzeba było długo czekać, gdyż już w 2. minucie przyjezdni byli blisko zdobycia bramki. Po zagraniu Nene dwukrotnie strzelał Dominik Marczuk, lecz dwa razy zablokował go Kun, po chwili na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Taras Romanczuk, ale tym razem blokującym był Celhaka. Legia odpowiedziała niezłym, technicznym strzałem Josue z rzutu wolnego, przy którym świetnie interweniował Zlatan Alomerović.
Waga spotkania była widoczna w grze obu drużyn. Obiecujący początek został jednak przerwany w 9. minucie – po tym, jak kibice na Żylecie odpalili pirotechnikę, a dym zakrył murawę. Po kilku minutach gra została wznowiona, a Legia zaczęła z wysokiego "C" i szybko stworzyła stuprocentową sytuację. Josue popisał się znakomitym podaniem za linię obrony do Pekharta, ten spróbował przelobować Alomerovicia, ale tylko obił spojenie. Po chwili Czech miał okazję do dobitki, lecz piłkę sprzed linii bramkowej wybił Mateusz Skrzypczak.
Mecz mógł się podobać – tempo było wysokie, a oba zespoły odpowiadały akcją za akcje. Tak było choćby w 21. minucie, kiedy Legia przeprowadziła szybką kontrę. Gual opanował piłkę na lewej stronie, a następnie wycofał ją na przedpole do Josue. Portugalczyk zagrał dwójkową akcję z Morishitą i zdecydował się na strzał, który finalnie minął lewy słupek.
Choć spotkanie było bardzo wyrównane, to zdecydowanie lepsze okazje mieli legioniści. Mówi się, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, ale nie w tym przypadku. Konsekwencja stołecznej drużyny przyniosła efekt. Pankov wycofał do Josue, kapitan Legii podał w pole karne do Guala, a Hiszpan w swoim stylu efektownie ograł Skrzypczaka i płaskim strzałem pokonał bramkarza gości.
Mogło by się wydawać, że Jagiellonia ruszy do odrabiania strat. Nic bardziej mylnego. Momentami to "Wojskowi" dominowali na boisku i tworzyli większe zagrożenie niż rywale. Do przerwy było 1:0 dla Legii.
Drugą połowę nieco lepiej rozpoczęli goście, ale poza jednym strzałem Jesusa Imaza (w Hładuna), nie stworzyli żadnego zagrożenia. Z kolei legioniści, choć nie atakowali już tak często jak w pierwszych 45 minutach, to wciąż potrafili kreować dogodne sytuacje. Raz dobrą okazję miał Gual, później mocno na bramkę uderzał Josue, ale w przypadku Portugalczyka przytomną interwencją wykazał się Alomerović.
Czytaj też
Z czasem tempo gry spadło. Nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji po obu stronach, a te nieliczne szybko były przerywane i nic z nich nie wychodziło. Boiskową ciszę przerwała dopiero w 79. minucie Legia. Elitim dośrodkował na dalszy słupek do Augustyniaka, który wygrał pojedynek powietrzny, ale główkował minimalnie ponad bramką.
Wydawało się, że miejscowi mają mecz pod kontrolą, przynajmniej do 83. minuty, kiedy Jagiellonia znów dała o sobie znać i doprowadziła do wyrównania. Imaz podał prostopadle na prawą stronę do Marczuka, ten wbiegł w pole karne i dośrodkował do zupełnie niekrytego Hiszpana, który zamknął akcję uderzeniem z bliskiej odległości. Warszawiacy do końca walczyli o zmianę wyniku, ale w każdej akcji brakowało dobrego ostatniego podania lub strzału, albo po prostu zawodziła dokładność zagrań. Legia tylko zremisowała z Jagiellonią w Warszawie 1:1.
27. KOLEJKA EKSTRAKLASY: LEGIA WARSZAWA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:1 (1:0)
Gual (30. min.) – Imaz (83. min.)
Żółta kartka: Dieguez
Legia: Hładun – Pankov (67' Jędrzejczyk), Augustyniak, Kapuadi – Morishita (86' Dias), Elitim, Celhaka (80' Zyba), Kun – Josue – Pekhart (66' Kapustka), Gual (80' Rosołek)
Jagiellonia: Alomerović – Sacek (79' Kubicki), Skrzypczak, Dieguez, Wdowik – Marczuk (90' Stojinović), Romanczuk, Nene (90' Kupisz), Hansen (54' Naranjo) – Imaz, Pululu (80' Caliskaner)
Quiz
Legia w 2023 roku
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.