Marek Drabczyk: Legia zarobi 6 mln zł
06.09.2011 08:29
Ile Legia zarobi na grze w rundzie grupowej Ligi Europejskiej i czy to można w ogóle policzyć?
- Można policzyć mniej więcej. Klub za występy w rundzie grupowej otrzyma pieniądze z dwóch źródeł. Pierwsze to pieniądze za awans do kolejnych rund, za wyniki na boisku. To będzie stanowić ok. 60 proc. sumy, którą otrzymamy z UEFA. O wysokości pozostałych pieniędzy decyduje parametr marketingowy. Zależy od tego, jak atrakcyjny jest klub. To przekłada się na wiele rzeczy, m.in. na możliwość pozyskania reklamodawców czy wpływy ze sprzedaży praw telewizyjnych, które od rundy grupowej są scentralizowane. Zakładamy, że Legia dzięki grze w rundzie grupowej zarobi około 1,5 mln euro, może 1,7 mln przy optymistycznym scenariuszu.
Nie żałuje pan, że warszawiacy nie trafili na tak atrakcyjnych rywali w grupie? Lech grał m.in. z Juventusem i Manchesterem City. Legia, oprócz PSV, zagra z Rapidem Bukareszt i Hapoelem Tel Awiw.
- Oczywiście marketingowo mogliśmy trafić na lepsze drużyny, ale wtedy mogło być gorzej sportowo. Po losowaniu myślelibyśmy, jak wykorzystać tych rywali, bo na awans szanse byłyby niewielkie. Tymczasem Legia ma okazję powalczyć o awans.
Ile Legia może zarobić z dnia meczowego?Zakładam, że na tak atrakcyjnego rywala jak PSV Eindhoven przyjdzie cały stadion.
- Ze wszystkich trzech meczów myślimy o przychodzie rzędu 5-6 mln zł. To dość ostrożne założenie. W porywach moglibyśmy założyć nawet 9 mln. Nie rozróżniamy przeciwników w grupie na mniej i bardziej atrakcyjnych. Ceny biletów na wszystkie trzy mecze będą takie same. Dla karnetowiczów bilety będą kosztowały tyle, ile bilety w pierwszej kategorii cenowej, czyli tyle, ile np. na mecz z Wisłą Kraków [od 50 do 130 zł w normalnej cenie, zniżki dla uczniów, studentów (po 20 proc.), kobiet (30 proc.) i seniorów (50 proc.)]. Dla osób nieposiadających karnetów cena będzie o blisko 15 proc. wyższa. Myślimy też o specjalnych pakietach obejmujących te trzy mecze na trybunie południowej, która zapełnia się słabiej, bo to jednak miejsca za bramką. Widoczność jest stamtąd doskonała, ale to jednak inna perspektywa.
Osobną możliwością jest dysponowanie lożami. Wciąż nie wszystkie są zajęte, ale chcemy też stworzyć możliwość wynajęcia przez firmę loży na trzy mecze pucharowe lub na jeden. Dla firmy holenderskiej czy rumuńskiej działającej w Warszawie taka oferta będzie bardzo atrakcyjna.
Gra w Lidze Europejskiej wpłynie na zainteresowanie klubem w Polsce?
- To też bierzemy pod uwagę. Plusem jest to, że mecze będą pokazywane w otwartych kanałach telewizyjnych, a nie gdzieś schowane na płatnych platformach. Od rundy grupowej jest tak, że muszą być pokazywane w otwartej telewizji. Liczymy na to, że osoby spoza Warszawy będą chciały zobaczyć mecz pucharowy. Wcześniej nie miały powodu, by przyjechać na Łazienkowską. Teraz mogą przyjechać, zobaczyć stadion, miejsce. Liczymy na przyciągnięcie takich "neutralnych" kibiców. Mamy też świetne wyniki rozpoznawalności. To widać już teraz.
Rozmawiał: Kuba Dybalski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.