Marek Jóźwiak: Trzeba myśleć pozytywnie
16.07.2010 11:02
Zacznijmy od Mistrzostw Świata, jak wrażenia po Mundialu?
- Wygrała chyba drużyna, która grała najlepszą piłkę. Osobiście uważam, że te mistrzostwa zostały w pewnych meczach wypaczone przez ewidentne błędy sędziów i to wszystko mogło potoczyć się inaczej, aczkolwiek piłka nożna jest takim sportem, że błędy są wkalkulowane w każdy mecz. Gratuluję Hiszpanom, pokazali nam kawałek dobrego futbolu.
Czy ten Mundial był obserwowany przez Pana, przez Pana współpracowników pod kątem znalezienia piłkarzy dla Legii?
- Nagrywaliśmy mecze i mniej więcej wiemy o co chodzi. Na pewno nie oglądaliśmy pod kątem transferów Hiszpanów czy Holendrów, ponieważ ci zawodnicy są po za zasięgiem. Natomiast chodzi o ekipy słabsze, chociażby Słowację, Słowenię czy gospodarzy – RPA. Mamy rozeznanie co do zawodników, którzy mogliby zasilić naszą drużynę.
Czy w najbliższej przyszłości zobaczymy efekty tej pracy?
- Na efekty tych obserwacji trzeba będzie poczekać, bo transfery w Legii były przygotowywane nie po mistrzostwach, tylko na długo przed ich rozpoczęciem.
Niedawno został Pan dyrektorem sportowym w Legii, wcześniej był Pan skautem. Czy ktoś Pana zastąpił na tym stanowisku?
- Mamy siatkę skautów, swoje struktury, które pozostają pod moimi kompetencjami. W dalszym ciągu wszystko będzie odbywało się tak jak w okresie, gdy ja pracowałem jako skaut.
No właśnie jak wyglądają obserwacje zawodników mających trafić do Legii? To wszystko opiera się na kontaktach uzyskanych przez Pana podczas gry w piłkę czy Legia ma już odpowiednich ludzi na etacie?
- Są trenerzy, menadżerowie którzy współpracują z naszym klubem. Posiłkujemy się ich obserwacjami i przez naszych wysłanników, którzy jeżdżą i oglądają zbieramy informacje na temat zawodników, którymi się interesujemy.
Ostatnio sporo się działo w kwestii sprowadzenia nowych zawodników. Który z transferów najbardziej Pana ucieszył?
- Myślę, że wszystkie transfery. Mnie ucieszy przede wszystkim dobry wynik zespołu, a więc ważne będzie wprowadzenie nowych graczy do zespołu. Jeśli sprowadzeni zawodnicy będą spisywali się dobrze i będzie to miało przełożenie na grę drużyny i zdobycie mistrzostwa Polski, to wtedy będę mógł powiedzieć, że jestem zadowolony, natomiast nie chcę mówić o poszczególnych zawodnikach, tylko o całości, bo to cała drużyna, sztab szkoleniowy, ludzie pracujący w klubie i kibice tworzą to wszystko co później daje nam wynik w postaci sukcesów.
Sprowadzenie którego z graczy było najtrudniejsze?
- Z każdym było jak nie mniej, to więcej problemów, ale wiadomo, że najtrudniej było z zawodnikami z Ameryki Południowej, z Argentyny czy Brazylii. Raz, że jest różnica czasu, a więc przepływ dokumentów jest opóźniony a rozmowy były ogólnie trudne. Na całe szczęście im większy wysiłek, tym większa satysfakcja, że tacy zawodnicy trafili do Legii.
Mamy kilku nowych zawodników z zagranicy. Czy ci piłkarze rozpoczęli już naukę języka polskiego czy dopiero rozpoczną?
- Każdy z nich jest zaopatrzony w słownik. Po przylocie z Francji będą już mieli jakąś namiastkę nauki języka polskiego, natomiast później, po powrocie do Polski, będą mieli dwa razy w tygodnie naukę języka polskiego.
Czy wpływ na te transfery miał Maciej Skorża?
- Jak najbardziej, Wiele razy o tym mówiliśmy, że wszystkie transfery były konsultowane z Maćkiem Skorżą. On wiedział o każdym transferze, jak również je akceptował.
Możemy jeszcze liczyć w tym oknie na jakiegoś nowego zawodnika? Mówi się o Joelu Tshibambie (po przeprowadzeniu wywiadu okazało się, że prawdopodobnie trafi do Lecha Poznań/red.)?
- Być może, być może ktoś jeszcze się pojawi. Możliwe, że przyjdzie jeszcze napastnik, możliwe, że obrońca. Wszystko jest jeszcze w sferze rozmów. Nie będziemy się spieszyć z podejmowanie decyzji.
No właśnie, wspomniał Pan o obrońcy. Kontuzjowany jest Kuba Rzeźniczak, tymczasem bez kontraktu jest na przykład Paweł Golański, jest do wzięcia za darmo?
- Nie interesujemy się w tej chwili Pawłem Golańskim. Mamy Artura Jędrzejczyka, który jest młodym, zdolnym graczem. To nazwisko na pewno nie wchodzi w rachubę.
A co z Miroslavem Radovicem. Macie w tej chwili trzech prawych pomocników. Czy nie o jednego za dużo?
- Na pewno wystarczy. Miroslav Radović jest zawodnikiem warszawskiej Legii. Jeśli przyszła by do nas konkretna oferta, to wtedy moglibyśmy rozmawiać na temat przyszłości tego zawodnika.
Niedawno Legia sprowadziła 13-letniego piłkarza Radomiaka Radom – Wojciech Jaroszkę. Możemy się spodziewać częściej takich transferów?
- No tak. To jest młody chłopak, który trafił do Akademii Piłkarskiej Legii, ściągnęliśmy go nie jako pierwszego i nie jako ostatniego.
Jest też 16-letni Słowak Marko Lukac?
- Marko Lukac jest u nas od półtora roku, tak więc on przychodząc do nas miał 15 lat. Jest kilku zawodników, którzy mają po 13, 14 lat, a są w naszej Akademii od dłuższego czasu, więc nie jest to dla nas żadna nowość, że trzynastolatkowie będą się pojawiać w naszej Akademii.
Wyobraża Pan sobie, że Legia nie zdobędzie w tym sezonie mistrzostwa Polski?
- Nie chcę sobie tego wyobrażać, ja bardzo pragnę, żeby Legia zdobyła mistrzostwo Polski, a nie wyobrażać sobie, żeby go nie zdobyła. Odsuwam od siebie złe myśli i skojarzenia.
Marek Jóźwiak, były piłkarz Legii Warszawa, w barwach której rozegrał 348 spotkań. Grał też we Francji, w Guingamp oraz w Chinach. Od niedawno dyrektor sportowy warszawskiego zespołu, odpowiedzialny za transfery, wcześniej pracował w nim w roli skauta. Rozegrał 14 spotkań w reprezentacji Polski.
Rozmawiał: Piotr Stosio
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.