Mecz bezporównania
22.11.2001 22:25
<b>Olgierd Kwiatkowski, Maciej Weber: Jak powinny wyglądać derby?</b>
Wywiad z Dragomirem Okuką i Vernerem Liczką
Olgierd Kwiatkowski, Maciej Weber: Jak powinny wyglądać derby?
Verner Liczka: Jak finał krajowego pucharu. To mecz wzbudzający zainteresowanie gazet, telewizji i zawodników, którzy mówią o nim dwa tygodnie wcześniej. Mentalnie jest to mecz inny niż wszystkie.
Dragomir Okuka: Derby to z pewnością mecze, których nie można porównać z innymi.
Ile razy grał Pan w meczach derbowych i jakie są z tym związane wspomnienia?
V.L.: Grałem i prowadziłem zespół w meczach Banik Ostrava - Vitkovice. Stadion był zawsze pełny. Przychodziło 30 tys. widzów. Nigdy nie było faworyta.
D.O.: Gdy byłem trenerem Obilicia, moja drużyna po dwa razy grała z Crveną Zvezdą i Partizanem. Z pierwszą wygraliśmy dwukrotnie, z drugą raz przegraliśmy. Obilić nie ma zbyt wielu kibiców, tak jak Polonia. Jednak na "Maracanę", gdy mierzyliśmy się ze Zvezdą, przychodziło przynajmniej 30 tysięcy. Prawie sami kibice rywali. Bywało groźnie. Na stadion Partizana publiczność stwiała się nieco mniej licznie, ale atmosfera też bywała gorąca. W ubiegłym sezonie prowadziłem też Legię na jej stadionie przeciwko Polonii. Wygraliśmy 1:0. Też było ciekawie.
Jak ważne jest wsparcie kibiców przed takim meczem?
V.L.: Ważne, bo piłką nożną rządzą kibice. Jednak ważne jest także to, aby zachowywali się normalnie.
D.O.: Kibice są bardzo ważni, zwłaszcza w takich spotkaniach. Nawet ważniejsi niż w innych. Myślę, że naszych będzie słychać nawet na stadionie Polonii.
Jesteście Panowie obcokrajowcami. Czy kibice traktują Was jak swoich?
V.L.: Czuję, że obie strony darzą się szacunkiem.
D.O.: Trzeba by zapytać kibiców, czy zostałem zaakceptowany. Ja w Warszawie czuję się bardzo dobrze. Wydaje mi się, że ostatnio docenili moją pracę. Zwłaszcza że wygraliśmy wiele spotkań. Gorzej było tylko podczas meczu z Ruchem, ale to zrozumiałe, bo zagraliśmy słabiej.
Czy na takim stadionie jak Polonii mogą być rozgrywane derby?
V.L.: Muszą.
D.O.: Szkoda, że tak dobry zespół jak Polonia musi grać na tak małym i kiepskim stadionie. Na przykład Obilić nie miał wielu sympatyków, ale stadion ma bardzo ładny, na 8-9 tys. widzów. Inna sprawa, że w trakcie derbów 6-7 tys. stanowili zazwyczaj zwolennicy Crvenej Zvezdy.
Derby to mecz specyficzny...
V.L.: Od strony psychicznej do derbów podchodzi się inaczej niż do innych spotkań. Ważne, że w niedzielę gramy ostatni mecz w sezonie. Fizycznie powinniśmy wspiąć się na szczyty.
D.O.: Nie muszę nikogo mobilizować, wszyscy są i tak bardziej skoncentrowani niż w innych przypadkach. Tak jak zawsze chodzi o zdobycie kompletu punktów, lecz emocje są całkiem inne. Każdy piłkarz lubi uczestniczyć w takich spotkaniach. Tak jak i każdy trener.
Jakie są słabe, a jakie mocne strony rywala?
V.L.: Oglądałem na żywo cztery mecze Legii: w Pucharze UEFA, Pucharze Polski i dwa ligowe. W ostatnim, z Ruchem, dobrze grał na początku Kucharski. Wcześniej nieźli byli Karwan i Wróblewski. Dobry jest także bramkarz. O słabych stronach nie chcę się wypowiadać.
D.O.: Polonia ma bardzo mocny zespół. Silną stroną jego piłkarzy są pojedynki i twarda walka blisko rywali. Wydaje mi się, że Legia będzie w tym meczu więcej grać, a Polonia walczyć. O słabych stronach niczego nie powiem. Mamy je zarówno my, jak i rywale.
Jakiego zawodnika z drużyny przeciwnej chciałby Pan mieć koniecznie u siebie?
V.L.: Potrzebuję zwiększenia konkurencji w ataku. Przydałby się więc na przykład piłkarz ofensywny, najchętniej lewonożny. Nie chcę mówić jednak o konkretnym zawodniku.
D.O.: Polonia ma trzech, czterech bardzo interesujących graczy, takich jak Bąk, Kaczorowski, Kuś czy Bartczak.
Jeśli Pańska drużyna odniesie zwycięstwo, dokąd zaprowadziłby Pan drużynę, by świętować sukces?
V.L.: Jest w Warszawie kilka ciekawych miejsc. Byłem ostatnio z żoną w miłej restauracji na Nowym Świecie, której nazwy nie pamiętam. Jednak to za mały lokal, żebym mógł tam zaprosić drużynę Polonii.
D.O.: W wolnym czasie nie odwiedzam restauracji zbyt często, więc nie mam orientacji. Lubię chodzić na Stare Miasto, ale na razie nie myślę o tym, żeby świętować. Jak wygramy ligę, to może wtedy. Za to po meczu z Polonią zaproponuję piłkarzom piwo. Nie z powodu ewentualnej wygranej, ale dlatego, że to koniec sezonu.
Verner Liczka: Jak finał krajowego pucharu. To mecz wzbudzający zainteresowanie gazet, telewizji i zawodników, którzy mówią o nim dwa tygodnie wcześniej. Mentalnie jest to mecz inny niż wszystkie.
Dragomir Okuka: Derby to z pewnością mecze, których nie można porównać z innymi.
Ile razy grał Pan w meczach derbowych i jakie są z tym związane wspomnienia?
V.L.: Grałem i prowadziłem zespół w meczach Banik Ostrava - Vitkovice. Stadion był zawsze pełny. Przychodziło 30 tys. widzów. Nigdy nie było faworyta.
D.O.: Gdy byłem trenerem Obilicia, moja drużyna po dwa razy grała z Crveną Zvezdą i Partizanem. Z pierwszą wygraliśmy dwukrotnie, z drugą raz przegraliśmy. Obilić nie ma zbyt wielu kibiców, tak jak Polonia. Jednak na "Maracanę", gdy mierzyliśmy się ze Zvezdą, przychodziło przynajmniej 30 tysięcy. Prawie sami kibice rywali. Bywało groźnie. Na stadion Partizana publiczność stwiała się nieco mniej licznie, ale atmosfera też bywała gorąca. W ubiegłym sezonie prowadziłem też Legię na jej stadionie przeciwko Polonii. Wygraliśmy 1:0. Też było ciekawie.
Jak ważne jest wsparcie kibiców przed takim meczem?
V.L.: Ważne, bo piłką nożną rządzą kibice. Jednak ważne jest także to, aby zachowywali się normalnie.
D.O.: Kibice są bardzo ważni, zwłaszcza w takich spotkaniach. Nawet ważniejsi niż w innych. Myślę, że naszych będzie słychać nawet na stadionie Polonii.
Jesteście Panowie obcokrajowcami. Czy kibice traktują Was jak swoich?
V.L.: Czuję, że obie strony darzą się szacunkiem.
D.O.: Trzeba by zapytać kibiców, czy zostałem zaakceptowany. Ja w Warszawie czuję się bardzo dobrze. Wydaje mi się, że ostatnio docenili moją pracę. Zwłaszcza że wygraliśmy wiele spotkań. Gorzej było tylko podczas meczu z Ruchem, ale to zrozumiałe, bo zagraliśmy słabiej.
Czy na takim stadionie jak Polonii mogą być rozgrywane derby?
V.L.: Muszą.
D.O.: Szkoda, że tak dobry zespół jak Polonia musi grać na tak małym i kiepskim stadionie. Na przykład Obilić nie miał wielu sympatyków, ale stadion ma bardzo ładny, na 8-9 tys. widzów. Inna sprawa, że w trakcie derbów 6-7 tys. stanowili zazwyczaj zwolennicy Crvenej Zvezdy.
Derby to mecz specyficzny...
V.L.: Od strony psychicznej do derbów podchodzi się inaczej niż do innych spotkań. Ważne, że w niedzielę gramy ostatni mecz w sezonie. Fizycznie powinniśmy wspiąć się na szczyty.
D.O.: Nie muszę nikogo mobilizować, wszyscy są i tak bardziej skoncentrowani niż w innych przypadkach. Tak jak zawsze chodzi o zdobycie kompletu punktów, lecz emocje są całkiem inne. Każdy piłkarz lubi uczestniczyć w takich spotkaniach. Tak jak i każdy trener.
Jakie są słabe, a jakie mocne strony rywala?
V.L.: Oglądałem na żywo cztery mecze Legii: w Pucharze UEFA, Pucharze Polski i dwa ligowe. W ostatnim, z Ruchem, dobrze grał na początku Kucharski. Wcześniej nieźli byli Karwan i Wróblewski. Dobry jest także bramkarz. O słabych stronach nie chcę się wypowiadać.
D.O.: Polonia ma bardzo mocny zespół. Silną stroną jego piłkarzy są pojedynki i twarda walka blisko rywali. Wydaje mi się, że Legia będzie w tym meczu więcej grać, a Polonia walczyć. O słabych stronach niczego nie powiem. Mamy je zarówno my, jak i rywale.
Jakiego zawodnika z drużyny przeciwnej chciałby Pan mieć koniecznie u siebie?
V.L.: Potrzebuję zwiększenia konkurencji w ataku. Przydałby się więc na przykład piłkarz ofensywny, najchętniej lewonożny. Nie chcę mówić jednak o konkretnym zawodniku.
D.O.: Polonia ma trzech, czterech bardzo interesujących graczy, takich jak Bąk, Kaczorowski, Kuś czy Bartczak.
Jeśli Pańska drużyna odniesie zwycięstwo, dokąd zaprowadziłby Pan drużynę, by świętować sukces?
V.L.: Jest w Warszawie kilka ciekawych miejsc. Byłem ostatnio z żoną w miłej restauracji na Nowym Świecie, której nazwy nie pamiętam. Jednak to za mały lokal, żebym mógł tam zaprosić drużynę Polonii.
D.O.: W wolnym czasie nie odwiedzam restauracji zbyt często, więc nie mam orientacji. Lubię chodzić na Stare Miasto, ale na razie nie myślę o tym, żeby świętować. Jak wygramy ligę, to może wtedy. Za to po meczu z Polonią zaproponuję piłkarzom piwo. Nie z powodu ewentualnej wygranej, ale dlatego, że to koniec sezonu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.