News: Michał Kucharczyk: Spróbujemy wygrać w Turcji

Michał Kucharczyk: Spróbujemy wygrać w Turcji

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

01.10.2014 07:21

(akt. 08.12.2018 09:24)

- Bywałem rozdrażniony. Przecież to był początek sezonu i każdy miał siłę grać dwa razy w tygodniu. Trener wystawiał Ivicę Vrdoljaka, Tomka Brzyskiego oraz Tomka Jodłowca, czyli starszych zawodników. Ja i inni koledzy wędrowaliśmy na trybuny. W końcu któryś z chłopaków wytłumaczył: „Ciesz się, bo grasz w tych ważniejszych meczach, pucharowych. W lidze pociągną inni". Ostatnio występuję więcej i częściej niż raz na tydzień. Dobrze, bo dzięki temu czuję się lepiej i pewniej - opowiada w długiej rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Michał Kucharczyk.

Zabolała pana zmiana w przerwie sobotniego meczu z Lechem?


- Wszyscy graliśmy słabo, trener musiał zrobić zmianę taktyczną. Tej wersji się trzymam. Wszedł Orlando i odrobiliśmy straty. Nie wiem, z czego wynikała słabsza dyspozycja. Może zbyt pewnie się poczuliśmy po wygranej 3:0 w Krakowie, a może przyszła zadyszka, bo to był czwarty mecz w ostatnich dziesięciu dniach?


Czym przekonał pan do siebie trenera Berga?


- Nie wiem, jak to się stało, że z głębokich rezerw przebiłem się do grona walczących o miejsce w składzie. Ale ciężko na to pracowałem.


Siłą Legii jest mocna kadra i stabilizacja. Sądzi pan, że przetrwacie do następnych eliminacji Ligi Mistrzów w tym samym składzie?


- Nie, choć bardzo bym chciał. Liczę, że tego czy tych, którzy odejdą, zastąpią odpowiedni zawodnicy. Na razie jesteśmy razem i walczymy o awans do 1/16 finału Ligi Europy. Zdajemy sobie sprawę, ile znaczyłaby wygrana w czwartek w Trabzonie.


Z tureckim klubem Legia ma rachunki do wyrównania.


- Rok temu walczyliśmy jak równy z równym, ale mimo okazji nie potrafiliśmy strzelić gola i dwukrotnie przegraliśmy. Nie zasłużyliśmy na to. Teraz może być tylko lepiej.


Z Trabzonsporu odeszli Florent Malouda, Didier Zokora, Marc Janko i Adrian Mierzejewski.


- Obojętnie, kto zagra, spróbujemy wygrać. Jeśli się nie uda, postaramy się zremisować. Pokonaliśmy Lokeren i chcemy mieć udaną pucharową jesień, a potem wiosnę. Naszym atutem jest zgranie, zrozumienie i doświadczenie zdobyte rok i trzy lata temu, kiedy graliśmy w fazie grupowej LE. Zostało nas ośmiu, którzy wiosną 2012 roku awansowali do 1/16 finału i byliśmy o włos od wyeliminowania Sportingu Lizbona. Przed rokiem zawiedliśmy, ale mam nadzieję, że nauka nie poszła w las.


Po wygranym 1:0 meczu z Lokeren powiedział pan: „To nie nam sprawiają eurowpier..., tylko my im".


- I usłyszałem, że nam odbiło i po jednej wygranej już ponosi nas fantazja. A my po prostu czujemy się mocni, także w Europie, ¡ jesteśmy gotowi na większe wyzwania.


Zapis całej rozmowy z Michałem Kucharczykiem w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.