News: Michał Żewłakow wraca do pierwszej jedenastki

Michał Żewłakow: Jedziemy na wojnę

Marcin Szymczyk

Źródło: Fakt

29.08.2012 09:08

(akt. 04.01.2019 13:11)

W niedzielę w meczu z GKS-em Bełchatów do skłądu Legii po kontuzji powrócił Michał Żewłakow. Kapitan zespołu w meczu z Rosenborgiem Trondheim decydującymo awansie do fazy grupowej Ligi Europy spodziewa się twardej walki. - Mecz w Trondheim będzie dla nas jak wojna. Jedziemy właśnie z taką myślą - mówi w rozmowie z "Faktem" Żewłakow.

- Rok temu po wygranej na Łużnikach w środku nocy na Okęciu czekało na nas kilka tysięcy osób. To było niesamowite i zaskakujące. Wcześniej podobne obrazki widziałem tylko w Grecji, dlatego chętnie przeżyłbym taką fetę jeszcze raz - dodaje obrońca. - Wynik 1:1 na półmetku nie stawia nas może w roli faworytów, ale jeśli zagramy mądrze taktycznie, to awansujemy - przekonuje.


- Ważne, żeby zrobić to, co sobie zakładamy. Legia jest dziś bardziej świadoma swojej siły niż przed rokiem. Jesteśmy bardziej ograni i doświadczeni. Ljuboja, Radović czy Saganowski to piłkarze, których siła powinna się połączyć i pomóc nam w odniesieniu zwycięstwa. Przed wyjazdem do Moskwy logika także nie wysyłała nam pozytywnych wniosków, bo to Rosjanie mieli większą siłę rażenia. A potem awans do Ligi Europy scalił zespół, przez całą rundę jesienną graliśmy co trzy dni i czuliśmy się wyjątkowi. Pokonanie Spartaka dało nam siłę na długie miesiące - kończy 102-krotny reprezentant Polski.

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.