Michał Żyro: Trafić na Tottenham...
29.11.2011 12:55
- Czy nie grozi mi sodówka? Chyba nie - mam wokół siebie osoby, które wytkną mi pierwszego tego oznaki. W pierwszym rzędzie jest to moja dziewczyna, poza tym są rodzice, trener i koledzy z zespołu, którzy nie pozwolą zapomnieć o miejscu w szyku. Jeśli Michał Żewłakow, Tomek Kiełbowicz czy Kuba Wawrzyniak coś mi tłumaczą, nie mam wyjścia, powinienem ich posłuchać. Choć nasze kontakty są kumpelskie. Wiem, że kiedyś w Legii były grupki, że nie wszyscy się nawzajem lubili. Teraz tego nie ma. Tak samo dobrze mi się rozmawia z Wolskim jak z Kiełbowiczem.
- Fajnie, że stawia się w Legii na młodych. Legia ma generalnie młody skład, a przecież w Poznaniu, w ciężkim meczu z Lechem, trener wpuścił na zmiany mnie, Rafała Wolskiego i Michała Kucharczyka. Poziom się wcale z tego powodu nie obniżył. Kiedyś rozmawiałem na ten temat z Jackiem Mazurkiem, dyrektorem Akademii Piłkarskiej, i powiedział, że nasze sukcesy, czy też sukcesiki w pierwszym zespole, niesamowicie napędzają nabór. Rodzice przyprowadzają pociechy, bo widzą, że warto, że coś z tego narybku przedostaje się wyżej.
- Kogo chciałbym trafić w kolejnej fazie Ligi Europy? Fajnie by było zmierzyć się z Atletico Madryt lub Paris Saint Germain. Akurat Francuzi to mój szczęśliwy zespół. Na jednym z letnich sparingów strzeliłem PSG gola. Jednak najbardziej życzyłbym sobie, podobnie jak trener Skorża, trafić na Tottenham Hotspur.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.