News: Miroslav Radović: Fajnie jest być piłkarzem Legii

Miroslav Radović: Fajnie jest być piłkarzem Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

07.11.2011 09:11

(akt. 12.12.2018 18:01)

<p>- Ostatnio co zajrzę do gazet to jestem niemal bohaterem, a ja tylko okrągłą piłkę kopię. Bohaterem jest kapitan Wrona, dokonał wielkiej rzeczy. Doceniam to, co udało się nam już osiągnąć, i zdaję sobie z tego sprawę. Strzeliłem ostatnio parę ważnych bramek, ale naprawdę nie czuję się bohaterem. Są one efektem działania całej drużyny. Wiem, że to banalne stwierdzenie, ale tak jest. My wszyscy harujemy zdrowo na każde zwycięstwo. Nic nie przychodzi nam łatwo, nic nie dostaliśmy za darmo. Każdy sukces musimy dosłownie wyrwać rywalowi z gardła. To się udaje i teraz gra sprawia nam frajdę. Naprawdę fajnie jest teraz być piłkarzem Legii - mówi w rozmowie z "Polską the Times" pomocnik Legii Miroslav Radović.</p>

- W poprzednim sezonie balon w Legii był niesamowicie napompowany. Wiadomo, nowy stadion, nowi zawodnicy, spodziewano się, że natychmiast będziemy odnosili sukcesy. Tymczasem wielu tych nowych graczy było naprawdę niezłych, ale oni nie wiedzieli, gdzie przychodzą. Nie zdawali sobie sprawy, jaka w Warszawie jest presja, jak wielkie są oczekiwania. I zwyczajnie nie dawali rady. W ogóle całej drużynie, także tym zawodnikom, którzy są tu dłużej, potrzeba było czasu. Teraz właśnie po tym czasie widać, że warto było zachować trochę cierpliwości. W futbolu nic nie przychodzi natychmiast. Trener gwarantował kontynuację tej pracy, którą rozpoczęliśmy. Jego zwolnienie, o którym przecież się mówiło bardzo głośno, byłoby błędem. Nie wiadomo, co by się stało po przyjściu nowego szkoleniowca. Czy na przykład nie zaczynałby wszystkiego od nowa i znów mogłoby nam brakować czasu.


Pan też jest odmieniony. Co się złożyło na taką odmianę?


- Nie ukrywam, że w dwóch momentach byłem już na wylocie. Z tym, że zdawałem sobie również sprawę, że potrafię grać w piłkę i w końcu się wreszcie karta odwróci. Kilka spraw się na to złożyło. Przede wszystkim lepiej zaczął grać cały zespół. Myślę, że pomogła mi zmiana pozycji. Ze skrzydła trener Skorża przestawił mnie do środka. Owszem, typowym rozgrywającym to ja nie jestem, muszę mieć za plecami dwóch pomocników. Ostatnio tak naprawdę razem z Danijelem Ljuboją gramy w ataku. Podoba mi się to. Wcześniej na takiej pozycji występowałem w drużynach juniorskich i też strzelałem mnóstwo bramek.


Jak Franciszek Smuda wyśle powołanie, to zagra Pan na Euro...


- Dziękuję, ale nie skorzystam. Jestem Serbem, chciałbym grać dla Serbii. To samo odpowiedziałem kiedyś trenerowi Czarnogóry, której obywatelstwo również posiadam. Uważam, że reprezentacja Polski jest dla Polaków. Samo obywatelstwo nie sprawia, że stajemy się Polakami. Uwielbiam Polskę, czuję się tu jak w domu, swobodnie mówię, mam przyjaciół, mieszkam tu i pracuję. Ale jestem Serbem. Weźcie do kadry Żyro, Rybusa, Borysiuka, Wolskiego, Małeckiego. Na pewno wstydu nie przyniosą.


Rozmawiał: Cezary Kowalski


Całą rozmowę można przeczytać w dzisiejszym wydaniu Polski the Times

Polecamy

Komentarze (40)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.