Domyślne zdjęcie Legia.Net

Mistrzostwo będziemy świętować z kibicami w Warszawie!

Źródło: Gazeta Wyborcza

27.04.2002 21:04

(akt. 07.12.2018 12:54)

- Po szybko straconym golu wiele drużyn pewnie by upadło fizycznie i psychicznie. Jednak nie Legia. Moja drużyna pokazała klasę - mówi po meczu z Wisłą trener Legii Dragomir Okuka. Wywiad z Dragomir Okuka
- Po szybko straconym golu wiele drużyn pewnie by upadło fizycznie i psychicznie. Jednak nie Legia. Moja drużyna pokazała klasę - mówi po meczu z Wisłą trener Legii Dragomir Okuka.

- Legia będzie mistrzem?

Dragomir Okuka: Chyba tak, raczej tak. Jesteśmy blisko, bardzo blisko, bliziutko. Dobrze, że będziemy świętować z naszymi kibicami w Warszawie. Jednak to jeszcze nie koniec. Jeszcze trzeba nam tego punktu.

Jak Pan przeżywał ten mecz?

- Bardzo, nie mogłem wysiedzieć na ławce, ciągle wychodziłem z boksu, krzyczałem, denerwowałem się. Ale tak samo zachowuję się zawsze. Po szybko straconym golu moja drużyna pokazała klasę. Nie załamała się, choć wiele innych drużyn w tej sytuacji pewnie by upadło fizycznie i psychicznie. Jednak nie Legia. Byliśmy drużyną.

A gol Svitlicy?

- Super. To dobry napastnik. Skuteczny. Ech, żałuję, że nie mogą grać we trójkę: Kucharski, Czereszewski i Svitlica.

W pierwszej połowie Legia była słabsza.

- I ja się cieszyłem, że przegrywaliśmy po niej tylko 0:1. Przy golu sporo zawodników zawiniło. Po przerwie było znakomicie, wiedziałem, że będzie gol. I wreszcie go strzeliliśmy. Do tego momentu graliśmy dobrze, ale później za bardzo się cofnęliśmy. Przecież było jeszcze 15 minut do końca.

Ma Pan przygotowaną butelkę dobrej rakiji na niedzielę?

- Mam. Choć alkoholu nie lubię, to kieliszek wypiję. Na pewno. Bo jest się z czego cieszyć.

Zostaje Pan w Legii na następny sezon?

- Nie wiem, nie myślałem jeszcze o tym.



Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.