Nagy rozpoczął treningi indywidualne w rezerwach
04-08-2020 / 13:45
(akt. 04-08-2020 / 13:46)
W sobotę, 1 sierpnia, Dominik Nagy wraz z bagażami pojawił się w Legia Training Center w Książenicach. W poniedziałek zabrakło go na treningu pierwszej drużyny. Jak udało nam się dowiedzieć, zawodnik nie ma co liczyć na grę w Legii w na poziomie ekstraklasy. Sztab szkoleniowy nie widzi dla niego miejsca w zespole.
Węgier, który w maju skończył 25 lat, razem z menedżerem będą szukać nowego pracodawcy. We wtorek skrzydłowy rozpoczął treningi indywidualne w rezerwach Legii.
W poprzednim sezonie Nagy reprezentował dwa kluby. W rundzie jesiennej grał dla Legii (17 spotkań, gol). Wiosną został wypożyczony do Panathinaikosu Ateny, w którym wystąpił w 11 spotkaniach - strzelił gola i miał dwie asysty. W połowie czerwca piłkarz doznał kontuzji, która wyeliminowała go z gry do końca sezonu - ominął 9 ostatnich meczów w play-offach ligi greckiej.
Komentarze (48)
Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
Punkty
1063
"Swoje i tak już zarobiłem" ;)
"Jak przymknąć oko to nawet tak bardzo swojej kariery nie sp...liłem".
"Z mojej optyki nie byłem byle jaki, albo grałem dobrze, albo grałem źle." ;)
"punkt widzenia zależy od punktu SIEDZENIA" ;)
Weź gościu na luz, po co się tak spinasz?
Lepiej napisz jakaś swoją śmieszną propozycję interpretującą zdjęcie :-)
źle mnie odebrałeś, w tym co napisałem nie było jakieś irytacji czy spięcia , choć mogłeś to tak odczytać
A mina Nagy
"Witaj nocna imprezowa Warszawo, wróciłem "
Teraz w porządku :)
"Dobra jeszcze tylko ta powieka niech się odklei i będę mógł iść na trening..." ;)
Ja znam te wasze numery.
Twoje łzy lecą mi na koszulę
Z napisem: „Dominik Nagy, Piłki Mistrz”…
www.youtube.com/watch?v=ie87Sm7-eRw
"Grałem milion różnych bzdur (...)
Nie zapukał nikt na czas(...)
Przechlapałem swój czas
Najlepszy czas (...)
Pewnego dnia
Zrozumiałem, że ja (...)
Pokonałem się sam"
Jeśli trenować, to tylko we dwóch…
Ni dyplomata, ni piłkarz, ni wódz...
To z kolegą niebezpiecznym jest mniej…