Nie będę strażakiem.
04.06.2002 13:06
Mariusz piekarski, to kolejny zawodnik, który najprawdopodobniej opuści zespół mistrza Polski. Przypomnijmy, że z nowymi klubami podpisali już umowy Bartosz Karwan i Maciej Murawski. Popularny "Piekario" już od pewnego czasu nie ukrywał chęci rozstania z warszawskim klubem. Jednak gracz, który nie miał pewnego miejsca w wyjściowej jedenastce nie mógł liczyć na obfitość ofert. Ponadto sprawę utrudniał fakt, że obie strony obowiązywał kontrakt do czerwca, ale następnego roku. I właśnie z tego powodu Piekarski nie może być pewien zmiany pracodawcy.
Wywiad z Mariusz Piekarski
Mariusz piekarski, to kolejny zawodnik, który najprawdopodobniej opuści zespół mistrza Polski. Przypomnijmy, że z nowymi klubami podpisali już umowy Bartosz Karwan i Maciej Murawski. Popularny "Piekario" już od pewnego czasu nie ukrywał chęci rozstania z warszawskim klubem. Jednak gracz, który nie miał pewnego miejsca w wyjściowej jedenastce nie mógł liczyć na obfitość ofert. Ponadto sprawę utrudniał fakt, że obie strony obowiązywał kontrakt do czerwca, ale następnego roku. I właśnie z tego powodu Piekarski nie może być pewien zmiany pracodawcy.
- Zdaję sobie sprawę, że ewentualny chętny musiałby wyłożyć za mnie pewną kwotę - mówi Piekarski. - Jednak na Łazienkowskiej wiedzą o mojej sytuacji i liczę na zrozumienie. Przy obecnym trenerze raczej sobie nie pogram. A czas ucieka, chcę odbudować swoją formę w lidze, gdzie sezon trwa znacznie dłużej. U nas przez pół roku drużyny przygotowują się do sezonu. Wolę cieplejsze klimaty, stąd pomysł wyjazdu na Cypr.
To ostatnio modny kierunek, ale raczej dla sportowych emerytów.
- Wiem, że w Polsce ligę cypryjską nie traktuje się zbyt poważnie. Jednak nie zrażam się tym. Wojtek Kowalczyk odbudował tam swoją formę tak, jak Marek Citko w Izraelu. Dla mnie liczy się przede wszystkim możliwość gry. Tam rozgrywki trwają od września do czerwca następnego roku. Anorthosis Famagusta złożył propozycję, która w pełni mnie zadowala. Teraz z niecierpliwością czekam na reakcję działaczy Legii. Liczę, że w tym tygodniu wszystko się rozstrzygnie.
Nie żal panu wyjeżdżać w takim momencie? Przecież legioniści walczyć będą o Ligę Mistrzów.
- Ale nie odpowiada mi rola strażaka, który wchodzi na boisko tylko wtedy, gdy coś nie idzie. Mam trochę większe ambicję. Dla mnie Cypr to tylko odskocznia do mocniejszych lig, na przykład greckiej. Być może po roku wrócę do Legii w pełni się i sportowej formy.
Ale Legia traci kolejnych graczy, pewnie miałby pan miejsce w składzie.
- Z tego co wiem, trener zostanie. Także Aleksandar Vuković będzie grał w Legii. To młody, bardzo dobry zawodnik, który raczej nie ma szans na grę w Partizanie. Na jego miejscu związałbym się z Legią. Tu będzie się ogrywał i być może łatwiej mu będzie pokazać się z dobrej strony w Europie.
A może nie chce pan podjąć rywalizacji o miejsce w zespole Legii? Niektórzy twierdzą, że po prostu nie lubi pan za dużo biegać po boisku?
- Kto tak mówi jest zwykłym głupkiem. Mam pewien styl grania i tego nie zmienię.
To Dragomir Okuka zauważył, że pan nigdy nie będzie tyle biegał co Jacek Magiera i Maciej Murawski.
- W porządku, ale to są defensywni pomocnicy. Mają zupełnie inne zadania na boisku. Wiadomo, że nie będę miał tak dobrego odbioru piłki, jak ci gracze, ale czy taki Maciek Murawski strzelił jakiegoś gola, albo miał choćby asystę? On nie angażował się w akcje ofensywne, nie był nigdy odpowiedzialny za konstruowanie akcji.
Dlaczego pana kariera nie rozwinęła się w Legii tak, jak wszyscy się tego spodziewali?
- Jest tylko jeden wytłumaczalny powód - kontuzje. Do Legii trafiłem z Bastii na zasadzie wypożyczenia, po roku chciałem wrócić do francuskiego klubu. Jednak zerwanie wiązadeł wszystko pokrzyżowało. Zaraz po wyleczeniu urazu nie byłem w stanie podołać walce o miejsce w Bastii, dlatego postanowiłem związać się z Legią. To był błąd. W tym okresie kolejne urazy przeszkadzały mi w dobrym przygotowaniu się do sezonu. Jeżeli już zaczynałem wracać do dyspozycji, to kończył się sezon. W końcu zrozumiałem, że w polskim klimacie nie odbuduję dawnej formy, dlatego wyjeżdżam na południe.
Źródło: Przegląd Sportowy
- Zdaję sobie sprawę, że ewentualny chętny musiałby wyłożyć za mnie pewną kwotę - mówi Piekarski. - Jednak na Łazienkowskiej wiedzą o mojej sytuacji i liczę na zrozumienie. Przy obecnym trenerze raczej sobie nie pogram. A czas ucieka, chcę odbudować swoją formę w lidze, gdzie sezon trwa znacznie dłużej. U nas przez pół roku drużyny przygotowują się do sezonu. Wolę cieplejsze klimaty, stąd pomysł wyjazdu na Cypr.
To ostatnio modny kierunek, ale raczej dla sportowych emerytów.
- Wiem, że w Polsce ligę cypryjską nie traktuje się zbyt poważnie. Jednak nie zrażam się tym. Wojtek Kowalczyk odbudował tam swoją formę tak, jak Marek Citko w Izraelu. Dla mnie liczy się przede wszystkim możliwość gry. Tam rozgrywki trwają od września do czerwca następnego roku. Anorthosis Famagusta złożył propozycję, która w pełni mnie zadowala. Teraz z niecierpliwością czekam na reakcję działaczy Legii. Liczę, że w tym tygodniu wszystko się rozstrzygnie.
Nie żal panu wyjeżdżać w takim momencie? Przecież legioniści walczyć będą o Ligę Mistrzów.
- Ale nie odpowiada mi rola strażaka, który wchodzi na boisko tylko wtedy, gdy coś nie idzie. Mam trochę większe ambicję. Dla mnie Cypr to tylko odskocznia do mocniejszych lig, na przykład greckiej. Być może po roku wrócę do Legii w pełni się i sportowej formy.
Ale Legia traci kolejnych graczy, pewnie miałby pan miejsce w składzie.
- Z tego co wiem, trener zostanie. Także Aleksandar Vuković będzie grał w Legii. To młody, bardzo dobry zawodnik, który raczej nie ma szans na grę w Partizanie. Na jego miejscu związałbym się z Legią. Tu będzie się ogrywał i być może łatwiej mu będzie pokazać się z dobrej strony w Europie.
A może nie chce pan podjąć rywalizacji o miejsce w zespole Legii? Niektórzy twierdzą, że po prostu nie lubi pan za dużo biegać po boisku?
- Kto tak mówi jest zwykłym głupkiem. Mam pewien styl grania i tego nie zmienię.
To Dragomir Okuka zauważył, że pan nigdy nie będzie tyle biegał co Jacek Magiera i Maciej Murawski.
- W porządku, ale to są defensywni pomocnicy. Mają zupełnie inne zadania na boisku. Wiadomo, że nie będę miał tak dobrego odbioru piłki, jak ci gracze, ale czy taki Maciek Murawski strzelił jakiegoś gola, albo miał choćby asystę? On nie angażował się w akcje ofensywne, nie był nigdy odpowiedzialny za konstruowanie akcji.
Dlaczego pana kariera nie rozwinęła się w Legii tak, jak wszyscy się tego spodziewali?
- Jest tylko jeden wytłumaczalny powód - kontuzje. Do Legii trafiłem z Bastii na zasadzie wypożyczenia, po roku chciałem wrócić do francuskiego klubu. Jednak zerwanie wiązadeł wszystko pokrzyżowało. Zaraz po wyleczeniu urazu nie byłem w stanie podołać walce o miejsce w Bastii, dlatego postanowiłem związać się z Legią. To był błąd. W tym okresie kolejne urazy przeszkadzały mi w dobrym przygotowaniu się do sezonu. Jeżeli już zaczynałem wracać do dyspozycji, to kończył się sezon. W końcu zrozumiałem, że w polskim klimacie nie odbuduję dawnej formy, dlatego wyjeżdżam na południe.
Źródło: Przegląd Sportowy
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.