Nie mam kompleksów
06.05.2002 19:05
Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. A Cezary Kucharski na Łazienkowską trafił już po raz trzeci. I niespodziewanie w wieku 30 lat rozegrał najlepszą rundę w karierze. Jako kapitan doprowadził Legię do mistrzostwa Polski. Strzelił najwięcej bramek z gry spośród wszystkich ligowców.
Wywiad z Cezary Kucharski
Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. A Cezary Kucharski na Łazienkowską trafił już po raz trzeci. I niespodziewanie w wieku 30 lat rozegrał najlepszą rundę w karierze. Jako kapitan doprowadził Legię do mistrzostwa Polski. Strzelił najwięcej bramek z gry spośród wszystkich ligowców.
Warszawa
Tuż po meczu z Ruchem w Chorzowie piłkarz ze stolicy nie sprawiał jednak wrażenia szczęśliwego.
- Mamy trochę żalu do Svitlicy o zmarnowanie dwóch świetnych okazji - mówił Kucharski. - Gramy przecież w każdym meczu o pieniądze, a regulamin premiowania mamy taki, że płacą nam tylko za zwycięstwa. Nabiegaliśmy się więc za darmo.
- Jak pan ocenia sezon?
- Do tej pory grałem efektownie, trochę egoistycznie, z myślą o sobie. Wiosną zagrałem dla drużyny i w tym tygodniu zbierałem tego owoce. Zostałem mistrzem Polski, otrzymałem powołanie do reprezentacji Polski, która będzie się przygotowywać do występu w finałach mistrzostw świata. Tylko się cieszyć.
- Koronę króla strzelców założył Maciej Żurawski, bo strzelał gole również z rzutów karnych. Pan się boi, czy nie umie?
- Po prostu trenerzy wyznaczali innych. W Polsce strzelałem z jedenastki tylko raz i spudłowałem. Ale w Szwajcarii, gdy było to moim zadaniem, trafiłem pięć na pięć. Żurawskiego i tak bym nie dogonił, bo dla Legii sędziowie nie gwiżdżą tak chętnie karnych.
- Kto jest lepszy, pan czy Żurawski?
- Obaj mamy swoje zalety. Kompleksów na pewno nie mam.
- A nie pokłócił się pan z Jackiem Zielińskim? Odebrał mu pan opaskę kapitana.
- Gdy Jacek wrócił do gry po kontuzji przez chwilę było dziwnie, ale wyjaśniliśmy sobie wszystko. To nie ja wyznaczam kapitana, ale trener. A Jacek jest legendą Legii i dla mnie ogromnym autorytetem.
Warszawa
Tuż po meczu z Ruchem w Chorzowie piłkarz ze stolicy nie sprawiał jednak wrażenia szczęśliwego.
- Mamy trochę żalu do Svitlicy o zmarnowanie dwóch świetnych okazji - mówił Kucharski. - Gramy przecież w każdym meczu o pieniądze, a regulamin premiowania mamy taki, że płacą nam tylko za zwycięstwa. Nabiegaliśmy się więc za darmo.
- Jak pan ocenia sezon?
- Do tej pory grałem efektownie, trochę egoistycznie, z myślą o sobie. Wiosną zagrałem dla drużyny i w tym tygodniu zbierałem tego owoce. Zostałem mistrzem Polski, otrzymałem powołanie do reprezentacji Polski, która będzie się przygotowywać do występu w finałach mistrzostw świata. Tylko się cieszyć.
- Koronę króla strzelców założył Maciej Żurawski, bo strzelał gole również z rzutów karnych. Pan się boi, czy nie umie?
- Po prostu trenerzy wyznaczali innych. W Polsce strzelałem z jedenastki tylko raz i spudłowałem. Ale w Szwajcarii, gdy było to moim zadaniem, trafiłem pięć na pięć. Żurawskiego i tak bym nie dogonił, bo dla Legii sędziowie nie gwiżdżą tak chętnie karnych.
- Kto jest lepszy, pan czy Żurawski?
- Obaj mamy swoje zalety. Kompleksów na pewno nie mam.
- A nie pokłócił się pan z Jackiem Zielińskim? Odebrał mu pan opaskę kapitana.
- Gdy Jacek wrócił do gry po kontuzji przez chwilę było dziwnie, ale wyjaśniliśmy sobie wszystko. To nie ja wyznaczam kapitana, ale trener. A Jacek jest legendą Legii i dla mnie ogromnym autorytetem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.