Nie negocjuję, a odpoczywam
13.12.2001 12:12
<b> -I co? Przechodzi pan do Southampton?</b>
Wywiad z Baroszem Karwanem
-I co? Przechodzi pan do Southampton?
- To nie jest tak, że nic się nie dzieje, ale teraz nie negocjuję, a odpoczywam. Przebywam właśnie w Warszawie, ale zaraz udam się na Górny Śląsk.
- Chce pan wyjechać już teraz?
- Na razie to czekam na ciekawą, a zarazem konkretną ofertę. Nie jest jednak powiedziane, że na pewno wyjadę. Pewne jest jedno - 8 stycznia Legia wznawia treningi. Mam się stawić na zajęcia i chciałbym optymalnie przygotować się do rundy wiosennej. Czeka mnie ciekawy rok - i w klubie, w których chcę walczyć o wszystkie możliwe cele, i w reprezentacji, z którą pojadę na finały mistrzostw świata.
- Już pan myśli o boiskach Korei?
- To zarazem bliskie, jak i dalekie... Najważniejsze, to dobrze się przygotować.
- Gdyby jednak przeszedłby pan do Anglii lub Włoch, to praktycznie nie miałby pan przerwy.
- Nawet o tym nie myślałem. Aby rozważać takie kwestie trzeba mieć konkretną propozycję. Dlaczego nie mam dograć sezonu do końca w Legii? Dla mnie w Polsce liczy się teraz tylko Legia. Jestem zadowolony, że kilka lat temu zdecydowałem się na ten klub. Tutaj zostałem zaakceptowany, zaaklimatyzowałem się, podniosłem swoje umiejętności. Legii dużo zawdzięczam, ale chyba zarazem zrewanżowałem się klubowi dobrą postawą.
- Nie wygłupiał się pan także latem, kiedy nie było jasne jakie są przepisy transferowe. Panu wygasł kontrakt i podpisał pan nową umowę - do czerwca 2002 roku.
- Na siłę nie ma co wyjeżdżać. Legia to dobry zespół, w którym dobrze się czuję. Na pewno teraz jest okazja, aby spróbować swoich sił na Zachodzie. Nie jestem jednak przekonany, czy trzeba wykonać ten krok już, czy dopiero za pół roku. Mam nadzieję, że reprezentacja Polski będzie grała tak dobrze, że niedługo jej członkowie - w tym i ja - będą mogli wybierać ligę, w której chcą występować.
- Ma pan coś przeciwko Bundeslidze?
- Nigdy nie powiedziałem, że nie chcę przejść do Bundesligi. Liga niemiecka jest chyba najlepiej zorganizowana ze wszystkich poważnych lig, o czym dowiaduję się z prasy, ale także od kolegów na zgrupowaniach kadry. W Niemczech wszystko jest dopięte na ostatni guzik, ale... Moją wymarzoną ligą jest włoska. Serie A zawsze mnie fascynowała. Podoba mi się również liga hiszpańska. Nie powiem, Premiership również jest ciekawa...
- To nie jest tak, że nic się nie dzieje, ale teraz nie negocjuję, a odpoczywam. Przebywam właśnie w Warszawie, ale zaraz udam się na Górny Śląsk.
- Chce pan wyjechać już teraz?
- Na razie to czekam na ciekawą, a zarazem konkretną ofertę. Nie jest jednak powiedziane, że na pewno wyjadę. Pewne jest jedno - 8 stycznia Legia wznawia treningi. Mam się stawić na zajęcia i chciałbym optymalnie przygotować się do rundy wiosennej. Czeka mnie ciekawy rok - i w klubie, w których chcę walczyć o wszystkie możliwe cele, i w reprezentacji, z którą pojadę na finały mistrzostw świata.
- Już pan myśli o boiskach Korei?
- To zarazem bliskie, jak i dalekie... Najważniejsze, to dobrze się przygotować.
- Gdyby jednak przeszedłby pan do Anglii lub Włoch, to praktycznie nie miałby pan przerwy.
- Nawet o tym nie myślałem. Aby rozważać takie kwestie trzeba mieć konkretną propozycję. Dlaczego nie mam dograć sezonu do końca w Legii? Dla mnie w Polsce liczy się teraz tylko Legia. Jestem zadowolony, że kilka lat temu zdecydowałem się na ten klub. Tutaj zostałem zaakceptowany, zaaklimatyzowałem się, podniosłem swoje umiejętności. Legii dużo zawdzięczam, ale chyba zarazem zrewanżowałem się klubowi dobrą postawą.
- Nie wygłupiał się pan także latem, kiedy nie było jasne jakie są przepisy transferowe. Panu wygasł kontrakt i podpisał pan nową umowę - do czerwca 2002 roku.
- Na siłę nie ma co wyjeżdżać. Legia to dobry zespół, w którym dobrze się czuję. Na pewno teraz jest okazja, aby spróbować swoich sił na Zachodzie. Nie jestem jednak przekonany, czy trzeba wykonać ten krok już, czy dopiero za pół roku. Mam nadzieję, że reprezentacja Polski będzie grała tak dobrze, że niedługo jej członkowie - w tym i ja - będą mogli wybierać ligę, w której chcą występować.
- Ma pan coś przeciwko Bundeslidze?
- Nigdy nie powiedziałem, że nie chcę przejść do Bundesligi. Liga niemiecka jest chyba najlepiej zorganizowana ze wszystkich poważnych lig, o czym dowiaduję się z prasy, ale także od kolegów na zgrupowaniach kadry. W Niemczech wszystko jest dopięte na ostatni guzik, ale... Moją wymarzoną ligą jest włoska. Serie A zawsze mnie fascynowała. Podoba mi się również liga hiszpańska. Nie powiem, Premiership również jest ciekawa...
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.