Oceny piłkarzy

Oceny piłkarzy Legii po meczu z ŁKS-em - Popis Guala

Redaktor Redakcja Legia.Net

Redakcja Legia.Net

Źródło: Legia.Net

06.12.2024 22:25

(akt. 06.12.2024 22:29)

W czwartek Legia w meczu 1/8 finału Pucharu Polski wygrała 3:0 z ŁKS-em w Łodzi. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz w grafice na dole. Piłkarze grający krócej niż dwadzieścia minut nie byli oceniani. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu – 6 (5,89 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net) - Piłkarze Legii rozpoczęli mecz z ŁKS-em w Łodzi, jakby jeszcze głowach siedział im remis ze Stalą w Mielcu. Widać było niepewność w poczynaniach piłkarzy. Legioniści grali bez swojego kapitana, czyli Bartosza Kapustki i w środku pola widoczna była dziura – brakowało zawodnika, który przytrzymałby piłkę i nieco uspokoił grę. Do tego dochodziły straty — zwłaszcza po lewej stronie boiska. Legia w pierwszej części gry nie stworzyła groźnej sytuacji, gospodarze mieli jedną — kapitalnie spisał się jednak Kobylak. Po przerwie na boisku była już tylko Legia, a swój popis dał Marc Gual — autor wszystkich trzech trafień. Legioniści wygrali 3:0, w pełni zasłużenie, a mogli wyżej. Brawo - plan został wykonany, Legia przez mecz w Łodzi przeszła suchą stopą.

Gabriel Kobylak – 7 (6,34 - ocena Czytelników) – Do meczu przystępował ze świadomością tego, co się stało w doliczonym czasie gry w Mielcu, ale na szczęście świetnie poradził sobie w sferze psychicznej. W 5. minucie uchronił zespół od straty gola, popisując się interwencją najwyższych lotów po strzale głową Łukasza Wiecha. Później dobrze grał nogami, dyrygował kolegami. Skuteczną i efektowną interwencją popisał się jeszcze w doliczonym czasie gry, broniąc strzał Mateusza Wysokińskiego. Brawo!

Paweł Wszołek 6 (6,14) – Na początku meczu nieco niewidoczny, Legia wyprowadzała ataki głównie lewą stroną, a prawa była jakby nieobecna. W obronie był solidny, nie popełniał błędów. Pierwszą szybką akcję ofensywną przeprowadził w 32. minucie – pomknął z piłką do przodu, a będąc na wysokości pola karnego zagrał na środek do Marca Guala, którego strzał jednak został zablokowany. W 39. minucie wbiegł w pole karne i po dograniu Rubena Vinagre strzałem głową próbował zaskoczyć bramkarza, ale uderzył za słabo. Po przerwie dostał świetne podanie od Portugalczyka, główkował na bramkę, ale piłkę zdołał odbić bramkarz ŁKS-u, ale wobec dobitki Marca Guala był już bezradny. Solidny mecz Pawła, choć nie był postacią pierwszoplanową.

Radovan Pankov 6 (5,85) – Czujny i pewny w swoich poczynaniach, w 3. minucie dobrze asekurował Sergio Barcię wybijając piłkę na rzut rożny. Ogólnie dobrze się ustawiał, potrafił przewidzieć ruchy rywala i go uprzedzał, dobrze rozgrywał. Jedyny błąd popełnił w 27 minucie, ale piłkę po jego stracie odzyskał Wojciech Urbański. Momentami świetnie grał w obronie niskiej, biła od niego pewność siebie. Nie mamy większych zastrzeżeń do jego gry, choć mieliśmy wrażenie, że brakowało mu świeżości — Serb gra wszystkie mecze i jest mocno eksploatowany.

Sergio Barcia 4 (5,17) – Wystąpił pierwszy raz od meczu z Rakowem w połowie września, gdy nabawił się urazu. W jego grze było niestety widać brak rytmu meczowego i grania. W 3. minucie został przez Maksymiliana Sitka ograny. Błąd Hiszpana naprawił Radovan Pankov ratując się wybiciem piłki na rzut rożny. Trzy minuty później długo przyglądał się temu co robi Sitek zachowując bezpieczną odległość i było przez to groźnie. W 13. minucie rywale dograli w pole karne tak nieudanie, że piłka zmierzała poza boisko. Jednak Barcia postanowił interweniować i wybił piłkę na rzut rożny, a był bliski zaskoczenia swojego własnego bramkarza. W 16. minucie brał udział w akcji ofensywnej, zagrywał do Rafała Augustyniaka, ale piłka zamiast do niego trafiła na aut. W 24. minucie zagrywał półgórną piłkę do Wszołka w taki sposób, że przejął ją Mateusz Wysokiński. W 42 minucie dość ostro od tyłu faulował Pirulo i miał szczęście, że nie został ukarany żółtą kartką. Bardzo słabo grał w pierwszej połowie, po przerwie było lepiej, choć błędów się nie ustrzegł.

Ruben Vinagre 5 (5,75) – Nie mamy zastrzeżeń do gry defensywnej Portugalczyka, gdy piłka jest na ziemi, ale wydaje nam się, że rywale zaczęli wykorzystywać fakt, że Ruben nie jest graczem wysokim i z premedytacją grają górne piłki w jego strefę. W 5. minucie nie miał żadnych szans, aby wygrać powietrzny pojedynek z Łukaszem Wiechem. Zawodnik gospodarzy przeskoczył Vinagre i główkował na bramkę. Chwilę później już na ziemi nie dał szans Kamilowi Dankowskiego, którego najpierw zablokował, a później sprytnie nabił. Ale w 14. minucie ŁKS znów zagrał górną piłkę w strefę Portugalczyka i ten ponownie przegrał powietrzny pojedynek z Wiechem. W 21. minucie popełnił duży błąd, podając na własnej połowie wprost pod nogi Antoniego Młynarczyka zamiast do Augustyniaka. W 39. minucie w końcu zobaczyliśmy go w akcji ofensywnej – dograł w pole karne do Wszołka, który oddał strzał na bramkę, ale za słaby. Miał swój udział przy golu na 1:0, dogrywając piłkę w pole karne do Wszołka – po chwili akcję wykończył Gual.

Wojciech Urbański 6 (5,89) – Od początku grał bez tremy, widać było, że czuje się pewnie – a to wybrał trudniejsze rozwiązania w kwestii rozegrania piłki, a to popisał się „ruletą”. Nieudane zagranie go nie zrażało. Był odpowiedzialny na boisku, często grał blisko pola karnego, wcielał się w rolę defensywnego pomocnika. Na tej pozycji odegrał ważną rolę gdy przeszkadzał Pirulo, dzięki czemu ten nie oddał groźnego strzału na bramkę. W 27. minucie naprawił błąd Pankova odzyskując futbolówkę po stracie. Błąd popełnił w 41. minucie gdy nie ubiegł Mateusza Wysokińskiego, a ten podał do Pirulo, który groźnie uderzał na bramkę. Swoją niezłą grę podsumował asystą do Marca Guala przy trzecim golu – zagrał prostopadle w pole karne, a Hiszpan uderzył nie do obrony na dalszy słupek.

Rafał Augustyniak 7 (6,42) – Od początku czujny i skoncentrowany. W 6 minucie opanował trudną piłkę w polu karnym i udanie wyprowadził ze strefy obronnej. Dobrze asekurował kolegów, często stawał się środkowym obrońcą, ale też potrafił włączyć się do akcji ofensywnej. W 38. minucie przejął piłkę przed polem karnym rywala, minął dwóch rywali i strzelił na bramkę, ale ponad poprzeczką. Po przerwie popisał się świetnym odbiorem w środku pola w 57. minucie, co było początkiem akcji bramkowej. Znakomicie odebrał też futbolówkę w 85. minucie i po tej akcji Legia powinna podwyższyć prowadzenie. Wysoka forma „Augusta” w ostatnich meczach została potwierdzona w Łodzi bardzo dobrym występem.

Ryoya Morishita 6 (6,01) – Dużo biegał, wszędzie go było pełno, wszędobylski i wojowniczy. W 7. minucie popisał się ładną próbą zagrania prostopadłego pomiędzy dwóch obrońców do Luquinhasa, ale piłkę w ostatniej chwili czubkiem buta trącił jeden z defensorów. Po chwili był faulowany przed polem karnym i wywalczył rzut rożny. Generalnie sprawiał sporo problemów gospodarzom, którzy często ratowali się faulami. Miał swój udział przy drugim polu zagrywając do Marca Guala w pole karne.

Kacper Chodyna 6 (5,34) – Mecz w Mielcu rozpoczął na ławce rezerwowych i teraz miał jakby więcej energii i chęci do gry. Już w pierwszej minucie pobiegł do przodu i ładnie wyłożył piłkę w pole karne Luquinhasowi. W 23. minucie przyjął trudną piłkę zagraną przez Augustyniaka, wziął rywala na plecy, wbiegł w pole karne i piętą zagrał do wbiegającego Marca Guala, który uderzył z pierwszej piłki. Tuż po przerwie znakomicie wyłożył piłkę w pole karne do Guala, który z ostrego kąta próbował dogrywać do stojącego przed bramką Luquinhasa, ale Aleksander Bobek dobrze interweniował nogami. Miał swój udział przy trzecim golu – zagrał do asystującego przy trafieniu Guala Wojciecha Urbańskiego.  

Marc Gual 9 (7,6) – Od początku dużo pracował na boisku, cofał się głęboko – koledzy rzadko w pierwszej połowie atakowali. Starał się odebrać piłkę i prostopadłym podaniem uruchomić któregoś z kolegów. Popisał się dokładnymi podaniami na wolne pole do Kacpra Chodyny, Wojciecha Urbańskiego i Luquinhasa. Pomagał kolegom w zadaniach defensywnych. W 13. minucie to on wybił piłkę z pola karnego po rzucie rożnym gospodarzy. 10 minut później uderzał po zagraniu piętą od Chodyny, ale wprost w bramkarza. Drugą próbę miał po pół godziny gry, ale jego strzał po zwodzie na zamach został zablokowany. Tuż po przerwie z ostrego kąta chciał dogrywać do Luquinhasa, ale na drodze stanął mu dobrze interweniujący nogami Aleksander Bobek. Kilka chwili później dopadł do odbitej przez bramkarza ŁKS-u piłki i dobił futbolówkę do bramki – w samo okienko. Gol dający prowadzenie dał Hiszpanowi wiele radości, ale i pewności siebie. Osiem minut później odebrał piłkę, podał do Morishity, otrzymał podanie zwrotne w polu karnym i albo strzelał, albo dogrywał do Chodyny, ale piłka przelobowała golkipera rywala i wpadła do siatki. Jakby tego było mało, wpadł w pole karne, uderzył na dalszy słupek i zdobył piękną bramkę na 3:0. Hiszpan w kwadrans zamknął mecz, a druga połowa była w jego wykonaniu prawdziwym koncertem.

Luquinhas 5 (5,84) – Miał ochotę do gry, pokazywał się kolegom, wybiegał na pozycję, ale gdy już miał piłkę przy nodze, to rzadko potrafił podać koledze na wolne pole czy uderzać na bramkę, za to często piłkę tracił. Dużo biegał, ale niewiele było z tego pożytku dla zespołu. Jego postawę idealnie podsumowuje sytuacja z 29. minuty gdy przejął piłkę na własnej połowie, ruszył z nią do przodu, ale przy trzecim kontakcie z futbolówką za daleko sobie ją wypuścił i piłkę bez problemu przejęli obrońcy ŁKS.

Mateusz Szczepaniak 6 (5,66) – Wszedł na boisko w 70. minucie za Kacpra Chodynę. Od początku bardzo aktywny, wszędobylski, wszędzie go było pełno. Miał swoją szansę na gola w 89. minucie, ale uderzył ponad bramką.

Jurgen Celhaka 5 (5,24) – Pojawił się na murawie na ostatnie 20 minut, zmieniając Wojciecha Urbańskiego. Miał dobry początek, przejął kilka ważnych piłek, udanie przeszkadzał rywalom w rozegraniu. Niestety w końcówce najpierw poradził sobie z nim Mateusz Wysokiński i uderzył tuż przy słupku. A po chwili ratował się faulem na Aleksandrze Iwańczyku i został ukarany żółtą kartką.

Patryk Kun 6 (5,24) – Wszedł na boisku zmieniając Rubena Vinagre. Z obowiązków w defensywie wywiązał się bez zarzutu, niczego nie zawalił - nota wyjściowa.

Migouel Alfarela i Tomas Pekhart grali zbyt krótko, by ich oceniać.

Najlepszym legionistą niedzielnego meczu Czytelnicy i redaktorzy wybrali Marca Guala.

Oceny zawodników

Głosowanie zostało zakończone!

7.6 Marc Gual

6.42 Rafał Augustyniak

6.34 Gabriel Kobylak

6.14 Paweł Wszołek

6.01 Ryoya Morishita

5.89 Wojciech Urbański

5.85 Radovan Pankov

5.84 Luquinhas

5.75 Ruben Vinagre

5.66 Mateusz Szczepaniak

5.34 Kacper Chodyna

5.26 Patryk Kun

5.24 Jurgen Celhaka

5.17 Sergio Barcia

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.