News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Podbeskidziem – Saganowski i Kuciak najlepsi

Redakcja

Źródło: Legia.Net

10.04.2015 21:00

(akt. 21.12.2018 15:24)

W rewanżowym meczu półfinału Pucharu Polski Legia w bardzo dobrym stylu przypieczętowała awans do finału pewnie wygrywając w Warszawie z Podbeskidziem 2:0. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 8 (6,00 – średnia ocen zawodników Legii wg czytelników Legia.Net). O ile przez pierwsze pół godziny można było mieć zastrzeżenia do gry Legii, zwłaszcza w defensywie, to później mistrzowie Polski dali prawdziwy koncert gry i całkowicie zdominowali rywala. Nie ma żadnego znaczenia, że Leszek Ojrzyński, podobnie jak Henning Berg wystawił kilku zawodników siedzących zazwyczaj na ławce rezerwowych, ani że przeciwnikom po pierwszej straconej bramce wyraźnie zabrakło wiary w możliwość odwrócenia losów dwumeczu. Dawno warszawiacy nie stworzyli sobie tylu sytuacji podbramkowych, co w środę, a w drugiej połowie przestali też dopuszczać przeciwnika do strzału, przez co Dusan Kuciak aż do doliczonego czasu gry był w zasadzie bezrobotny. Od wielu spotkań nie widzieliśmy Legii, która by tak łatwo i na ogromnym luzie rozgrywała atak pozycyjny i stwarzała w ten sposób tyle zagrożenia pod bramką przeciwnika. W drugiej połowie wyglądało to jak sparing lub mocniejszy trening, na którym legioniści bezkarnie grali z „Góralami” w popularnego „dziadka”.


Dusan Kuciak 8 (7,93 – ocena czytelników)
. Kolejny bezbłędny mecz słowackiego bramkarza. W pierwszej części meczu wykazał się kilkoma udanymi interwencjami przy strzałach Piotra Malinowskiego, Dariusza Kołodzieja i Gracjana Horoszkiewicza, w drugiej aż do doliczonego czasu gry nie miał nic do roboty. Szczególnie ważne było wygranie już w 3 minucie pojedynku sam na sam z Malinowskim. Słowak już w trzecim kolejnym meczu pokazał znakomitą formę i koncentrację.


Łukasz Broź 7 (6,14)
. Najrówniej grający przez cały mecz ze wszystkich obrońców. Jeden błąd, gdy pozwolił się przy strzale odwrócić silniejszemu i wyższemu od siebie Horoszkiewiczowi, jedna strata w początkowych minutach meczu, a poza tym bardzo dobry mecz w defensywie, dużo odbiorów, wyprzedzeń rywala, kilka wejść ofensywnych, aktywny udział w konstruowaniu akcji i wyprowadzaniu piłki. Nie było po nim widać ponad miesięcznej przerwy w występach.


Jakub Rzeźniczak 6 (6,30)
. W pierwszej części meczu miał sporo problemów w fizycznych pojedynkach z Robertem Demjanem, grał niezbyt pewnie i popełniał błędy w ustawieniu, w drugiej odsłonie zagrał bardzo dobrze i kilka razy mogliśmy go obejrzeć nawet w akcjach ofensywnych. Umiejętnie i bardzo bezpiecznie wyprowadzał piłkę, dobrze współpracował przy zakładaniu pułapek ofsajdowych z Igorem Lewczukiem. Dobry występ, ale miewał w tej rundzie lepsze.


Igor Lewczuk 6 (6,00). Kolejny niezły mecz Lewczuka. Rozpoczął od złego ustawienia przy długiej piłce do Malinowskiego, ale poza tym w pierwszej połowie był pewniejszy od „Rzeźnika” i miał więcej od niego udanych interwencji. Na początku drugiej przytrafił mu się poważny błąd w kryciu, ale poza tym zagrał na dobrym poziomie, choć znów nie zawsze precyzyjnie wyprowadzał piłkę. Od kiedy wskoczył do podstawowej jedenastki nie schodzi poniżej solidnego poziomu.


Tomasz Brzyski 6 (6,01)
. Przez pierwsze pół godziny grał słabo, miał ogromne problemy z Piotrem Malinowskim, który z piłką biegał szybciej niż „Brzytwa” bez niej i tylko Kuciakowi może zawdzięczać to, że jego nieudana pogoń za skrzydłowym Podbeskidzia na początku meczu nie zakończyła się utratą gola. Po zejściu w przerwie z boiska filigranowego „Górala” lewy obrońca Legii nie miał już żadnych problemów, zaczął grać pewnie i na dużym luzie. Bronił, rozgrywał, popisywał się długimi przerzutami, nieźle dogrywał ze stałych fragmentów gry, trochę za mało może być może wchodził na obieg. Najlepszy z defensorów w drugiej połowie, ale do jego gry w pierwszej części meczu można mieć duże zastrzeżenia.


Ivica Vrdoljak 6 (5,42)
. Po nie najlepszym pierwszym kwadransie Chorwat pokazał się z niezłej strony, nie tylko pod względem odbioru piłki, ale również rozgrywania akcji i zagrywania prostopadłych piłek. Imponował pewnością siebie zwłaszcza w końcówce pierwszej połowy. Miał jedną poważną stratę, oddał strzał głową po rzucie rożnym. Poprawny występ kapitana Legii, w przerwie opuścił plac gry, zapewne trener Berg chciał dać mu odpocząć przed ligowym meczem w Gdańsku.


Dominik Furman 8 (6,47)
. Najaktywniejszy ze wszystkich piłkarzy Legii. Pierwszy kwadrans nieco niepewny, choć już wtedy potrafił wyprowadzić na czystą pozycję Jakuba Koseckiego, a potem zobaczyliśmy „Furmiego” w podobnej dyspozycji, jak przeszło miesiąc temu w Kielcach. Wypożyczony z Tuluzy piłkarz praktycznie w pojedynkę zdominował środek pola. Miał mnóstwo odbiorów, znakomicie wspomagał stoperów, doskonale przeprowadzał piłkę z obrony do ataku, bardzo dobrze rozgrywał, był cały czas pod grą, dobrze wykonywał też rzuty rożne i po jednych z ich zaliczył asystę, raz mocno i celnie uderzył też z dystansu. To głównie jemu, a nie środkowym obrońcom zawdzięczał Dusan Kuciak bezstresową drugą połowę. Furman pokazał, że na pozycji defensywnego pomocnika nie mniej ważne od wzrostu i siły są przyspieszenie, umiejętne ustawianie się, inteligencja w grze i dobra technika użytkowa. Taki typ kreatywnej „ósemki” jest niezwykle cenny przy konstruowaniu ataku pozycyjnego. Duże brawa.


Michał Żyro 5 (4,48)
. Powrót po kontuzji raczej średnio udany. Dobrze radził sobie z przyjmowanie piłki pod kryciem rywala i w pojedynkach główkowych, miał kilka niezłych dośrodkowań, ale zabrakło w jego grze błysku, wygrywanych pojedynków i strzałów. Widać było jego brak ogrania, dawał się łapać na spalonym, zdarzało mu się zbyt długo przetrzymywać piłkę, z grą defensywną też bywało różnie. Bardzo przeciętny występ, ale też po prawie dwutygodniowej przerwie w treningach trudno było oczekiwać lepszego.


Helio Pinto 4 (4,15)
. Nieco ponad pół godziny gry i kontuzja, z którą biegał zresztą przez sporą część czasu, jaki przebywał na boisku. Dwa razy odebrał rywalowi piłkę, ale w grze do przodu zaliczył więcej strat niż udanych zagrań. Nie wiadomo jak poważna jest kontuzja Portugalczyka, ale być może był to ostatni jego mecz w barwach Legii. Nie będzie on raczej tematem do wspomnień ani dla kibiców, ani dla samego zawodnika.


Jakub Kosecki 6 (6,60)
. Szalony, nieobliczalny i niesamowicie ambitny, czyli po prostu „Kosa” jakiego znamy. Wychodził sprintem do każdej akcji, pokazywał się do gry, zostawił mnóstwo zdrowia na boisku, ale efekty tego były różne. Udane rajdy przeplatał przegranymi pojedynkami, zmarnował niestety kilka stuprocentowych sytuacji, za rzadko też dostrzegał partnerów na lepszej pozycji i chwilami było w jego grze zbyt dużo nonszalancji. Można zaliczyć mu asystę, bo to po jego strzale dobił w 46 minucie piłkę do bramki Marek Saganowski. Ambicja jest, motoryczne przygotowanie jak za najlepszych czasów też, brakuje co prawda w grze nieco jakości, a przede wszystkim zimnej krwi, niemniej jednak warto mu dawać kolejne szanse, bo wnosi dużo wigoru do gry zespołu.


Marek Saganowski 8 (7,16)
. Po morzu krytyki jaka wylała się wiosną na głowę „Sagana” weteran odpowiedział wreszcie jak prawdziwy napastnik, trafiając dwukrotnie do siatki i zapewniając mistrzom Polski łatwe zwycięstwo. Doskonała główka po rzucie rożnym i pewne dobicie strzału Jakuba Koseckiego, to jednak nie jedyne pozytywne elementy gry doświadczonego snajpera. Warto bowiem zwrócić uwagę na to, z jaką łatwością wielokrotnie radził sobie tyłem do bramki ze stoperami Podbeskidzia i jak dokładnie odgrywał piłkę dając kolegom szansę na przeprowadzenie szybkiej akcji. Strzelone gole wyraźnie uskrzydliły Saganowskiego, bo przez cały mecz był niezwykle aktywny w konstruowaniu akcji, pokazywał się partnerom do gry, a niekiedy wręcz brał na siebie ciężar rozegrania. Mógł ustrzelić hat-tricka, ale zmarnował wyborną okazję pod koniec pierwszej połowy, mógł też mieć fenomenalną asystę po prostopadłym podaniu, ale tu z kolei stuprocentowej okazji nie wykorzystał „Kosa”. Od momentu zdobycia pierwszej bramki praktycznie nie tracił piłek. Doskonały mecz weterana, dwa zwycięskie trafienia i przerwana wielominutowa seria bez strzelonego gola. Brawo „Sagan”!


Oceny zmienników:


Ondrej Duda 5 (5,10)
. Znów mocno przeciętny występ rozgrywającego Legii. Po wejściu z ławki na boisko dobrze rozgrywał piłkę, bez problemu odnajdywał się w kombinacyjnej grze na jeden kontakt, ale miał też sporo strat, kilka nonszalanckich zagrań, a przede wszystkim marnował doskonałe sytuacje do zdobycia gola. Wydaje się, że od młodego legionisty stanowczo za wcześnie oczekuje się wzięcia na siebie roli kluczowego zawodnika i niepotrzebnie media kreują go już na gwiazdę. Na szczęście Legia ma na tyle dobrą kadrę, że nie jest uzależniona wyłącznie od chimerycznej jeszcze formy świeżo upieczonego reprezentanta Słowacji.


Tomasz Jodłowiec 5 (4,52)
. Wpuszczony w drugiej połowie „Jodła” nie odnalazł się najlepiej w tym meczu. O ile w odbiorze prezentował się poprawnie, choć i w tej materii przyćmił go w tym meczu Dominik Furman, to gdy przychodziło do konstruowania ataku pozycyjnego, Jodłowiec miał wyraźne problemy z dostosowaniem się do narzuconej przez kolegów szybkiej i wymagającej dobrej techniki użytkowej wymiany piłki krótkimi podaniami po ziemi na jeden lub dwa kontakty. Miał przez to kilka strat i nie potrafił pomóc kolegom w stwarzaniu kolejnych dogodnych sytuacji, sam jednak zdołał oddać jeden dobry strzał na bramkę. Z pewnością jest bardziej pożyteczny w grze w powietrzu, w destrukcji, czy przy wyprowadzaniu akcji długą piłką niż w szybkiej, kombinacyjnej grze na małej przestrzeni.


Guilherme Costa Marques 8 (7,68)
. Ogromny luz, radość z gry, imponujące sztuczki techniczne, niekiedy wręcz ośmieszanie rywala w akcjach indywidualnych, ale też doskonała współpraca z zespołem i stwarzanie kolegom sytuacji - to wszystko po raz kolejny zaprezentował nam Brazylijczyk po wejściu z ławki na boisko. Akcja w 76 minucie przy linii końcowej to wyższa szkoła rzemiosła piłkarskiego. Mógł mieć piękna asystę, ale jego podanie zmarnował Ondrej Duda. Jeśli w obecnej Legii szuka się piłkarzy mogących przyciągać publiczność na stadion, to Brazylijczyk jest na najlepszej drodze by stać się głównym magnesem i ulubieńcem trybun. Pod warunkiem oczywiście, że pozostanie na skrzydle i nie wróci na pozycję lewego obrońcy.


Piłkarzem meczu redakcja wybrała strzelca obu dających zwycięstwo goli, czyli Marka Saganowskiego, czytelnicy natomiast postawili na bezbłędnego w bramce Dusana Kuciaka. Na wyróżnienie zasłużyli oprócz nich z pewnością również Dominik Furman i Guilherme Costa Marques. Najważniejsze jest jednak to, że Legia po raz trzeci z rzędu wygrała w dobrym stylu, a większość piłkarzy zagrała na co najmniej poprawnym poziomie, co stanowi dobry prognostyk przed końcówką sezonu zasadniczego.

Oceny czytelników:

 

Dusan Kuciak 7,93

Guilherme Costa Marques 7,68

Marek Saganowski 7,16

Jakub Kosecki 6,60

Dominik Furman 6,47

Jakub Rzeźniczak 6,30

Łukasz Broź 6,14

Tomasz Brzyski 6,01

Igor Lewczuk 5,97

Ivica Vrdoljak  5,42

Ondrej Duda 5,10

Tomasz Jodłowiec 4,52

Michał Żyro 4,48

Helio Pinto 4,15

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.